Broń znaleziona ...

Moderator: Moderatorzy

Wiadomość
Autor
Dario70
Posty: 16
Rejestracja: 3 sierpnia 2009, 18:37
Lokalizacja: mazowsze

Broń znaleziona ...

#1 Post autor: Dario70 » 11 stycznia 2012, 19:13

Mam czysto teoretyczne pytanie jak wyglądałaby procedura, gdybym podczas wędrówki po lesie któregoś razu znalazł jakąś "pamiątkę" powojenną w postaci broni krótkiej lub czegoś dłuższego... czy mogę zostać właścicielem takiego znaleziska i je ewentualnie zarejestrować...?

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9663
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Broń znaleziona ...

#2 Post autor: waliza » 11 stycznia 2012, 19:55

To ja sie podlacze pod pytanie- jak to jest w innych krajach? To znaczy przypuszczam,że u nas bedzie to niemozliwe lub mega upierdliwe( prawie niemozliwe). Teoretyzujac, mamy unie wiec pakuje sie to w bagaznik, wywozi. I jakby to bylo w innym kraju moze ktos wie ? Teoretycznie oczywiscie :wink: . Czyli jesli bym to cos chcial legalizowac np w niemczech to by sie mowilo ,że oczywiscie tam to na strychu wyszlo.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

rumcajs1984
Posty: 231
Rejestracja: 11 września 2010, 01:11

Re: Broń znaleziona ...

#3 Post autor: rumcajs1984 » 11 stycznia 2012, 20:49

W Polsce raczej niemożliwe, bo każda broń palna musi być zarejestrowana, a więc musi mieć dokument posiadania. To trochę tak jak byśmy mieli samochód a nie mielibyśmy do niego dokumentów, to też go nie zarejestrujemy, chyba że to zabytek i dostaniemy odpowiednie papiery na rejestrację zabytku. Trochę inaczej jest(przynajmniej było) z bronią, swego czas uczciwi ludzie, co zgłaszali znaleziska na strychu to nic z tego nie mieli. Bo Policja po sprawdzeniu niby mogła oddać taką broń do muzeum, ale procedury były zbyt żmudne i wolała je dać do huty. Znalazca oczywiście nic z tego nie miał, bo broń była "niewiadomego pochodzenia" i sprzedać ją nie mogli, bo nikt by ją nie zarejestrował, jedyna możliwość to było ją zdekować i oddać do muzeum, ale procedura skomplikowana, więc wolano do huty, po za tym znalazca takiej broni nie jest jej właścicielem, bo nie ma żadnych dokumentów które stwierdzają że broń jest jego. A przecież gdyby było normalne prawo, to mogła by trafić do depozytu Policyjnego i znalazca mógł ją sprzedać komuś, kto ma pozwolenie na broń. Obie strony były by zadowolone i zapewne więcej takiej broni trafiało by do Policji a później do człowieka co ma pozwolenie, działało by to na takiej samej zasadzie jak broń myśliwego. Jak myśliwy umrze, to rodzina oddaje broń do depozytu Policyjnego, a następnie daje ogłoszenie o sprzedaży broni myśliwskiej, która jest do odebrania z depozytu Policyjnego i wszystko gra. Z znaleziskiem tak się niestety nie da.Podejrzewam że w Czechach wystarczyło by ją zdekować i po problemie

Awatar użytkownika
ija-francja
Posty: 393
Rejestracja: 9 stycznia 2011, 18:46
Lokalizacja: RF

Re: Broń znaleziona ...

#4 Post autor: ija-francja » 11 stycznia 2012, 21:51

We Francji jest (tak mysle bo pewnosci nie mam) ze trzeba w pierwszej kolejnosci dostac pozwolenie na bron, ktora jest nadal zdatna do dzialania. Tak wiec wykopuje pistolet kal 9PA i nie moge go w zaden sposob posiadac, bo nie mam zezwolenia. Oczywiscie w przypadku, gdyby okazal sie on nadal sprawny. Musze zatem go zdac na Policje lub Żandarmerie, gdzie zapewne poddany zostanie analizie,czy nie sluzyl w przestepstwie. Nastepnie gdybym uzyskal stosowne pozwolenie to wowcza zapewne (nie wiem ale poszukam) moge wystapic o zwrot mojego znaleziska.

Innaczej sie ma sprawa w przypadku znaleziska zardzewialego i nie zdatnego bojowo, wowczas jesli zostanie potraktowane jako bron historyczna i "zdemilitaryzowana" ze wzgledu na stan techniczny, to podlega pod inną kategorie broni i nie wymagane jest pozwolenie.

Tak sobie mysle na podstwie przeczytania 1 raz "po łebkach" -ichniej UoBiA ;) Jak znajde czas to moge posprawdzac ;)
był:
Vector CP1 kal. 9 PA
Saint Etienne kal. 12/65
Diana mod.35 kal. 4.5mm
Voere kal. 22LR


http://www.tsbe.fr/stand-indoor.html

dexter 1990
Posty: 3726
Rejestracja: 6 lutego 2005, 21:23

Re: Broń znaleziona ...

