Forum Broni Strzeleckiej

I silniki też spoko. Nie jakieś kolosy od czołgu. Mój Kangoo z potężnym 1.2 pewnie będzie wymagał niedługo emerytury. Ostatnio w ramach rozglądania się za następcą obejrzałem KIA sedona. Koła na 6 śrub, ponad 2 tony. Wielkie toto jak autobus, i silnik nie dość, że 2.9 litra to oczywiście świety dyzel. Cena śmieszna ale utrzymanie by mnie zjadło.

No w owym czasie to było, przynajmniej w Polsce wielkie novum - te ich silniki JTD.

PS - rozwalił mnie dzisiejszy tytuł: "Fuzja Fiata Chryslera z Peugeot-Citroenem". Fuzja strusia-krokodyla z hipopotamem-owsikiem.

Miałem bardziej na myśli, że multipla miała benzynowce w normalnych pojemnościach.
Patrząc na unifikacje i typizację dziś i ile te samochody mają części wspólnych to te fuzje nie dziwią.

Ja tylko powiem, że się załamałem, bo sprawdziłem ile to lat temu tę multiple chciałem kupić, bo związane to było z usługą na rzecz dealera, który w rozliczeniu zaproponował upust na nowy wózek - i niestety to było 21 lat temu a nie 15 .

Spoko. Za 20 lat zmienimy nazwę na forum Tetryków czy coś

Brzydkie?
W tym roku przemogłem się i kupiłem autokatolog 2020 od Niemca.Grzech bo od Niemca ale co poradzić bo polskiego nie ma.Nachodzi mnie kilka nie wesołych refleksji.O gustach niby się nie dyskutuje ale dla mnie obecne samochody są szpetne.Obecne samochody to SUVy w większości.Nie lubię zasranych SUVów odbieram to jako lekarstwo na kompleksy nabywcy a nie pełnowartościowy samochód bo pełnowartościowy nie rujnuje właściciela.SUV to kombi na szczudłach który zapewne kosztuje 30-50% więcej niż kombi które niestety są już rzadkością więc ciężko porównać. Poza tym większość jest do siebie bardzo podobna.Stylizacje są agresywne
( jakby samochód krzyczał Zabije CIE!) w złażeniach skierowane do młodych dynamicznych ogłupionych zadłużonych i dalej taki korporacyjny bełkot. Odmieńcom się nic nie należy.W sumie staje się to nudne i mdłe.Mocno zawęża się także oferta jeśli chodzi o liczbę producentów. Wyleciało masę szacownych firm a te co zostały nie grzeszą oryginalnością.Jeśli chodzi o oryginalność to najlepiej prezentuje się oferta w ... Chinach potem Japonia choć niestety nie dla nas i USA.Rośnie liczba elektryków - czy to dobrze czy źle nie oceniam bo sprawa mnie nie dotyczy.Paskudną tendencją jest też to że dostaje się w wyposażeniu rzeczy kosztowne i zbędne a kierowca lub/i posiadacz traktowany jest ja dziecko żeby nie rzec debil którego trzeba pilnować korygować itd.

Trudno z powyższym się nie zgodzić. może z małym wyjątkiem- ja zawsze jestem bardzo ostrożny w użyciu zwrotu, że coś mnie nie dotyczy. Bo może to robić pośrednio albo dopiero za jakiś czas. Asasello nie mów, że elektryczne zabaweczki Ciebie nie dotyczą. W UK ta banda aborygeńskich debili już pieje nad nad tym z takim zachwytem, że na wyścigi snują projekty od kiedy zakaz aut spalinowych, od kiedy całkowity, od kiedy w jakimś tam mieście, od kiedy zakaz wjazdu diesli itd itp. Jak wiemy tego typu schorzenia umysłowe sa bardzo zaraźliwe a model działania władz opiera się na " obetniemy wszystkim zwierzątkom piątą nogę", tylko, że najpierw obcinaja a potem liczą.

Z tymi SUWami to też ciekawa sprawa na przestrzeni lat, 20 lat w tył tak wołali na przyzwoite terenówki takie jak toyota lc, nissan terano, frontera i podobne z tamtych lat. Teraz nowych aut na ramie z klasycznym przeniesieniem napędu bardzo mało widać, za legendę robi jeep (poza wranglerowatymi) bezramowy.
Asasello przesadza z tym że te suvy nowe to kombi na szczódłach, niektóre to kompakty raczej.

