INWESTOWANIE

Moderator: Moderatorzy

Wiadomość
Autor
Wesley
Posty: 1924
Rejestracja: 14 sierpnia 2011, 04:56

inw

#1 Post autor: Wesley » 9 grudnia 2011, 07:25

Myslisz, ze inwestowanie w te rozchwiane gieldy przyniesie zadawalajacy profit? Mam pewne watpliwosci ,patrzac jak zmienne sa nastroje. Obawiam sie, ze moze nastapic ostre pikowanie w dol, ale to sa tylko moje przypuszczenia :wink: Jakis czas temu na akcjach Citibank wyciagnalem 10 kawalkow i zaprzestalem, to nie na moje nerwy, nie mam tez zbyt wiele czasu aby sledzic sytuacje na biezaco.
Ja do uwicia nowego gniazdka wybralem jak Wiesz PA, gdzie swego czasu kupilem dwie dzialki i tam po zakonczeniu budowy domu corki zabiore sie za moj (mam przynajmniej taka nadzieje, jak to mowia "plany nie organy, nie musza zagrac"). :)

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: VIS z 1939r

#2 Post autor: Phouty » 9 grudnia 2011, 07:51

Inwestowanie w "rozchwiane" giełdy? Ależ tak! Właśnie teraz jest najlepszy czas!...........okay.......
...............pogadamy za 5 lat!
(Mieszanina mutual funds, blue chips, kilka wybranych międzynarodowych koncernów z aerospace i oczywiście surowce.....nie ma się co bać......czy już wymieniłem surowce)??? :wink: 8)

No dobra, zdradzę "tajemnicę": Dodatki uszlachetniające do stali....bez nich ani rusz! Obecnie są w dołku; kobalt, mangan, wolfram, chrom, nikiel, molibden i temu podobne świństwa. Słaba ekonomia, więc poszły w dół. Ale jak się nawet minimalnie odbije, to produkcja stali MUSI iść w górę!!! A kto wtedy będzie trzymał łapę na tych dodatkach? :wink:
No i na początku tego roku "wyczułem" Libię, a raczej ich ropę! Wpadło mi kilka centów na tej ich rewolucji! 8)
A tak powiedziawszy, to na kryzys nie narzekam!
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

Wesley
Posty: 1924
Rejestracja: 14 sierpnia 2011, 04:56

INWESTOWANIE

#3 Post autor: Wesley » 9 grudnia 2011, 17:16

Szpecem od ekonomii to napewno nie jestem, :) ale przemyslalem to i owo w mojej lepetynie i musze przyznac Phouty, ze inwestowanie (dlugoterminowe oczywiscie) w surowce (i nie tylko) ma sens pod warunkiem, ze nie spelni sie czarny scenariusz dlugoletniego kryzysu, a co za tym idzie, niepokojow spolecznych, jednym slowem jakiejs wielkiej rozpierduchy. Mam extra kase w Polsce i zamiast smiesznego profitu (z pewnoscia strat) z terminowej lokaty, wydaje mi sie, ze bedzie z wieksza korzyscia zainwestowanie ich ( niech pracuja obiboki zamiast lezec :) ) No tak - kto nie ryzykuje, ten nie ma. Nie chce tez uslyszec od Ciebie za 5 lat slow - "a nie mowilem" :lol: Troche czasu zajmie mi przetransferowanie kasy, biorac pod uwage tutejszy urzad podatkowy, :evil: oraz najwazniejsze, studiowanie sytuacji na rynku surowcow, czyli w co wejsc.......... Wprawdzie zaplacilem "haracz" w Polsce, ale wole byc poza celownikiem IRS-u. Dotychczas uzywalem do opercji finansowych platforme TD AMERITRADE i chyba przy tym zostane, nadal mam u nich otwarte konto ( musze sie zalogowac i sprawdzic ile kosztuje teraz jednorazowa transakcja - jak pamietam bylo cos - $ 9.99). Wiem, ze czeka mnie duzo dodatkowej pracy, ale jak to mowia: "bez pracy nie ma kolaczy"

P.S. Prosba do dyrekcji - jezeli jest to mozliwe, to bardzo prosze o transfer do tego tematu, ostatnio zamieszczonych postow z " VIS z 1939r"

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9674
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: INWESTOWANIE

