Re: Dzisiaj 6 rano.
: 28 października 2016, 13:02
Razor, rozumiem Twoje postępowanie jak nikt. I właśnie takie podejście do tych spraw trzeba propagować.
c.d. Do mojego ostatniego wpisu
Policjanci to w większości zwykli ludzie czyli przekrój społeczeństwa niestety mają oni nad nami znaczną władze a to wynaturza niektóre jednostki. Starzy milicjanci np. nie mogą znieść świadomości że zwykły Kowalski może mieć broń, że ktoś poza aparatem władzy i wybrańcami resortu jest uzbrojony. Zwykłe ludzkie przywary też są spotęgowane w wyniku władzy funkcjonariusza. I tak człowiek zawistny i zazdrosny będzie takim samym funkcjonariuszem więc on z zazdrości może nam robić kłopoty. Człowiek który zawsze musi mieć racje, nie przyjmuje żadnych argumentów i nie potrafi przyznać się do błędu, będzie funkcjonariuszem który zawsze będzie musiał postawić na swoim. Z takimi ludźmi nie podyskutujemy nie przekonamy ich bo kieruje nimi zakorzeniony światopogląd, albo charakter. Wówczas jedyne czego możemy spróbować to porozmawiać z rozsądnym kolegą danego policjanta, albo czujnie obserwować przebieg wypadków licząc że „trafi kosa na kamień”
Jeśli jakieś służby wpadają o 6 rano z postanowieniem prokuratury lub sądu o przeszukaniu to ciężka sprawa, bo oznacza to że jakieś czynności wobec Was były już prowadzone i na pewno są jakieś materiały uzasadniające przeszukanie czyli dowody (obserwacje, wywiad elektroniczny, zeznania) a Ci którzy będą dokonywać przeszukania znają się na tym. Wiec w takim przypadku nie wiele możemy zrobić, musimy być tylko czujni i stosować się po punktów 3 i 4.
Inaczej jest przy przeszukaniach „doraźnych” tj. w przypadkach niecierpiących zwłoki.
Przeszukanie pomieszczeń tak jak osobiste może zgodnie z prawem nastąpić w przypadku niecierpiącym zwłoki, czyli bez polecania prokuratury lub sądu. Wystarczy przypuszczenie lub domniemanie funkcjonariusza. Wg prawa muszą być to uzasadnione podstawy do przypuszczenia że jest tam „coś” zabronionego lub poszukiwanego, ale wiecie jak to jest z policją. Uzasadnieniem wymyślonym na poczekaniu może być np. „Jak nas zobaczył to uciekał”. Teoretycznie tylko (np. w przypadku braku możliwości skomunikowania się z dyżurnym), ale jednak, o przeszukaniu może zadecydować „spacerująca para” np. Pani posterunkowa wraz ze starszym posterunkowym , więc warto patrzeć im na ręce i znać swoje prawa o których wcześniej była już mowa.
Jeśli z policjantem nie da się przyjaźnie i po dobroci musimy wykonywać jego polecenia, ale wiedzieć że:
1. Policjant, który przystępuje do czynności służbowych związanych z wykonywaniem uprawnień podaje swój stopień, imię i nazwisko w sposób umożliwiający odnotowanie tych danych, a także podstawę prawną i przyczynę podjęcia czynności służbowej.
Policjant nieumundurowany przy wykonywaniu uprawnień okazuje ponadto legitymację służbową, a na żądanie osoby, wobec której podjęto wykonywanie tych uprawnień,okazuje ją w sposób umożliwiający odnotowanie danych w niej zawartych.
