Strona 1 z 4

Mysliwi i dziennikarze

: 13 września 2011, 20:27
autor: Serpent
Na początek artykuł:

http://www.fakt.pl/artykuly,Mysliwy-zas ... 0,0,0.html

Tak sobie czytam, i myślę że fakt że gościu strzelił bez uprzedniej identyfikacji celu to jedno, ale że dają pod artykułem pytanie "czy lubisz myśliwych?" to już propaganda.

Czy pod artykułem o nieszczęśliwym wypadku drogowym daliby "czy lubisz kierowców?" ?

Chyba raczej nie.


A głupoty komentarzy nie będę komentować.


Jak na razie jest tylko 88 ankietowanych, proponuje zmienić tendencje glosując "tak".

Re: Mysliwi i dziennikarze

: 13 września 2011, 20:36
autor: maziek
Wiesz, ja myślę, że czytanie Faktu mogło na zawsze wykręcić Twoją psychikę ;) !

Facet był sprytny i tyle. Zresztą może małżonka istotnie była podobna do dzika?

Re: Mysliwi i dziennikarze

: 13 września 2011, 20:59
autor: Wesley
Znaczy sie z ryja :D

Re: Mysliwi i dziennikarze

: 13 września 2011, 21:11
autor: Uriasz
Ja jestem mysliwym ...i mam w bardzo głebokim poważaniu co sadzi o mnie tzw "opinia publiczna" :twisted:

Re: Mysliwi i dziennikarze

: 13 września 2011, 21:23
autor: Serpent
Uriasz pisze:Ja jestem mysliwym ...i mam w bardzo głebokim poważaniu co sadzi o mnie tzw "opinia publiczna" :twisted:
Przy takim nastawieniu, rząd będzie ograniczał wolność strzelców i myśliwych coraz bardziej, w końcu to ludzie glosują.

Fajną postawe ma Szwajcarskie środowisko strzeleckie. Tam militują aktywnie na internecie, i nie boją się pokazywać że istnieją.
Co prawda mają inną demokracje, u nich opinia publiczna znaczy więcej, bo można tam coś przegłosować poprzez referendum.

Ale mimo wszystko nie wypinałbym się na resztę świata.

Re: Mysliwi i dziennikarze

: 13 września 2011, 21:30
autor: Uriasz
Tym jak ludzie głosuja to ja sie akurat najmniej przejmuje bo raz silne lobby mysliwskie jest w kazdej kadencji sejmu, niezależnie od jego konfiguracji politycznej ( Polska Partia Polujacych :) ), dwa jako ze bardzo blisko siedzie tzw ekologii ( a wrecz sie tym zajmuje ) widze postepujace wyrazne znużenie zwykłych ludzi ta tematyką ... po prostu w pewnych ( i juz dośc licznych ) srodowiskach samo haslo ekologia z pokrewnymi takimi jak prawa zwierzat, czy globalne ocieplenie doporowadzaja interlokutorów do bialej gorączki ..... ruchy tzw glebokiej ekologii powinny sobie dać wyraznie na wstrzymanie chyba ze chca te swoja głeboka ekologie zabrac w dalszej perspektywie do głebokiego podziemia :lol:

Re: Mysliwi i dziennikarze

: 14 września 2011, 00:25
autor: Wesley
Tylko co bedzie jak zabraknie celow (czytaj zwierzat) w lesie do odstrzalu :wink: wtedy lobby mysliwskie nie bedzie potrzebne nikomu. Moim zdaniem predzej czy pozniej tak sie stanie a o ile mi wiadomo aktualnie juz trudno znalezdz tak przeciez popularnego szaraczka :)

Re: Mysliwi i dziennikarze

: 14 września 2011, 08:43
autor: Uriasz
Powiedz to rolnikom, którym dziki regularnie niszcza uprawy a których to jest na przykład zatrzesienie, podobnie jelen czy sarna ... generalnie zwierzyny jest duzo a momentami o wiele za duzo, w tylek dostałą głównie zwierzyna drobna np szarak ale tego wykończyly przede wszystkim choroby, chemizacja rolnictwa, zmiana struktury agrarnej ( likwidacja remiz gdzie by sie mogl schowac) i ochrona jego naturalnych wrogow ( jastrzebie) badz poprawa ich zdrowotnosci , a co za tym idzie znaczny przyrost populacji która cos musi jeść ( lisy i ich szczepienia na wścieklizne), swoje dołozyło powszechne juz niemal zjawisko zdziczałych psów , ktore teraz usiłuja chronić rozni nawiedzency od animalsow ...człowiek z flinta akurat sie tu specjalnie nie przyczynił, zwłaszcza ze nieformalny zakaz odstrzału szaraka w wielu kołach łowieckich obowiazuje juz czesto nascie i wiecej lat.
Dawniej szarak byl w łowisku w ilosciach przemyslowych, ale jastrzebie tłukło sie bez pardonu , podobnie wszelkie wrony i reszte tego tałatajstwa, natomiast lis pokazywal sie od wielkiego dzwonu ( i nie miał prawa za długo pozyc), dzis lisa jest zastrzesienie, jastrzab pod ochrona ( nie wiedziec czemu) za to zajaca obejrzec mozna w ZOO.

