W Iranie jeszcze nas nie ma...
Moderator: Moderatorzy
Re: W Iranie jeszcze nas nie ma...
Slaby ten ladunek, tylko ranny? Czyzby zaczynala sie gra wstepna........
http://fakty.interia.pl/swiat/news/to-m ... ch,1759909
http://fakty.interia.pl/swiat/news/to-m ... ch,1759909
Re: W Iranie jeszcze nas nie ma...
Jak tu zrozumieć logikę Irańczyków?
http://news.yahoo.com/why-ahmadinejad-e ... 09971.html
Przyznaję się, że nic z tego nie rozumiem. Przecież publiczne "przecinanie wstęgi" w nowych zakładach wzbogacania uranu, to tak jakby wetknąć słomkę do oka (ej tam....cały snopek słomy) Izraelowi!
Czy Ahmeninedżad (nie wiem jak się pisze jego nazwisko po polsku) sam się nie prosił, ażeby go ktoś kopnął w 4 litery?
Obama się sam nie ruszy, ale Icki, to już inna sprawa. Tylko czy Izrael stać militarnie na zmasowany atak, bo puszczenie jednego zakładu z dymem, to chyba by nic im nie dało przy tej ilości rozrzuconych po całym Iranie zakładów produkcyjnych i ośrodków badawczych?
Jaki efekt propagandowy może mieć głośne gadanie o "przcinaniu wstęgi"? Czyżby to było częścią kampanii przedwyborczej do wyborów parlamentarnych w Iranie?
Jestem zgubiony.
http://news.yahoo.com/why-ahmadinejad-e ... 09971.html
Przyznaję się, że nic z tego nie rozumiem. Przecież publiczne "przecinanie wstęgi" w nowych zakładach wzbogacania uranu, to tak jakby wetknąć słomkę do oka (ej tam....cały snopek słomy) Izraelowi!
Czy Ahmeninedżad (nie wiem jak się pisze jego nazwisko po polsku) sam się nie prosił, ażeby go ktoś kopnął w 4 litery?
Obama się sam nie ruszy, ale Icki, to już inna sprawa. Tylko czy Izrael stać militarnie na zmasowany atak, bo puszczenie jednego zakładu z dymem, to chyba by nic im nie dało przy tej ilości rozrzuconych po całym Iranie zakładów produkcyjnych i ośrodków badawczych?
Jaki efekt propagandowy może mieć głośne gadanie o "przcinaniu wstęgi"? Czyżby to było częścią kampanii przedwyborczej do wyborów parlamentarnych w Iranie?
Jestem zgubiony.
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]
Re: W Iranie jeszcze nas nie ma...
Może Iran ma asa w rękawie - walizkowe ładunki nuklearne kupione po upadku ZSRR w latach 90 tych i już rozmieszczone gdzieś w izraelu w jakiejs piwnicy pod warstwą ołowiu.
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9669
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: W Iranie jeszcze nas nie ma...
Jakby co to ja nie mam z tym nic wspolnego
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.
Re: W Iranie jeszcze nas nie ma...
No tak, historia tych sowieckich bomb walizkowych jest już bardzo stara. Wypłynęło to na świat, gdy niejaki generał Lebied stwierdził, że duża ilość takich urządzeń wyprodukowanych przez (i na użytek) KGB "zaginęła".
Ponoć były te rosyjskie bomby wielkości małej lodówki. (Najmniejsza amerykańska miała wymiary 28x41 cm w kształcie cylindra).
http://en.wikipedia.org/wiki/Suitcase_nuke
Te informacje były potwierdzone w zeznaniach przed komisją amerykańskiego Kongresu przez innego Rosjanina, Alekseja Jabłokowa.
http://www.pbs.org/wgbh/pages/frontline ... ments.html
Problem (na szczęście) jest taki, że te urządzenia muszą być cały czas zasilane, ażeby mogły funkcjonować. (To znaczy jak rozumiem, jeżeli "zapalnik" będzie pozbawiony energii elektrycznej przez jakiś okres czasu...ile to nie mam pojęcia....to po prostu zostaje on permanentnie uszkodzony). Mają one wprawdzie wbudowaną baterię, ale nie starcza ona oczywiście na długo, więc trzeba by to latami zasilać prądem, co wcale nie jest proste w warunkach konspiracyjnych.
Jednakże, zakładając że sprawa z tymi "zaginionymi" bombami walizkowymi to jest prawda i że one są cały czas funkcjonalne po tylu latach, to oczywiście nie wygląda to wesoło, bo nie wiadomo gdzie one są i kto nad nimi trzyma łapska.