2. Mamy prawo żądać polecenia prokuratury lub sądu na przeszukanie pomieszczeń. Oni oczywiście wówczas tego nie mają na papierze a my i tak musimy ich wpuścić, ale mamy prawo zażyczyć sobie tego polecenia prokuratury (w protokole przeszukania który powinniśmy podpisać trzeba umieścić zapis że prosimy o takie polecenie), a funkcjonariusze będą musieli je uzyskać i dostarczyć w późniejszym terminie. (tutaj sama perspektywa pisania papierów, uzasadnień dla prokuratora gdyby nic nie znaleźli zmusi policjantów do zastanowienia się czy na pewno chcą czegoś szukać)
3. Jeśli już wejdą to postarać się o dorosłego świadka (domownik, sąsiad) który jednak nie może przeszkadzać (niech się nie wtrąca, nie pyskuje) tylko obserwować (osoba ta może nagrywać)
4. Jeśli spodziewamy się problemów warto dokumentować przeszukanie na nagraniu wideo. [nie wiem jak jest z nagrywaniem funkcjonariuszy nieumundurowanych, ale myślę ze można bo z obserwacji wynika że jeśli funkcjonariusz musi pozostać zakonspirowany to nie bierze udziału w czynnościach, albo nie legitymuje się, albo jest w kominiarce]
http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/Interp ... y=22C1C899
funkcjonariusza umundurowanego ( podstaw prawnych nie szukałem, ale zgodnie ze słowami Sokołowskiego w TV,) rejestrować możecie zawsze bez ograniczeń, w razie robienia z tym problemów nagrywacie siebie i wasze wyjaśnienia oraz przedmioty, czyli obiektyw ma być skierowany na Was i wasze rzeczy (przebieg rozmowy i tak się nagra) to ważne gdy są jakieś kwestie sporne tj. my wiemy że coś jest legalne i możemy to mieć, mamy na to podstawę prawną a policjant i tak swoje.
Zaleca się nagrywać na więcej niż jednym urządzeniu, (np telefon plus aparat fotograficzny). Ponieważ nagrywania policja nie lubi, to dla rejestrujących tylko telefonem często stosuje wybieg i prosi o Wasz telefon by sprawdzić nr imei. Zwykle (o ile to możliwe) wyłącza go, wyjmuje baterie i odczytuje naklejke (nie wiem czy sprawdzają przez radio w bazie na bieżąco czy tylko spisują dane) Może to trwać 10-20 min. W tym czasie policjant może nam się odgryźć za probe nagrywanie, a wy nie będziecie mieli na to dowodu przydatnego przy ewentualnym zażaleniu. Najlepiej gdyby dało się wszystko nagrać bez wiedzy funkcjonariuszy (taki monitoring w mieszkaniu) co jednak jest zazwyczaj niewykonalne.
Nagrywanie jest najlepszą metodą na poskromienie policjantów, ponieważ może ono stanowić dowód i wystawić ich działania pod pręgierz opinii publicznej. Żadna skarga, czy zażalenie nie robi wrażenia na „starym” policjancie o ugruntowanej pozycji, wysokim stopniu i rozległych kontaktach, a zwykłe nagranie może zdziałać cuda. Pamiętajmy że skargę lub zażalenie rozpatruje przełożony, prokurator lub sąd, a prokurator, sąd i policja grają do tej samej bramki. W związku z tym pomiędzy tymi środowiskami występuje pewna solidarność dzięki której nikomu nie dzieje się krzywda, przymyka się oczy i ukręca się łeb sprawą za „drobne” błędy, zaniedbania czy przewinienia, jeśli tylko sprawa nie wyjdzie na zewnątrz. By sprawa ujrzała światło dzienne niezbędny jest dowód, wtedy często solidarność pryska bo nie każdy zaryzykuje swoją karierę i emeryturę dla wybielenia umoczonego kolegi.
I jeszcze ważne.
Gdy widzimy/odczuwamy nieprzychylność/wrogość policjantów pamiętajmy że w trakcie interwencji czy przeprowadzania swoich czynności policja jest silniejsza i jest na prawie. Nie warto z nią wojować. Z policją można zawalczyć dopiero potem na spokojnie, na papierze. Nie pomagajmy policjantom w zrozumieniu i tuszowaniu błędów które ewentualnie popełnili (nie wytykajmy ich im w oczy). Nie podkreślajmy za mocno że znamy swoje prawa lepiej niż oni, nie krzyczmy na co, kiedy i do kogo złożymy skargę czy zażalenie. Broń Boże nie mówmy że chcemy wykorzystać jakoś nasze ewentualne nagranie.