#4 Post autor: waliza » 9 grudnia 2011, 22:57

Zrobione. Troche kulawo to wyszlo bo forum automatycznie umieszcza posty wg daty napisania ale jest w miare czytelnie. W sumie fajny temat i bylbym zainteresowany pogadaniem w co by mozna poinwestowac. Mam troche luznej kasy, za duzo zeby lezala bezczynnie. Plany inwazji "waliza korporejszyn" na rynek USA w pewnej branzy chyba upadna to samo pewnie bedzie z UK. Zawsze moge kupic jakas bude pod wynajem ale to zysk bardzo lichy( mimo ze w miare pewny) i wolalbym cos lepszego.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

asasello
Posty: 4388
Rejestracja: 9 sierpnia 2004, 09:59
Kontakt:

Re: INWESTOWANIE

#5 Post autor: asasello » 10 grudnia 2011, 00:10

Wesley ma proste rozwiązanie - nakupić markowych flint niekoniecznie kolekcjonerskich.
Ja na skutek obecnej zimy wpadłem na pomysł nakupienia sporej ilości miału albo węgla - co roku lepszy.Niestety niewątpliwie dobrzy ludzie zabezpieczyli by mi ten skład przed powolnym utlenianiem.
Niechaj problemy naszych problemów będą naszymi radościami.

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9674
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: INWESTOWANIE

#6 Post autor: waliza » 10 grudnia 2011, 00:48

Flint w UK to ja sobie moge kupic :mrgreen: . Najlepiej jakiegos Brena bo mozna lufe wyjac. Potem kupie węża, wyjme ta lufe i moge na niej grac a wąz bedzie tanczyl :mrgreen: Jakies chwyty na flet to sobie wygogluje.
Flinty to dla mnie licha inwestycja, zwlaszcza w Europie. Moze rzeczywiscie rozejrze sie za surowcami na gieldach.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

asasello
Posty: 4388
Rejestracja: 9 sierpnia 2004, 09:59
Kontakt:

Re: INWESTOWANIE

#7 Post autor: asasello » 10 grudnia 2011, 00:57

Prawa do piosenek The Beatles ?
Niechaj problemy naszych problemów będą naszymi radościami.

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: INWESTOWANIE

#8 Post autor: Phouty » 10 grudnia 2011, 01:47

Fajnie jest, że początek rozmowy waliza dokleił, no i w ten sposób nie zaśmieciliśmy wątku o Visie.

Ja siedzę w markecie od ponad 25 lat i to....wbrew własnej woli! :lol:
Człowiek wtedy szukał jakiś dodatkowych dochodów...ktoś mi coś polecił, coś doradził i zacząłem dosłownie od zera.
Nie było jeszcze wtedy internetu, a przynajmniej internetu na usługach światowej ekonomii.
Po kawałku się wręcz samo rozkręciło.
Oczywiście mam także 401k* jako prywatny fundusz emerytalny, ale to jest inna para kaloszy, bo 401k jest oparty o mojego pracodawcę.

Jednakże inwestowanie na giełdzie nie jest proste i nikomu nie polecam, ażeby sam to robił, chociaż wydaje się to dziecinnie proste, tym bardziej iż internet pozwala na bezpośrednie inwestowanie z pominięciem brokera!
Jednakże inwestowanie samemu, to jest wręcz gwarantowana strata inwestycji!!!
Relacje rynkowe są zbyt skomplikowane, ażeby je "amator" był w stanie dogłębnie zrozumieć, a i trzeba by poświęcić temu olbrzymią masę czasu....gra nie warta świeczki........lepiej grać w totolotka! :wink:

Ja zacząłem "klasycznie". Gdy zacząłem budować własną firmę, to powstała potrzeba dobrej porady prawno-finansowej.
Zatrudniłem wtedy prawnika specjalizującego się w prawie podatkowym (tax attorney). Nie była to tania impreza, bo gość zdzierał ze mnie $500 na godzinę, ale na długą metę świetnie się to opłacało! Dużo się nauczyłem i....zaoszczędziłem na podatkach!!!
Teraz mam "proste" życie podatkowe (bo nie mam już firmy...rozeszła się ze mną razem z byłą żoną), więc gościa już od wielu lat nie potrzebuję.

Innym ważnym elementem jest mój księgowy od podatków (tax preparer), którego zatrudniam od ponad 20 lat!
Wprawdzie sam bym potrafił wypełnić formularz i podliczyć "słupki" cyferek, ale.......zawodowy księgowy to robi znacznie lepiej, bo zna zmieniające się prawo podatkowe, wie co odpisać w danym roku, a co nie, no i ma wszystkie moje dane od ponad 20 lat. Opłaca się mu zapłacić parę stówek, ażeby zaoszczędzić tysiące.