Re: Mysliwi i dziennikarze

: 14 września 2011, 09:05
autor: maziek
Uriasz pisze:swoje dołozyło powszechne juz niemal zjawisko zdziczałych psów, ktore teraz usiłuja chronić rozni nawiedzency od animalsow
Swoje dołożyli też zdziczali myśliwi, którzy stawiają sobie za punkt honoru odstrzelić psa (na lince), z którym ktoś wyszedł do lasu na spacer, albo który w okolicy lasu czy łąki uciekł z podwórka. W efekcie ja już ze swoją sunią do lasu nie chodzę, bo boję się takiego kretyna. Znam osobiście dwa takie przypadki.

Re: Mysliwi i dziennikarze

: 14 września 2011, 09:09
autor: Gwena

Re: Mysliwi i dziennikarze

: 14 września 2011, 09:27
autor: Madrian
Gwena pisze:Maziek: Polecam tą lekturę http://pieswlesie.blogspot.com/?zx=cb09287a06c90d50
A co tu ciekawego? tendencyjny blog skupiony na jednym aspekcie - Psy są złe i mordują niewinne sarenki... Bo gdyby to był lis, ryś czy wilk to by było działanie natury. ;)
A jak zrobił to pies, to już morderstwo - ukatrupić drania. Dodamy do tego krwiste zdjęcia i już można mieć społeczną aprobatę na treningi strzeleckie na nowej zwierzynie.

Jeżeli sarna dała się dogonić psu, gdzie przeciętny "burek" jest wolniejszy, mniej wytrzymały i mniej zwrotny, to najprawdopodobniej było z nią coś mocno nie tak. Selekcja naturalna czy jakoś tak.

Najpierw myśliwi płaczą, że MUSZĄ dokonywać selekcji, bo nie ma tego komu robić (a bez tego apokalipsa - zwierzęta nas pożrą), a jednocześnie robią wszystko by zmniejszyć populację drapieżników i wyeliminować "konkurencję". Bo robi szkody w lasach. ;)
blog pisze:Śmierć jest prawem przyrody.


To z tego samego bloga - odnośnie pomocy zwierzętom leśnym.

No po prostu śmiech pusty ogarnia. :lol:

Re: Mysliwi i dziennikarze

: 14 września 2011, 09:36
autor: Gwena
Przeczytaj dokładnie. Blog jest pisany nie przez myśliwego, a przez osobę mającą i kochającą psy. Sama widziałam sarnę zagryzaną przez trzy kundelki wielkości dużego ratlera. (Było to w stanie wojennym - sarnina się przydała, bo sarna choć żywa była nie do odratowania). Latem to co mówisz jest w jakimś stopniu prawdą - sarna może uciec, oczywiście dorosła, ale zimą sarna porusza się wolno. Z tym, że psy często polują w watahach - a wówczas szanse ucieczki są znikome nawet w lecie.
Ponadto jest to kwestia ilości - masz w tym blogu dane z samego Gdańska, i to dane tylko o tych przypadkach kiedy łup został znaleziony.
Pies tak, ale nie luzem, a najlepiej nie w lesie!

Re: Mysliwi i dziennikarze

: 14 września 2011, 09:55
autor: Uriasz
Madrian pisze: A co tu ciekawego? tendencyjny blog skupiony na jednym aspekcie - Psy są złe i mordują niewinne sarenki... Bo gdyby to był lis, ryś czy wilk to by było działanie natury. ;)
Wez kolego przestań bo mi sie zajady ze smiechu porobia :lol: .. ten blog jest oczywscie tendencyjny , za to taki blog jak ten http://www.stopodstrzalom.pl/ to zapewne krynica madrosci wszelakiej jest i daleko mu do tendencyjnosci :lol:
Madrian pisze:A jak zrobił to pies, to już morderstwo - ukatrupić drania. Dodamy do tego krwiste zdjęcia i już można mieć społeczną aprobatę na treningi strzeleckie na nowej zwierzynie.