#5 Post autor: dexter 1990 » 11 stycznia 2012, 21:56

Jeśli u nas taka pamiątkę znajdziesz podczas wędrówki po lesie to zdaje się, że automatycznie staje sie ona własnością skarbu państwa.

Wesley
Posty: 1924
Rejestracja: 14 sierpnia 2011, 04:56

Re: Broń znaleziona ...

#6 Post autor: Wesley » 11 stycznia 2012, 23:19

Pomijajac kwestie legalnosci posiadania znalezionej broni, w moim przekonaniu najistotniejsze jest to, aby w przypadku sprawnego technicznie egzemplarza bardzo uwazac w pierwszej kolejnosci, aby nie pozostawic odciskow swoich lapek, bo nie wiemy czy znaleziona bron jest "czysta"(clean). Fakty z mego podworka, kolega kolekcjonujacy bron podobnie jak ja, wszedl w posiadanie roznego rodzju broni krotkiej, a to od znajomego, czy od dziadzi, ktory przytargal spluwe z wojny. W jego przypadku nie bylo problemu ze sprawdzeniem w bazie danych Federalnego Biura Dochodzeniowego (celowo pisze nazwe po Polsku, zawsze jest mozliwosc, ze ich komputery wylapia ten tekst, a to napewno nie jest pozadane) czy dana sztuka nie jest poszukiwana, sprawdzil to jego szwagier pracujacy w tej instytucji. Ja osobiscie mialem przypadek ze znalezieniem wloskiego szesciolufowego rewolweru, innym razem pistoletu. W obu przypadkach polecilem wyrzucic do publicznego smietnika (bron mogla byc "hot"!). Uwazam, ze lepiej nie kombinowac i zachowac zdrowy rozsadek, zauwazylem, ze my polacy dzialamy troche na wariackich papierach (nie wszyscy) - "dlaczego nie? , why not?" Phouty jest w tym przypadku excluded, bo to przeciez czysty amerykanin :wink: :lol:

Awatar użytkownika
marmot1
Posty: 2879
Rejestracja: 27 listopada 2004, 17:54
Lokalizacja: Homeless
Kontakt:

Re: Broń znaleziona ...

#7 Post autor: marmot1 » 12 stycznia 2012, 00:27

U nas można, jak pisał waliza jest to bardzo upierdliwe.

Zdaje się, że tak facet zarejestrował jakiś ciekawy karabin z powstania styczniowego znaleziony na strychu.

O ile pamiętam to wygląda to tak

Znalezienie-> policja i składamy oświadczenie, że w przypadku nie ustalenia właściciela chcemy to przejąć -> jak się nikt nie zgłosi w ciągu pół roku to jakoś można to zarejestrować... jak się ma lub zrobi pozwolenie w międzyczasie.

papierologi kupa ale wykonalne.

Art 183 KC i następne o tym traktują ogólnie.

EDIT:

9x19 ładnie to na IWEBIE wyjaśnił więc pozwalam sobie link wkleić http://bron.iweb.pl/viewtopic.php?t=606 ... znaleziona
Walther Mod.9/S&W M&P9/S&W 686/S&W 360SC/SIG P228/Rossi .38SPC/ Beretta 87 Cheetah/CZ-555/CZ ZKK-600/Mauser 98k/Remington 1903A3/Mossberg 590A1/Suhl kal16/ Suhl kal12/ Fortuna Suhl kal 12/Merkel kal12/kbk wz.96 Beryl/Maxim wz.1910/PPSz wz41/PPS wz.43/AKMŁ/Brunszwik P-1837

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Broń znaleziona ...

#8 Post autor: Phouty » 12 stycznia 2012, 01:33

No właśnie.....Phouty jako Amerykanin i idąc przez pustynię, po znalezieniu jakiegoś najnowszego modelu S&W, by poszedł jeszcze tego samego dnia na najbliższy posterunek policji i podał numer seryjny. Każdy posterunek ma dostęp do krajowej bazy danych i nie tylko! Jeżeli kawałek nie jest "gorący"....to Phouty idzie do domu z nowym darmowym kawałkiem w ręku i dokładnie go czyści, no i wkłada do szafy jako najnowszy nabytek do zbieraniny.
Koniec historii. :lol:
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

Wesley
Posty: 1924
Rejestracja: 14 sierpnia 2011, 04:56

Re: Broń znaleziona ...

#9 Post autor: Wesley » 12 stycznia 2012, 02:05

.....a jak kawalek okazalby sie "goracy"....to Phouty zostaje na Police Station no i historia wzbogaca sie o nowe doswiadczenia :mrgreen: Moze jednak lepiej zakopac i zapomniec?..... Po co sobie stwarzac niepotrzebny problem. Moze to abstrakcyjne myslenie, ale jaka masz pewnosc, ze ktos nie bedzie probowal odebrac zgube przed Twoim dotarciem do posterunku policji :wink:..... pewnie powiesz, "co on pieprzy,to niemozliwe", ja jednak dalej bede twierdzil z uporem maniaka - never know what is going to happen :)

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Broń znaleziona ...