Piszę to tylko dlatego, ażeby nikt nie odniósł fałszywego wrażenia, że wystarczy zainwetować stówkę i tydzień później jest się milionerem! :mrgreen:
Trwa to latami i wymaga to wręcz żelaznej dyscypliny, bo "pokus" jest dużo i jest znacznie łatwiej stracić niż zyskać.
Samo pojęcie ryzyka finansowego też sią będzie różniło od osoby do osoby.
Co jeden uważa za "pewne", to dla drugiego może to być "olbrzymim ryzykiem"......go figure!

Tak zwana giełda jest "dżunglą" i ja sam osobiście nigdy nie inwestowałem jako "wolny strzelec". Także od wielu lat mam brokera, czyli agenta, który dla mnie to robi.
Tutaj muszę podkreślić długoterminowość takiej współpracy, ażeby mój agent "czuł moje intencje", a ja żebym do niego miał 100% zaufanie! Facet (w zasadzie faceci, bo jest to przecież firma a nie pojedyńcza osoba) jest wprawdzie na komisji i jak dla mi mnie nie zarobi, to też nic sam nie będzie miał, ale....nie takie bagno działo się już w temacie brokerów i inwestorów jak wiemy z historii!!! :evil:

Właśnie trzeba mieć "intencje", czyli długoterminową strategię i należy się jej konsekwentnie trzymać, a nie skakać jak konik polny, co wcale nie znaczy, iż (czasami) bardzo poważne zmiany w "kierunkach myślenia" nie są wymagane!
Wszystko jednak wymaga dokładnego zrozumienia i dogłębnego zastanowienia, ale niejednokrotnie trzeba podejmować decyzje wręcz w ciągu pojedyńczych minut. Czyli "now or never".

Dla większości ludzi, jednak bym polecał inwestycje w real estate, to znaczy w nieruchomości.
Teraz jest światowo dobry czas, ażeby to robić. Nie chodzi tu od razu o kupowanie Empire State Building, ale jakieś nadwyżki finansowe mogą być ulokowane w spółce akcyjnej, na przykład inwestujące w dom mieszkalny (mieszkania do wynajęcia), czy też budynki przemysłowe lub gospodarcze. Można też samemu kupić dom lub domy, gdy się ma więcej kapitału i jest odpowiedni "klimat" na pożyczki bankowe.

Można też inwestować w różnego rodzaju organizacje. Czy to społeczne, religijne (nic w tym złego...nawet dla ateisty jak ja), czy też charytatywne. Te ostatnie nadają się świetnie, gdy mówimy dosłownie o malusieńkiej kasie, rzędu nawet kilkuset dolarów!!!
Dochody (krótkoterminowo) są praktycznie zerowe, lub śmiesznie niskie, jednakże nie chodzi o życie z tych dywidendów, ale o budowanie sobie kapitału!!! Po kilku latach....naraz zaczyna się czuć kasę....na papierze, bo trzeba wszysko robić, ażeby oprzeć się pokusie, ażeby to zlikwidować i za gotówkę kupić sobie nowy samochód, czy też zrobić wymarzone wakacje!

Przypominam starą zasadę......ziarnko do ziarnka.......no i cała masa cierpliwości.......można czekać latami na "dobrą okazję".

Nawet zaczynając tylko z kilkoma tysiącami dolarów, można gdzieś po kilku latach myśleć, ażeby wyjść na szersze finansowe wody.

Wspomniałem wcześniej, iż rynek surowców jest obecnie dobry do inwestycji.
Nie chodzi tu tylko o ceny samych surowców per se, ale także o całą gałąź przemysłu z tym związaną.
Ktoś posiada kopalnię, ktoś inny ją eksploatuje, ktoś inny zapewnia transport, ktoś inny wzbogaca/uszlachetnia surowiec, ktoś jest pośrednikiem w tranzakcjach giełdowych i wreszcie ktoś jest dystrybutorem/brokerem regionalnym, czy też nawet lokalnym.