Policjant uprzedzony o waszej chęci dochodzenia sprawiedliwości jest w stanie sfabrykować na wszelki wypadek wiele dowodów, choćby przy pomocy tzw. płatnych informatorów, którzy chętnie potwierdzą że Was widzieli, czy też widzieli w waszych rękach coś tam, czy że chcieliście im sprzedać coś tam, czy np. że groziliście im czymś tam.
Policjant powinien myśleć że udało mu się Was spacyfikować. Nigdy nie wspominajcie o zamiarze skarg czy odwetu, najlepiej o to nie pytajcie. To policja ma obowiązek (dostajecie druczek z pouczeniem) poinformowania Was gdzie, do kogo, i w jakim terminie możecie złożyć zażalenie na przeprowadzone czynności.
Czytajcie dokładnie to co podpisujecie. Podpisujcie się tuż pod zeznaniem czy wykazem (tak by nie dało się nic dopisać). Jeśli coś zostało zabezpieczone sprawdzajcie opis tego przedmiotu na protokóle ze stanem faktycznym, szczególnie nazewnictwo, ilość, numery. (bo może się zdarzyć że zabiorą sznurówkę a zapiszą lont prochowy)
Jeśli składacie skargę czy zażalenie to pilnujcie terminu ale składajcie je dopiero po kilku 4-5 dniach od zajścia, nie od razu, a już na pewno nie tego samego dnia. Wówczas o wiele trudniej sfabrykować materiały uzasadniające czynności wobec Was (jeśli były nieuzasadnione oczywiście), trudniej wówczas coś dopisać, bo notatniki służbowe, rejestry i wszelkie księgi będą już zawierały późniejsze chronologicznie wpisy.
Dyskutować można tylko z policją i formacją równorzędną. Nie warto nawet próbować tego ze służbami postawionymi wyżej niż policja. Prezentują oni inny poziom, podlegają innym przepisom, nie muszą się w niczym ograniczać. Mogą niemal wszystko.
Czytających na służbie informuję że wszystkie opisy i insynuacje są fikcją literacką. Nie wierzę by funkcjonariusze publiczni /osoby zaufania publicznego mogli dopuszczać się łamania prawa.
A wpis ten ma jedynie na celu sprowokowanie do ujawnienia się wrogów naszych umiłowanych Władz, knujących na polecenie swoich kapitalistycznych mocodawców
c.d. Do mojego ostatniego wpisu
Policjanci to w większości zwykli ludzie czyli przekrój społeczeństwa niestety mają oni nad nami znaczną władze a to wynaturza niektóre jednostki. Starzy milicjanci np. nie mogą znieść świadomości że zwykły Kowalski może mieć broń, że ktoś poza aparatem władzy i wybrańcami resortu jest uzbrojony. Zwykłe ludzkie przywary też są spotęgowane w wyniku władzy funkcjonariusza. I tak człowiek zawistny i zazdrosny będzie takim samym funkcjonariuszem więc on z zazdrości może nam robić kłopoty. Człowiek który zawsze musi mieć racje, nie przyjmuje żadnych argumentów i nie potrafi przyznać się do błędu, będzie funkcjonariuszem który zawsze będzie musiał postawić na swoim. Z takimi ludźmi nie podyskutujemy nie przekonamy ich bo kieruje nimi zakorzeniony światopogląd, albo charakter. Wówczas jedyne czego możemy spróbować to porozmawiać z rozsądnym kolegą danego policjanta, albo czujnie obserwować przebieg wypadków licząc że „trafi kosa na kamień”
Jeśli jakieś służby wpadają o 6 rano z postanowieniem prokuratury lub sądu o przeszukaniu to ciężka sprawa, bo oznacza to że jakieś czynności wobec Was były już prowadzone i na pewno są jakieś materiały uzasadniające przeszukanie czyli dowody (obserwacje, wywiad elektroniczny, zeznania) a Ci którzy będą dokonywać przeszukania znają się na tym. Wiec w takim przypadku nie wiele możemy zrobić, musimy być tylko czujni i stosować się po punktów 3 i 4.
Inaczej jest przy przeszukaniach „doraźnych” tj. w przypadkach niecierpiących zwłoki.