No i nie jest wiadomo, jak długi jest okres czasu "używalności" głowicy nuklearnej, bo że one się "starzeją" to wiadomo, ponieważ w USA wymienia sią głowice co ileś tam lat w arsenałach wojskowych.
Ponoć były te rosyjskie bomby wielkości małej lodówki. (Najmniejsza amerykańska miała wymiary 28x41 cm w kształcie cylindra).
http://en.wikipedia.org/wiki/Suitcase_nuke
Te informacje były potwierdzone w zeznaniach przed komisją amerykańskiego Kongresu przez innego Rosjanina, Alekseja Jabłokowa.
http://www.pbs.org/wgbh/pages/frontline ... ments.html
Problem (na szczęście) jest taki, że te urządzenia muszą być cały czas zasilane, ażeby mogły funkcjonować. (To znaczy jak rozumiem, jeżeli "zapalnik" będzie pozbawiony energii elektrycznej przez jakiś okres czasu...ile to nie mam pojęcia....to po prostu zostaje on permanentnie uszkodzony). Mają one wprawdzie wbudowaną baterię, ale nie starcza ona oczywiście na długo, więc trzeba by to latami zasilać prądem, co wcale nie jest proste w warunkach konspiracyjnych.
Jednakże, zakładając że sprawa z tymi "zaginionymi" bombami walizkowymi to jest prawda i że one są cały czas funkcjonalne po tylu latach, to oczywiście nie wygląda to wesoło, bo nie wiadomo gdzie one są i kto nad nimi trzyma łapska.
No i nie jest wiadomo, jak długi jest okres czasu "używalności" głowicy nuklearnej, bo że one się "starzeją" to wiadomo, ponieważ w USA wymienia sią głowice co ileś tam lat w arsenałach wojskowych.
Ostatnio zmieniony 16 lutego 2012, 00:30 przez Phouty, łącznie zmieniany 1 raz.
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9669
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: W Iranie jeszcze nas nie ma...
Ja bym sie nie zdziwil jakby zwyczajnie mieli burdel i sami nie wiedzieli ile ich maja/mieli i gdzie. Nie raz juz mieli albo braki na magazynie albo duze nadstany i nikt nie wiedzial co, jak i dlaczego.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.
Re: W Iranie jeszcze nas nie ma...
Nadstany to ja kiedyś znalazłem Ale to w obiekcie który był przejmowany od jednej formacji do drugiej potem do trzeciej i na papierze sprzętu ubywało a w magazynie nie
Walther Mod.9/S&W M&P9/S&W 686/S&W 360SC/SIG P228/Rossi .38SPC/ Beretta 87 Cheetah/CZ-555/CZ ZKK-600/Mauser 98k/Remington 1903A3/Mossberg 590A1/Suhl kal16/ Suhl kal12/ Fortuna Suhl kal 12/Merkel kal12/kbk wz.96 Beryl/Maxim wz.1910/PPSz wz41/PPS wz.43/AKMŁ/Brunszwik P-1837
Re: W Iranie jeszcze nas nie ma...
Jak zwykle, Ci przy korycie robia nas w ciula, spoleczenstwo ma zero do powiedzenia, a chlopcy (najemnicy) pojada na nastepna wojenke.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/polska- ... omosc.html
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/polska- ... omosc.html
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9669
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: W Iranie jeszcze nas nie ma...
Smierdzi ta cala sprawa z Iranem i tyle. Ja nie widze problemu- chca wzobagac uran i twierdza, że na cele tylko pokojowe. Mozna to kontrolowac i skontrolowac. O ile wiem Iran przeciwko nadzorowi w tej kwestii nic niema- inspektorow czy kogo tam jeszcze wpuszczal i wpuszcza. To Zachod z Izraelem drze morde,że nie bo nie i juz. Maja nic nie robic bo tak silniejsi kaza i koniec. O ile dobrze sie oirentuje to Iran nikogo nie napadl przez ostatnie conajmniej 200 lat. Nie moze tak byc ,że komus sie wydaje,że ebdzie dyktowal warunki i wszyscy mja robic jak on kaze. Niektorym sie tylko tak wydaje ,że moga albo bardzo by chcieli . W tym wypadku to Rosja sie wzburzy a wlasciciwe juz zaczyna to robic. Szykuje sie nowa zimna wojna.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.
Re: W Iranie jeszcze nas nie ma...
Ale zdajesz sobie sprawę z faktu kim jest najemnik?wesley pisze:Jak zwykle, Ci przy korycie robia nas w ciula, spoleczenstwo ma zero do powiedzenia, a chlopcy (najemnicy) pojada na nastepna wojenke.