Zobaczcie ile to kategorii mieści się pod pojęciem "surowce", a przecież to jest tylko szczyt przysłowiowej góry lodowej. (Nie mam tu zamiaru robić wykładów, ani prowadzić "szkółki dla amatorów"). :wink:
Trzeba oczywiście poznać rynek, co też zabiera lata, ale to było właśnie moje wielkie "odkrycie" kilkanaście lat temu i aż piszczałem, ażeby zaczął się kryzys......no i teraz mam co chciałem i.......wcale nie narzekam! 8)


* Nazwa 401k pochodzi od numeru paragrafu ustawy rządowej precyzującej zasady tworzenia prywatnych funduszy emerytalnych i ma ona przede wszystkim zastosowanie dla ludzi, którzy pracują dla firm. Firma oczywiście nie musi takiego funduszu mieć, ani partycypować w tym programie.
Dla samozatrudnionych jest tak zawana IRA, lub IRA Roth (od nazwiska kongresmana który to zaproponował). Wszystkie te programy są dobrowolne i nie ma przymusu, ażeby w nich brać udział.
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

Wesley
Posty: 1924
Rejestracja: 14 sierpnia 2011, 04:56

Re: INWESTOWANIE

#9 Post autor: Wesley » 10 grudnia 2011, 05:11

W moim przypadku "gwarantowana strata" okazala sie zyskiem. :shock: Zarazil mnie gielda znajomy, stary wyjadacz, ktory z tego zyje :shock: Nie trwalo to dlugo bo zabieralo mi zbyt wiele czasu, a moja firma, ktora prowadze od 12 lat niezle prosperuje, wiec skonczylem ta zabawe inwestora-samouka. Nie bede sie rozpisywal czym sie kierowalem w pdejmowaniu decyzji w moich dzialaniach na gieldzie, ale odnioslem wrazenie, ze zbyt glebokie swidrowanie tematu nie dziala na korzysc. Wylapywalem pewne zaleznosci zagladajuc tu i tam (obowizkowo, kazdego poranka na Polskie strony internetowe) i o dziwo dzialalo, bo uwazam, ze te gieldy sa oderwane od rzeczywistosci. Zgadza sie,nie jest to proste wiedziec kiedy zalapac sie do jazdy tym pociagiem, a kiedy wyskakiwac, by ponownie wskoczyc w odpowiednim momencie, ale jest to mozliwe (adrenalina napewno jest). Inwestowanie dlugoterminowe wydaje sie byc prostsze, nabyte akcje zamykasz w sejfie i finito.
Phouty, prowadzac wlasna firme jest to oczywiste, ze bez ksiegowego ani rusz, kwartalne rozliczenia firmy, payroll, choc ja osobiscie uzywam programu Peachtree do payroll (wpisujesz godziny pracy z tygodnia, drukujesz i tyle), ktory robi update wszelkich zmian podatkowych. Raz tylko wprowadzasz dane pracownikow wlacznie z ich statusem podatkowym i po bolu. Bol jest tylko z powodu privilege wages na federalnych kontraktach, a w moim przypadku jest to ponad $55 per hr. :mrgreen:
Odnosnie nieruchomosci, to postanowilem upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu, po prostu nadarzyla sie okazja. Zaslyszalem od dobrych ludzi o zlozach gazu ziemnego Appalachian Basin Marcellus Shale Gas i zakupilem kilka lat temu 111ac w tym rejonie 1tys. za ac. Dzis nikt nie chce sprzedac gleby w tym rejonie, bo wszyscy czekaja na leasing, http://www.windsornygaslease.com/ jest tez gdzie postrzelac, (i nie tylko) a i wartosc dzialki skoczyla do gory, wiecej jak 100%. Dodam, ze sasiednia koalicja wynegocjonowala 5 tys. za ac na trzy lata i 10% royalty dla wlasciciela dzialki, z ktorej beda wydobywac gas. Rozpoczynaja tez budowe rurocigu do Kanady, szkoda ze omija moja dzialke :( Tak wiec ta inwestycja napewno trafiona :)
Wejde w te surowce, ale musze sie do tego przygotowac, jestem bardzo ostrozny i nie dzialam pochopnie, chyba ze to dotyczy zakupu broni :lol:

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9674
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: INWESTOWANIE

#10 Post autor: waliza » 18 grudnia 2011, 02:49

Czy w USA jest podatek od zyskow z gieldy i lokat bankowych?
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Wesley
Posty: 1924
Rejestracja: 14 sierpnia 2011, 04:56