Tak się zastanawiam- co myślicie o samochodach autonomicznych? Bo ja coraz bardziej mam wrażenie że będą powszechne do roku 2030. Szczególnie jeśli idzie o ciężarówki/autobusy/dostawczaki. Ot, nie trzeba by płacić kierowcy, co z punktu widzenia firmy jest zaletą.

Prędzej czy później to wejdzie. 2030 to za szybko. Zby dużo może się spierdzielić. Będą wypadki, nieprzewidziane problemy. Jakieś tam komplikacj enatury prawnej. Kiedyś tak, ale to jeszcze zejdzie.

Dostawczaki to raczej nie... Nie widzę autonomicznego dostawczaka zaopatrującego kanjpy na Rynku w Krakowie, z tłumem ślepych pieszych, uliczkami szerokości żadnej, rowerzystami jeżdżącymi zygzakiem pod prąd, po pijaku, bez świateł nocą no i jeszcze dochodzi rozładunek towaru. Ale jakieś autostradowe trasy- może już za 9 lat?

dexter 1990 pisze: ↑

18 marca 2021, 19:48

Dostawczaki to raczej nie... Nie widzę autonomicznego dostawczaka zaopatrującego kanjpy na Rynku w Krakowie, z tłumem ślepych pieszych, uliczkami szerokości żadnej, rowerzystami jeżdżącymi zygzakiem pod prąd, po pijaku, bez świateł nocą no i jeszcze dochodzi rozładunek towaru. Ale jakieś autostradowe trasy- może już za 9 lat?

Duże ciężarówki to jeszcze gorzej, wszyscy pierdziela tylko o autostradach bo widzą tylko transport jako jazdę po autostradzie, sa jeszcze gówniane miejsca załadunku, rampy, powiatowe drogi, budowy i inne badziewia.
Inna sprawa to jakość samochodów, -systematycznie spada (najwiecej elektronika siada) - nowa ciężarówka przez 2lata sporo spedza w serwisie z powodu głupich błędów- człowiek jak widzi że to pierdoła to zjedzie z drogi ale si
na intuicji nie pociągnie. Jeszcze trochę latek musi zlecieć , i infrastruktura tez musi ulec zmianie.

No nie wiem- skoro magazyny da się "zrobotyzować" (autonomiczne wózki towarowe dostarczające z miejsca A do B) to magazyn/terminal przeładunkowy dla autonomicznych TIRów wydaje się całkiem możliwy do zrealizowania. Poza tym nie wszystko i nie wszędzie ma od razu jechać na autonomicznych TIRach, może na początek rzeczy prostsze np... kontenery. Przewożone z magazynu/bazy/terminala do innego magazynu/bazy/terminala? Położonych blisko zjazdu z autostrady? A technologia będzie dokładnie tak niezawodna jak będzie tego wymagał klient a dokładniej- będzie to dokładnie tak niezawodne jak będzie wymagał rynek, aby się opłacało. Ani więcej ani mniej .

Problemem będą drogi- jeśli by dać oddzielne drogi dla tych autnomicznych to ok. Można tam powprowadzać różne rzeczy i się bawić. Ewentualne karambole nic by nie robiły. To jednak słabo mozliwe i nieopłacalne. Budować nowe, oddzielne drogi? Miksować "stary" ruch z tym autonomicznym to recepta na problemy. Ludzie sa głupi i złośliwi- będa od razu ten system testować lub wręcz sabotować, dla zabawy czy ciekawości. Wyznaczenie pasa też nie przejdzie bo będzie jka wyżej plus wrzask o zabieranie i tak zatłoczonej drogi.

No właśnie ja mam wrażenie że już gdzieś około 2030 roku samochody autonomiczne będą powszechnie występowały. Szczególnie jeśli idzie o zastosowania gdzie trzeba płacić kierowcy. Oczywiście, zdaję sobie sprawę z tego że w przypadku samochodu dostawczego praca kierowcy to nie tylko prowadzenie samochodu, ale również rozładunek towaru. Z drugiej jednak strony, uważam że nie jest to jakoś przesadnie istotny problem (za rozładunek mogą odpowiadać osoby pracujące w miejscu gdzie towar jest dostarczany). Dodam że mówiąc o autonomii mam na myśli poziom czwarty i piąty zgodnie z terminologią SAE.