I o co ma być pytane społeczeństwo? Zwłaszcza że (choć może to Ciebie szokować) to nie byłby pierwszy ani jedyny wyjazd polskich żołnierzy na szkolenie lub ćwiczenia (także do Izraela). Wiesz, w świecie realnym (a nie omamów) takie rzeczy są normą w relacjach zaprzyjaźnionych państw.
Hej, niedawno w Gdyni był okręt Royal Navy - to co, podnosimy raban z powodu inwazji?
Re: W Iranie jeszcze nas nie ma...
Właśnie zdaje się, że nie można...waliza pisze:Mozna to kontrolowac i skontrolowac.
ukłony...
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9669
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: W Iranie jeszcze nas nie ma...
Mozna, nie mozna... Mozna to zrobic tak zeby zadowolic tych podejrzliwych. Tylko, że ci podejrzliwi zdaje sie nie beda zadowoleni nigdy. Bo co teraz? Zalozmy Iran oglasza, że sie poddaje. Likwiduje wszystkie programy, zamyka te wytwornie itp. Juz widze gadke, że napewno sciemniaja, klamia i dalej cos tam kreca w wirowce pod ziemia.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.
Re: W Iranie jeszcze nas nie ma...
W danym momencie nie można, bo przed chwilą powiedzieli, że inspektorów pod tą górę nie wpuszczą. Czyli ewentualnie im sprzedadzą słodkie pierdzenie w kwitach, co robią od dłuższego czasu. A wiadomo, że mają sprzęt zupełnie niepotrzebny, jeśli się chce wzbogacać uran tylko do poziomu wystarczającego w energetyce, czyli 3-5% -jest pewne, że są w stanie wyciągnąć 20% a górnej granicy nikt nie zna. A z kolei sprzęt ten mają w ilościach przemysłowych a nie laboratoryjnych.
ukłony...
Re: W Iranie jeszcze nas nie ma...
Waliza z tym "pokojowym" Iranem, to nie jest tak prosto.
Inspektorzy IAEA nie mają dostępu do irańskich nuklearnych ośrodków przemysłowo-badawczych od wielu lat, pomimo tego, że Iran jest sygnatariuszem układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. Oczywiście od lat odbywają się "rozmowy" pomiędzy Iranem a Międzynarodową Agencją Energii Atomowej (IAEA). Jednakże z tych rozmów, które toczą się od lat nic nie wynika.
http://articles.cnn.com/2009-09-29/worl ... s=PM:WORLD
No i po brytolsku, ażeby nie było, że Hamerykny znów sami rozrabiają.
http://www.bbc.co.uk/news/world-middle-east-11709428
Od 30 lat Iran na zasadzie proxy praktycznie zniszczył jedno z najbardziej demokratycznych i świetnie prosperujących miejsc na Bliskim Wschodzie. Mowa oczywiście o Libanie! W tej chwili jest tam względny spkój, ale jeżeli ktoś pamięta lata 80-te, to nie było tam wesoło. A eksport tej ich "rewolucji" do Pakistanu, Indonezji, Sri Lanki i na Filipiny jest niezaprzeczalnym faktem. Niech sobie tą ich religię eksportują, ale dlaczego przy pomocy zamachów bombowych i strzałów w tył potylicy "niewiernym"?
"Kumplem" Iranu jest oczywiście Syria......a eksport rewolucji islamskiej jest najgłówniejszym zadaniem teokracji rządzącej Iranem.
http://instmed.org/wp-content/uploads/2 ... lution.pdf
Nie rozumiem skąd się bierze u ludzi ta "sympatia" dla twardogłowego irańskiego reżymu, porównywalnego w swojej ideologii tylko do reżymu sowieckiego z okresu Stalina. Nie ma przy tym różnicy, czy to jest ideologia marsistowska, czy też islamska, bo efekt końcowy jest ten sam.
No chyba, że przyjmiemy sarmacką postawę, że dzisiaj to nam nic nie zagraża, a co się będziemy przejmowali jutrem?
Polska potęgą jest i basta i Prusy, Rusy, czy też Austriacy, nam wogóle nie podskoczą. I nie podskakiwali. Nie musieli. Wzieli "co swoje" i był spokój.....no i pozostały tylko wspomnienia o mocarnej Polsce od morza do morza i o tym jak Bolek Chrobry słupy graniczne na rzece Odrze wbijał ze swoimi wąsatymi wojami.
Tak, to prawda, że mamy nastąpną zimną wojnę.