Re: INWESTOWANIE

#11 Post autor: Wesley » 18 grudnia 2011, 05:44

Tak, traktowany jest jako dochod, z ktorego na koniec roku trzeba sie rozliczyc. Z tego co wiem, w Polsce bank automatycznie kasuje bodajze 4% od zysku na lokacie bankowej tzw. podatek Belki. Tu nie oplaca sie trzymac pieniedzy na lokacie, bo oprocentowania sa rozsmieszajace. Jest jeszcze i inny powod, a mianowicie nie jest dobrze byc namierzonym przez urzad podatkowy, a roczne rozliczenie powiedzmy z konta oprocentowanego bedzie zawieralo informacje o wysokosci zysku i jest dolaczone do rocznego rozliczenia, jest to jednoczesnie informacja dla urzedu podatkowego o stanie naszego konta bankowego :shock: co moze dzialac na niekorzysc podatnika w przypadku wykazywania wydatkow. Krotko mowiac stan kasy w banku w stosunku do wykazanych wydatkow i przychodow moze zapalic czerwone swiatlo dla urzedu, lepiej tego uniknac. Dlatego najlepiej jest miec na uslugach sprawdzonego ksiegowego, ktory zna te zawilosci podatkowe i wie co mozna a czego nie wolno, aby nie przegiac. :)
Moim zdaniem bank to nie jest dobre miejsce dla naszych pieniedzy, leza bezczynnie, a powinne zarabiac, szkoda tylko, ze trudne jest operowanie nimi tak, by byly niewidoczne..........

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9674
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: INWESTOWANIE

#12 Post autor: waliza » 18 grudnia 2011, 21:43

W Polsce jest az 19% !!. Ile jest w USA?
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Wesley
Posty: 1924
Rejestracja: 14 sierpnia 2011, 04:56

Re: INWESTOWANIE

#13 Post autor: Wesley » 18 grudnia 2011, 21:51

Tylko 30% :!:

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9674
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: INWESTOWANIE

#14 Post autor: waliza » 18 grudnia 2011, 21:58

:evil: Az sie odechciewa . Czlowiek sie poci, gra na gieldzie, ryzykuje, denerwuje a potem pierwsze co jak juz zarobi to łape nastawiaja i 30% oddawaj? Masakra.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: INWESTOWANIE

#15 Post autor: Phouty » 19 grudnia 2011, 07:52

No i do tego dochodzi jeszcze podatek stanowy!
(Chociaż nie wszystkie stany mają podatki stanowe).
W mojej Komunistycznej Republice Rad, to jest "tylko" 11%!

EDIT
Jak ktoś ma zainwestowaną kasę w "zieloną energię" i tym podobne bajery.......to wyskakiwać z tego tak szybko, jak się jeszcze da! (Miałem zamiar to podać już w ostatni czwartek, ale w robocie nie miałem czasu, a potem zapomniałem i teraz mi się to przypomniało....więc informacja może być już znacznie spóźniona, a tym samym bezużyteczna).
Indykatory:
1. Kanada chce się wycofać z porozumienia z Kyoto! (Mowa jest oczywiście o tych limitach na zanieczyszczenie). Należy więc oczekiwać efektu domina, gdy inne kraje nie będą więcej w stanie wyrzucać grubej kasy na te bzdury.
2. W Wall Street Journal, czyli najpoważniejszej gazecie biznesowej na świecie był w ostatni czwartek artykuł na temat niemieckiego "cudu energetycznego". Te ich wszystkie "zielone energie" były bardzo mocno dotowane przez rząd, co każdy zresztą wiedział, ale co ostatnio wyszło na jaw, że firmy kupujące "hurtowo" energię w Niemczech były zmuszane, ażeby kupować tą "zieloną" (sztuczne napędzanie popytu) i za tą przyjemność musiały one też dopłacać aż do 45% ceny wolnorynkowej. Czyli każdy kto ma żarówkę w chałupie w Niemczech, musiał za ten "czysty" prąd też dopłacać z własnej kieszeni, nic o tym w zasadzie nie wiedząc. Gdyby to robił normalny obywatel, to nazywało by się to wyłudzeniem i taki człowiek by poszedł siedzieć za kraty na długie lata! Ale rządowi kto co zrobi? Zadzwoni na policję i złoży skargę?
Już jedna z większych firm niemieckich, chyba jej nazwa to Solotron (a może coś w tym stylu, bo nie mam tej gazety pod ręką), ogłosiła bankructwo i kilka innych większych "zielonych", też się przymierzają do tego w sądach niemieckich.

Skończyła się kasa pod wpływem tej pożyczkowej bańki mydlanej i skończyły się dotacje do tej "taniej" zielonej energii, zarówno te oficjalne, jak i te ukryte.
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

ODPOWIEDZ