: 2 sierpnia 2009, 23:57
Co do legalnosci kuszy to jest tak....... jak z każda bronia u nas. Balagan. Bractwa rycerskie posiadaja, uzywaja. Trzebaby podpytac jak to rozwiazali.
Forum miłośników wszelakiej broni strzeleckiej
https://strzelecka.net/
Jeśli tak, to byłby kolejny prawny absurd, bo kusza z odpowiednio mocną gumą może być całkiem zabójcza. CIA opracowało nawet coś takiego.dexter 1990 pisze: Kusze "na gumę" o ilepamiętam wolno mieć sle głowy nie dam"
Nie.asasello pisze:Orley to też twój wynalazek? http://img522.imageshack.us/i/przyciskb ... &ci=0&rt=1
Przewaga jest taka, że rozciągliwe sprężyny łatwo skołować, np. ze starej wersalki, a metalowy łuk o odpowiedniej sprężystości znacznie trudniej. Może być pręt od przegrabiarki do siana, ale nie każdy ma znajomych na wsi.Phouty pisze: Spróbuj znaleźć chociaż jedną przewagę konstrukcyjną tej kuszy pokazanej na ideogramie, nad tradycyjnym rozwiązaniem.
Kusza jest zarejestrowana jako "Rekwizyt teatralny" przynajmniej znajomy z podobnego bractwa mi kiedys tak mówił.posiadaja jakis papierek
Tylko kusza na gumę nie jest w zasadzie kuszą.Jeśli tak, to byłby kolejny prawny absurd, bo kusza z odpowiednio mocną gumą może być całkiem zabójcza.
Kurde, gdybym wziął własny domowej produkcji łuk o długości bodaj 150cm zrobiony z preta włókna szklanego w dwa dni i strzelił nim pod kątem 40 stopni miał bym zasięg o ile pamietam ponad 250m. Grubo ponad. Montuje to do łoża z mech. spustowym i mam kuszę. Bez metalowego łęczyska.a metalowy łuk o odpowiedniej sprężystości znacznie trudniej. Może być pręt od przegrabiarki do siana, ale nie każdy ma znajomych na wsi.
Rozumiem, że kupisz takowy w najbliższym osiedlowym sklepie? Zwłaszcza, jeśli jesteś ubogim chłopakiem?dexter 1990 pisze: z preta włókna szklanego
Trafiłeś w sedno. W kazdym modelarskim, OBI, Castoramie, Praktikerze za grosze kupujesz materiał na bardzo groźną broń. I do tego piekielnie celną po odpowiednim treningu.Rozumiem, że kupisz takowy w najbliższym osiedlowym sklepie?
Zmartwię Cię, ale w mojej rodzinnej miejscowości jest tylko spożywczak GS-u, a w najbliższym miasteczku - Biedronka. Oczywiście odkąd wyjechałem do Wrocławia, mam większe możliwości, ale zostało mi "survivalowe" podejście, żeby używać w konstrukcjach tylko tego, co jest dostępne prawie wszędzie (czyt: na zadupiu w Mongolii). To ułatwia logistykę i utrudnia namierzenie konstruktoradexter 1990 pisze: W kazdym modelarskim, OBI, Castoramie, Praktikerze
No właśnie to najbardziej mnie ciekawi - często bowiem sprzedawcy dopytują troskliwie, o jakie zastosowanie nam chodzi i trzeba wtedy rzucić coś nie wzbudzającego podejrzeńdexter 1990 pisze: Nie wiem do czego się tego uzywa.