W XX wieku, była to wojna o ideologię, pomiędzy wschodem i zachodem.
Obecnie jest to wojna religijna, bo eksport twardogłowego machometanizmu, wspieranego terroryzmem odbywa się na naszych oczach.
Dopóki mułłowie są w Iranie przy władzy, to nie będzie spokoju, a szczególnie w Europie, która jest zalewana falami muzłumańskiej imigracji.
Nic złego z imigracją (no, prawie nic złego...patrz rozróby w Londynie i we Francji), ale dopóki oni mają "duchowego lidera" w postaci muzłumańskich księżuli i innych mułłów trzęsących umysłami dziesiątków milionów religijnych fanatyków, to nie będzie coraz lepiej, ale odwrotnie, bo będzie coraz gorzej.
Trzeba więc ukręcić łeb tej hydrze (to znaczy religijnym fanatykom u władzy, a nie normalnym ludziom), zanim wyrośnie jej więcej głów, bo nawet na dzień dzisiejszy, to tych łbów urosło już zbyt dużo.
Ja nie muszę się obawiać, że jako ateiście utną mi głowę w egzekucji publicznej po tej stronie stawu, albo w Europie. Spróbujcie publicznie powiedzieć, że Bóg nie istnieje, czy to w Iranie, czy też w innym muzłumańskim kraju. Ciekawe co by się stało?
A tak zwana wolność religijna, to wiemy (a przynajmniej ja to przerabiałem w latach 50-tych , 60-tych i siedemdziesiątych) , jak to wyglądało w całym soc-bloku, gdzie jednak Polska była tam wyjątkiem. Ideologia pozostaje ideologią i przekłada się to w praktyce na styl życia.
http://iran.bahai.us/
Jak myślicie, jaka jest kara w Iranie dla kobiety, która by się ośmieliła pokazać publicznie bez hustki na głowie?
Jaka jest kara (szczególnie dla kobiety), gdy chłopak dotknie ręki swojej dziweczyny na ulicy, czy też nawet słucha "szatańskiej muzyki" rodem z zachodu?
Chcecie żyć w takim religijnym niebie, bo ja nie i żaden fanatyk z ręcznikiem kąpielowym na głowie nie będzie mi mówił jak mam żyć! (Tyczy się to także współczesnego polskiego "brunatnego reżymu" reprezentowanego przez facetów przeważnie odzianych w czarne spódnice, uganiających się za ministrantami i nie tylko. Polska też pod tym względem przegięła pałę, chociaż nie ekportuje polskiej wersji katolicyzmu).
Ażebyśmy się dobrze zrozumieli, to każda religijna konserwa, także ta moja rodzima-amerykańska, wręcz mnie przeraża, bo gdyby tacy zdobyli władzę, to by się to niczym nie różniło od CCCP, czy też III Rzeszy z okresu Adolfa H.
Inspektorzy IAEA nie mają dostępu do irańskich nuklearnych ośrodków przemysłowo-badawczych od wielu lat, pomimo tego, że Iran jest sygnatariuszem układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. Oczywiście od lat odbywają się "rozmowy" pomiędzy Iranem a Międzynarodową Agencją Energii Atomowej (IAEA). Jednakże z tych rozmów, które toczą się od lat nic nie wynika.
http://articles.cnn.com/2009-09-29/worl ... s=PM:WORLD
No i po brytolsku, ażeby nie było, że Hamerykny znów sami rozrabiają.
http://www.bbc.co.uk/news/world-middle-east-11709428
Od 30 lat Iran na zasadzie proxy praktycznie zniszczył jedno z najbardziej demokratycznych i świetnie prosperujących miejsc na Bliskim Wschodzie. Mowa oczywiście o Libanie! W tej chwili jest tam względny spkój, ale jeżeli ktoś pamięta lata 80-te, to nie było tam wesoło. A eksport tej ich "rewolucji" do Pakistanu, Indonezji, Sri Lanki i na Filipiny jest niezaprzeczalnym faktem. Niech sobie tą ich religię eksportują, ale dlaczego przy pomocy zamachów bombowych i strzałów w tył potylicy "niewiernym"?
"Kumplem" Iranu jest oczywiście Syria......a eksport rewolucji islamskiej jest najgłówniejszym zadaniem teokracji rządzącej Iranem.
http://instmed.org/wp-content/uploads/2 ... lution.pdf
Nie rozumiem skąd się bierze u ludzi ta "sympatia" dla twardogłowego irańskiego reżymu, porównywalnego w swojej ideologii tylko do reżymu sowieckiego z okresu Stalina. Nie ma przy tym różnicy, czy to jest ideologia marsistowska, czy też islamska, bo efekt końcowy jest ten sam.
