Stworek5, zakładam, iż jesteś kompletnym wegetarianinem, spożywającym tylko i wyłącznie produkty roślinne i nigdy nie chodziłeś w skórzanach butach, nie miałeś skórzanego paska, ani nawet paska do zegarka ze skóry.
Jeżeli tak, to rozumiem, iż "przychodzisz do nas z posłaniem" i chcesz nas oświecić w swoich idealistycznych aczkolwiek bardzo nieżyciowych i bardzo ekstremistycznych poglądach. Pomimo, iż się z Tobą kompletnie nie zgadzam, to jednak szanuję Twoje poglądy, ponieważ uważam, iż pluralizm jest podstawową cechą rozwiniętych społeczeństw opartych na demokracji. Nawet statystycznie nieważną część społeczeństwa, która podziela Twoje poglądy, mimo wszystko trzeba szanować i dać się Wam "wygadać". Dopóki reprezentujecie swoje poglądy w sposób legalny, zgodnie z normami prawnymi współczesnej populacji ludzkiej, to nie ma nic w tym złego......a nawet dobrego, bo dostarczacie swoimi poglądami dużo materiałów do programów satyrycznych i komediowych. (Tak zwani tree-huggers).
Jednakże, gdy w życiu zjadłeś chociaż jednego kotleta schabowego, czy też choćby głupią jajecznicę, to będę zmuszony nazwać Ciebie
hipokrytą, a to tylko dlatego, że ani kiełbasa, ani kotlety schabowe, czy też befsztyki, czy nawet kurze jajka nie rosną na drzewach!
Ażeby je pozyskać jako żywność, czyli nieodzowną każdemu żyjącemu organizmowi ilość energii, oraz pewnych składników mineralnych, musimy zabijać! I zabijamy.....bo ta smakowita jajecznica na boczku, pochodzi mimo wszystko z żyjącej istoty, jaką jest dajmy na to świnia, czy też krowa, lub choćby nawet przyszła kura w postaci jajka! (Popraw mnie jeżeli jestem w błędzie, ale łączę tutaj przysłowiowe 2+2 i wnioskuję, iż jesteś także przeciwnikiem aborcji, bo to też jest przecież pozbawianie życia).
Czy jest jakaś różnica, gdy się odcina głowę siekierą albo nożem kurze, z której mamy zamiar zrobić smaczny rosół, czy też razi się bydło prądem elektrycznym, czy też strzela nabojem ze specjalnego urządzenia do uboju zwierząt, czy też po prostu podcina sią gardło bydłu, owcom, świniom (tak jak to się tradycyjnie robi w Afryce, Ameryce Południowej i na
europejskich Bałkanach). I robi się to na olbrzymią skalę przemysłową! I nikt się tym nie przejmuje! (No poza mikroskopijną grupką osób, o humorystycznych wręcz i oderwanych całkowicie od rzeczywistości poglądach.....zresztą temat jest bardzo stary......bo za moich czasów to były komuny hippisów i sami wiemy, jak to się skończyło, a wcześniej, bo jeszcze w czasach tak zwanego pozytywizmu na przełomie wieków XiX i XX bawiono sią w te same tematy....z tym samym
zerowym skutkiem. Przypomnijmy sobie "szklane domy" z klasycznej literatury polskiej).
Z drugiej strony masz ludzi, którzy niszczą wiele bardzo groźnych szkodników. Poza samymi bezpośrednimi stratami spowodowanymi szkodnikami, to są te szkodniki także roznosicielem wielu bardzo groźnych chorób, które w nowoczesynm świecie nie są aż tak groźne ludziom (jednakże w bardzo ubogich społeczeństwach wywołują epidemie powodujące śmierć w straszliwych męczarniach, bez dostępu do nawet najprymitywniejszej opieki lekarskiej, setek tysięcy, jeżeli nie milionów istnień ludzkich), co zwierzętom, szczególnie żyjącym dziko. Jeżeli widziałbyś na przykład całą populację lisów zaatakowanych wścieklizną, której roznosicielem były właśnie szczury, to byś tych bardzo groźnych w swoich skutkach szkodników tak nie bronił.
Odstrzelony przez myśliwego jeleń z przerośniętej w danym terenie populacji, nie będzie musiał miesiącami zdychać z głodu podczas śnieżnej zimy!!! Która więc śmierć jest bardziej humanitarna? Ta "szybka" od pocisku myśliwego, czy też ta "wolna" ale tak zwana "naturalna", jednakże polegająca na tygodniach cierpień zwierzęcia? (W Wyoming około 10 lat temu, podczas bardzo srogiej zimy (i to by było na tyle na temat tak zwanego globalnego ocieplenia) widziałem stada jeleni próbujących obgryzać........słupy telegraficzne...oczywiście z głodu!
Gdzie tu jest tak zwany humanitaryzm? Tym bardziej, że miliony ludzi umiera z głodu, tylko dlatego, że myszy i szczury niszczą wiele milionów ton produktów zbożowych w państwach tak zwanego trzeciego świata!
Hipokryzja "zielonych" właśnie się ujawnia w tej dziedzinie........bo żadnemu nie przyjdzie do głowy, ażeby przenocować bedomnego w swoim mieszkaniu podczas mrozów, czy też go nakarmić. No, ale łatwo się uskarżać na "niehumanitaryzm" przytłaczającej większości ludzkiej populacji, skoro właśnie ta "niehumanitarna" populacja zapewnia wygodne życie tej "oświeconej mniejszości".
Ale zawsze było znacznie łatwiej wykrzykiwać eufemistyczne hasełka pozbawione sensu, niż konkretnie działać. (Już to napisałem wcześniej, gdyby się ktoś czepiał, iż w.g. międzynarodowych statystyk, także pochodzących z ONZ, to USA wydaje na pomoc humanitarną więcej, niż reszta rozwiniętego świata).
Ale co mi tam....zawsze będą ekstremiści i bynajmniej właśnie tym 99,999% "niehumanitarnej", bo polującej na szczury ludzkości nie spędza to snu z oczu.
A ta "humanitarna" mniejszość....czasami też nie jest aż tak "humanitarna" w swoich działaniach!!!
http://www.adl.org/learn/ext_us/ecoterr ... 4&item=eco
Tak zwany ekologiczny terroryzm istnieje i jest bardzp groźną formą działalności kryminalnej.
W San Diego w Kalifornii (jako pierwszy lepszy przykład), eko-terroryści dokonali podpalenia wyrządzającego straty około 50 000 000 dolarów. Tak, tak....pięćdziesiąt milionów dolarów! Ile biednych można by tym wyżywić?
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]