Przeszukanie pomieszczeń tak jak osobiste może zgodnie z prawem nastąpić w przypadku niecierpiącym zwłoki, czyli bez polecania prokuratury lub sądu. Wystarczy przypuszczenie lub domniemanie funkcjonariusza. Wg prawa muszą być to uzasadnione podstawy do przypuszczenia że jest tam „coś” zabronionego lub poszukiwanego, ale wiecie jak to jest z policją. Uzasadnieniem wymyślonym na poczekaniu może być np. „Jak nas zobaczył to uciekał”. Teoretycznie tylko (np. w przypadku braku możliwości skomunikowania się z dyżurnym), ale jednak, o przeszukaniu może zadecydować „spacerująca para” np. Pani posterunkowa wraz ze starszym posterunkowym , więc warto patrzeć im na ręce i znać swoje prawa o których wcześniej była już mowa.
Jeśli z policjantem nie da się przyjaźnie i po dobroci musimy wykonywać jego polecenia, ale wiedzieć że:
1. Policjant, który przystępuje do czynności służbowych związanych z wykonywaniem uprawnień podaje swój stopień, imię i nazwisko w sposób umożliwiający odnotowanie tych danych, a także podstawę prawną i przyczynę podjęcia czynności służbowej.
Policjant nieumundurowany przy wykonywaniu uprawnień okazuje ponadto legitymację służbową, a na żądanie osoby, wobec której podjęto wykonywanie tych uprawnień,okazuje ją w sposób umożliwiający odnotowanie danych w niej zawartych.
2. Mamy prawo żądać polecenia prokuratury lub sądu na przeszukanie pomieszczeń. Oni oczywiście wówczas tego nie mają na papierze a my i tak musimy ich wpuścić, ale mamy prawo zażyczyć sobie tego polecenia prokuratury (w protokole przeszukania który powinniśmy podpisać trzeba umieścić zapis że prosimy o takie polecenie), a funkcjonariusze będą musieli je uzyskać i dostarczyć w późniejszym terminie. (tutaj sama perspektywa pisania papierów, uzasadnień dla prokuratora gdyby nic nie znaleźli zmusi policjantów do zastanowienia się czy na pewno chcą czegoś szukać)
3. Jeśli już wejdą to postarać się o dorosłego świadka (domownik, sąsiad) który jednak nie może przeszkadzać (niech się nie wtrąca, nie pyskuje) tylko obserwować (osoba ta może nagrywać)
4. Jeśli spodziewamy się problemów warto dokumentować przeszukanie na nagraniu wideo. [nie wiem jak jest z nagrywaniem funkcjonariuszy nieumundurowanych, ale myślę ze można bo z obserwacji wynika że jeśli funkcjonariusz musi pozostać zakonspirowany to nie bierze udziału w czynnościach, albo nie legitymuje się, albo jest w kominiarce]
http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/Interp ... y=22C1C899
funkcjonariusza umundurowanego ( podstaw prawnych nie szukałem, ale zgodnie ze słowami Sokołowskiego w TV,) rejestrować możecie zawsze bez ograniczeń, w razie robienia z tym problemów nagrywacie siebie i wasze wyjaśnienia oraz przedmioty, czyli obiektyw ma być skierowany na Was i wasze rzeczy (przebieg rozmowy i tak się nagra) to ważne gdy są jakieś kwestie sporne tj. my wiemy że coś jest legalne i możemy to mieć, mamy na to podstawę prawną a policjant i tak swoje.
Zaleca się nagrywać na więcej niż jednym urządzeniu, (np telefon plus aparat fotograficzny). Ponieważ nagrywania policja nie lubi, to dla rejestrujących tylko telefonem często stosuje wybieg i prosi o Wasz telefon by sprawdzić nr imei. Zwykle (o ile to możliwe) wyłącza go, wyjmuje baterie i odczytuje naklejke (nie wiem czy sprawdzają przez radio w bazie na bieżąco czy tylko spisują dane) Może to trwać 10-20 min. W tym czasie policjant może nam się odgryźć za probe nagrywanie, a wy nie będziecie mieli na to dowodu przydatnego przy ewentualnym zażaleniu. Najlepiej gdyby dało się wszystko nagrać bez wiedzy funkcjonariuszy (taki monitoring w mieszkaniu) co jednak jest zazwyczaj niewykonalne.