Lis, rys czy wilk tak sie sklada ze sa naturalnymi składnikami biocenozy, pokaz mi gdzie w Polsce ( albo w Europie) pies występował jako gatunek naturalny ? Do kundli strzelam gdy musze bo raz sam mam psa, dwa szkoda mi na nie amunicji, choc ostanio nie bylo mi jej dane zaoszczedzic :twisted: .

Madrian pisze:Jeżeli sarna dała się dogonić psu, gdzie przeciętny "burek" jest wolniejszy, mniej wytrzymały i mniej zwrotny, to najprawdopodobniej było z nią coś mocno nie tak. Selekcja naturalna czy jakoś tak.
Sarna jest bardzo dobrym sprinetem ale kiepskim długodystansowcem, kazdy biolog ci to powie, ma ona szanse uciec na krotkich dystansach, ale osaczona przez kilka psów, badz w terenie gdzie nie ma sie gdzie schowac jest bez szans takze i przy braku pokrywy snieznej.

Re: Mysliwi i dziennikarze

: 14 września 2011, 10:17
autor: Razorblade1967
Wesley pisze:Moim zdaniem predzej czy pozniej tak sie stanie a o ile mi wiadomo aktualnie juz trudno znalezdz tak przeciez popularnego szaraczka :)
A to akurat wina wzrostu populacji lisów na skutek zwalczenia różnymi "szczepieniami" wścieklizny. Tutaj akurat można by się przyczepić do myśliwych, bo akurat nie wykonują koniecznych odstrzałów lisów (nikomu się nie chce za lisami ganiać).

A temat "pies w lesie" to dopiero będzie "na topie". Niefortunna zmiana ustawy o ochronie zwierząt, która ogranicza możliwość eliminacji wałęsających się w lasach psów - dopiero przyniesie wzrost tego zjawiska, z którym nawet przed tymi zmianami trudno było sobie poradzić.

Niestety w tych wszystkich przepisach o "ochronie zwierząt" nikt nie działa w kierunku odpowiednio surowego karania właścicieli psów, którzy zwykle (nie mówię, że wszyscy - ale z codziennych obserwacji jednak zdecydowana większość) mają wszystko gdzieś. Tymczasem psy poza terenem właściciela to powinny być na smyczy i w kagańcach - niestety nasze prawo tego nie precyzuje. Zamiast użalać się nad tym, że "zły myśliwy" odstrzelił psa biegającego luzem po lesie to chyba raczej powinni się zająć uregulowaniami takimi, aby nie było wątpliwości, że pies powinien być na smyczy i przynajmniej od pewnej wielkości zwierzęcia mieć kaganiec. A skoro psy w lesie powinno się wg tych nowych pomysłów "odławiać" (już to widzę w praktycznej realizacji - kolejny przepis bez możliwości wykonania) to raczej nie w celu "pouczenia właściciela" (czy ewentualnie obciążenia kosztami odłowienia i przetrzymywania zwierzęcia), a przynajmniej w celu "przysolenia" mu takiej kary, że "się z rozumem nie połapie" i drugi raz się 10 razy zastanowi nim spuści psa ze smyczy albo co gorsza zacznie puszczać zwierzaka samopas. O obsranych chodnikach i trawnikach to nawet nie chce mi się wspominać - bo to plaga, bez żadnych szans na zmianę sytuacji (chyba żeby wprowadzić tak wysokie opłaty za posiadania psa, że będzie można zatrudnić specjalne ekipy sprzątające te za przeproszeniem tony gówien), bo w praktyce nijak nie ma możliwości ścigania niesprzątających właścicieli psów.

Moim zdaniem myśliwi (którym nigdy nie byłem i raczej zamierzam zostać - dla jasności) nie stanowią żadnego problemu (choć oczywiście takie jednostkowe przypadki jak opisany powinny być karane całą surowością ), natomiast zdecydowanie większym problemem w tym kraju są rozpasani właściciele psów, którzy niestety mają jeszcze większe "lobby" w parlamencie niż myśliwi.

Re: Mysliwi i dziennikarze

: 14 września 2011, 11:04
autor: dexter 1990
Odstrzały odstrzałami ale psie klocki w KAŻDYM MOŻLIWYM MIEJSCU MOJEGO OSIEDLA to lekka przesada ze strony właścicieli czworonogów.