No chyba, że przyjmiemy sarmacką postawę, że dzisiaj to nam nic nie zagraża, a co się będziemy przejmowali jutrem?
Polska potęgą jest i basta i Prusy, Rusy, czy też Austriacy, nam wogóle nie podskoczą. I nie podskakiwali. Nie musieli. Wzieli "co swoje" i był spokój.....no i pozostały tylko wspomnienia o mocarnej Polsce od morza do morza i o tym jak Bolek Chrobry słupy graniczne na rzece Odrze wbijał ze swoimi wąsatymi wojami.
Tak, to prawda, że mamy nastąpną zimną wojnę.
W XX wieku, była to wojna o ideologię, pomiędzy wschodem i zachodem.
Obecnie jest to wojna religijna, bo eksport twardogłowego machometanizmu, wspieranego terroryzmem odbywa się na naszych oczach.
Dopóki mułłowie są w Iranie przy władzy, to nie będzie spokoju, a szczególnie w Europie, która jest zalewana falami muzłumańskiej imigracji.
Nic złego z imigracją (no, prawie nic złego...patrz rozróby w Londynie i we Francji), ale dopóki oni mają "duchowego lidera" w postaci muzłumańskich księżuli i innych mułłów trzęsących umysłami dziesiątków milionów religijnych fanatyków, to nie będzie coraz lepiej, ale odwrotnie, bo będzie coraz gorzej.
Trzeba więc ukręcić łeb tej hydrze (to znaczy religijnym fanatykom u władzy, a nie normalnym ludziom), zanim wyrośnie jej więcej głów, bo nawet na dzień dzisiejszy, to tych łbów urosło już zbyt dużo.
Ja nie muszę się obawiać, że jako ateiście utną mi głowę w egzekucji publicznej po tej stronie stawu, albo w Europie. Spróbujcie publicznie powiedzieć, że Bóg nie istnieje, czy to w Iranie, czy też w innym muzłumańskim kraju. Ciekawe co by się stało?
A tak zwana wolność religijna, to wiemy (a przynajmniej ja to przerabiałem w latach 50-tych , 60-tych i siedemdziesiątych) , jak to wyglądało w całym soc-bloku, gdzie jednak Polska była tam wyjątkiem. Ideologia pozostaje ideologią i przekłada się to w praktyce na styl życia.
http://iran.bahai.us/
Jak myślicie, jaka jest kara w Iranie dla kobiety, która by się ośmieliła pokazać publicznie bez hustki na głowie?
Jaka jest kara (szczególnie dla kobiety), gdy chłopak dotknie ręki swojej dziweczyny na ulicy, czy też nawet słucha "szatańskiej muzyki" rodem z zachodu?
Chcecie żyć w takim religijnym niebie, bo ja nie i żaden fanatyk z ręcznikiem kąpielowym na głowie nie będzie mi mówił jak mam żyć! (Tyczy się to także współczesnego polskiego "brunatnego reżymu" reprezentowanego przez facetów przeważnie odzianych w czarne spódnice, uganiających się za ministrantami i nie tylko. Polska też pod tym względem przegięła pałę, chociaż nie ekportuje polskiej wersji katolicyzmu).
Ażebyśmy się dobrze zrozumieli, to każda religijna konserwa, także ta moja rodzima-amerykańska, wręcz mnie przeraża, bo gdyby tacy zdobyli władzę, to by się to niczym nie różniło od CCCP, czy też III Rzeszy z okresu Adolfa H.
Ostatnio zmieniony 20 lutego 2012, 21:10 przez Phouty, łącznie zmieniany 1 raz.
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]
- Apolinary Koniecpolski
- Posty: 2180
- Rejestracja: 19 lipca 2008, 11:05
- Lokalizacja: Smolanka
Re: W Iranie jeszcze nas nie ma...
Może to tylko ironiczny żart (choć na mój gust "odrobinkę" przykry...)?Robal2pl pisze:Ale zdajesz sobie sprawę z faktu kim jest najemnik?wesley pisze:Jak zwykle, Ci przy korycie robia nas w ciula, spoleczenstwo ma zero do powiedzenia, a chlopcy (najemnicy) pojada na nastepna wojenke.
Nie chcę mieć racji, w zupełności wystarczy że Was poróżnię lub choć rozdrażnię.
W sprawie prawdy proszę zgłaszać się do walizy
W sprawie prawdy proszę zgłaszać się do walizy