Nagrywanie jest najlepszą metodą na poskromienie policjantów, ponieważ może ono stanowić dowód i wystawić ich działania pod pręgierz opinii publicznej. Żadna skarga, czy zażalenie nie robi wrażenia na „starym” policjancie o ugruntowanej pozycji, wysokim stopniu i rozległych kontaktach, a zwykłe nagranie może zdziałać cuda. Pamiętajmy że skargę lub zażalenie rozpatruje przełożony, prokurator lub sąd, a prokurator, sąd i policja grają do tej samej bramki. W związku z tym pomiędzy tymi środowiskami występuje pewna solidarność dzięki której nikomu nie dzieje się krzywda, przymyka się oczy i ukręca się łeb sprawą za „drobne” błędy, zaniedbania czy przewinienia, jeśli tylko sprawa nie wyjdzie na zewnątrz. By sprawa ujrzała światło dzienne niezbędny jest dowód, wtedy często solidarność pryska bo nie każdy zaryzykuje swoją karierę i emeryturę dla wybielenia umoczonego kolegi.
I jeszcze ważne.
Gdy widzimy/odczuwamy nieprzychylność/wrogość policjantów pamiętajmy że w trakcie interwencji czy przeprowadzania swoich czynności policja jest silniejsza i jest na prawie. Nie warto z nią wojować. Z policją można zawalczyć dopiero potem na spokojnie, na papierze. Nie pomagajmy policjantom w zrozumieniu i tuszowaniu błędów które ewentualnie popełnili (nie wytykajmy ich im w oczy). Nie podkreślajmy za mocno że znamy swoje prawa lepiej niż oni, nie krzyczmy na co, kiedy i do kogo złożymy skargę czy zażalenie. Broń Boże nie mówmy że chcemy wykorzystać jakoś nasze ewentualne nagranie.
Policjant uprzedzony o waszej chęci dochodzenia sprawiedliwości jest w stanie sfabrykować na wszelki wypadek wiele dowodów, choćby przy pomocy tzw. płatnych informatorów, którzy chętnie potwierdzą że Was widzieli, czy też widzieli w waszych rękach coś tam, czy że chcieliście im sprzedać coś tam, czy np. że groziliście im czymś tam.
Policjant powinien myśleć że udało mu się Was spacyfikować. Nigdy nie wspominajcie o zamiarze skarg czy odwetu, najlepiej o to nie pytajcie. To policja ma obowiązek (dostajecie druczek z pouczeniem) poinformowania Was gdzie, do kogo, i w jakim terminie możecie złożyć zażalenie na przeprowadzone czynności.
Czytajcie dokładnie to co podpisujecie. Podpisujcie się tuż pod zeznaniem czy wykazem (tak by nie dało się nic dopisać). Jeśli coś zostało zabezpieczone sprawdzajcie opis tego przedmiotu na protokóle ze stanem faktycznym, szczególnie nazewnictwo, ilość, numery. (bo może się zdarzyć że zabiorą sznurówkę a zapiszą lont prochowy)
Jeśli składacie skargę czy zażalenie to pilnujcie terminu ale składajcie je dopiero po kilku 4-5 dniach od zajścia, nie od razu, a już na pewno nie tego samego dnia. Wówczas o wiele trudniej sfabrykować materiały uzasadniające czynności wobec Was (jeśli były nieuzasadnione oczywiście), trudniej wówczas coś dopisać, bo notatniki służbowe, rejestry i wszelkie księgi będą już zawierały późniejsze chronologicznie wpisy.
Dyskutować można tylko z policją i formacją równorzędną. Nie warto nawet próbować tego ze służbami postawionymi wyżej niż policja. Prezentują oni inny poziom, podlegają innym przepisom, nie muszą się w niczym ograniczać. Mogą niemal wszystko.
Czytających na służbie informuję że wszystkie opisy i insynuacje są fikcją literacką. Nie wierzę by funkcjonariusze publiczni /osoby zaufania publicznego mogli dopuszczać się łamania prawa.
A wpis ten ma jedynie na celu sprowokowanie do ujawnienia się wrogów naszych umiłowanych Władz, knujących na polecenie swoich kapitalistycznych mocodawców