#10 Post autor: Phouty » 12 stycznia 2012, 02:40

Nie! Phouty składa prawdziwe oświadczenie (okay...trzeba na to poświęcić godzinkę, a może i dwie na posterunku) i być może jeszcze dostanie nagrodę za pomoc w dochodzeniu, gdyby kawałek okazał sią trefny! Zero ryzyka. Albo nagrodę od autentycznego właściciela, który go zgubił.
Skąd Tobie przyszło do głowy, że zgłoszenie znalezionej broni na policji byłoby czynem karanym? (No chyba, że się go znalazło pięć lat temu i użyło do jakiejś brudnej roboty w banku). :wink: :twisted:
Karabinu nawet bym na policję nie zgłaszał, ale broń krótką tak, bo od 1991 roku każdy zakupiony, przywieziony z innego stanu, lub transferowany pomiędzy prywatnymi osobami pistolet/rewolwer musi iść w Kalifornii przez FFL, ale nie ma najmniejszego obowiązku rejestrowania broni krótkiej nabytej przed 1991 rokiem. Broń długą można cały czas nabyć legalnie bez FFL (to są wyjątki dla C&R), czyli ona w większości wypadków wogóle "nie istnieje" dla Kalifornii, tak samo jak broń krótka sprzed 1991 roku, chyba że ktoś ją sobie woluntarnie zarejestrował. Nawet broń długa zakupiona poprzez FFL jest tutaj wymazywana z rekordu po 5 dniach w myśl przepisów, bo nie wolno jej Kalifornii "rejestrować", a trzymanie rekordu zakupu przez policję byłoby właśnie taką ukrytą rejestracją. Papiery oczywiście u dilera zostają "wiekuiście" w myśl wymagań ATF, ale to sprawa federalna. (Właśnie ludzie rejestrują dobrowolnie na przypadek kradzieży/zgubienia i spraw związanych z odszkodowaniem/ubezpieczeniem).
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

Wesley
Posty: 1924
Rejestracja: 14 sierpnia 2011, 04:56

Re: Broń znaleziona ...

#11 Post autor: Wesley » 12 stycznia 2012, 03:26

Nagroda bedzie jak Cie zostawia w spokoju :mrgreen: Przynoszac bron na posterunek w dodatku z wlasnymi odciskami palcow, z ktorego wczesniej zastrzelono czlowieka stawia Cie automatycznie w roli podejrzanego, bo pobudki jakie Toba kierowaly zglaszajac znalezienie broni, ich nie interesuja. Karuzela zaczyna sie krecic i napewno nie nalezy do przyjemnosci tlumaczenie sie bog wie ile razy, a nie daj boze poplaczesz sie w zeznaniach i kto Ci bedzie wtedy nosil kanapki?...... :wink: :lol: .....lepiej zakopac i czesc 8) Niech ktos inny sie martwi - jak znajdzie :mrgreen:

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Broń znaleziona ...

#12 Post autor: Phouty » 12 stycznia 2012, 04:59

Nie, nie, nie.....nawet zakładając scenariusz, że broń była użyta na bardzo krótko przed znalezieniem, to oczywiste, że będzie się podejrzanym, a raczej będzie się miało status "person of interest", co nie jest to samo, gdy się jest podejrzanym. Ale po złożeniu oryginalnego oświadczenia o znalezieniu (gdy przychodzimy w dobrej wierze i składamy meldunek) i w przypadku takiego "nieprzyjemnego" scenariusza jaki opisujesz, to po prostu deklaruje się 5 Poprawką do Konstytucji (masz prawo aby zachować milczenie) i dzwonisz po swojego adwokata! Czyli morda w kubeł od momentu, gdy widzisz, że coś śmierdzi, bo wielu się już wpakowało autentycznie w kabałę, przez zbytnią gadatliwość i ucinało sobie bzdurne pogawędki z policją, nie wiedząc o tym, że kręcą sobie stryczek na własną szyję, czy też po prostu sami się skazują na niepotrzebne nieprzyjemności. Po podaniu oświadczenia, albo słownie, a jeszcze lepiej pisemnie o znalezieniu, nasza rola jest skończona, a policja może zrobić "instant check" broni w ciągu 5 sekund! Jak coś jest nie tak, to natychmiast widać i oczywiście pozostaje telefon i piąta poprawka!
Po to są adwokaci, a to jest America damn it i mamy tu więcej praw obywatelskich w tym kraju, niż pozostałe 6,5 miliarda ludzi na świecie. Nie należy się więc obawiać korzystania z tych praw na codzień, a nie tylko od święta! I na tym się bardzo dobrze wychodzi, gdy się "wierzy w system" i samemu jest się uczciwym.

Jednakże dużo ponad 99% broni w obiegu jest bronią legalną, więc w najgorszym przypadku musiałbyś znaleźć praktycznie jakieś 150 do 200 sztuk broni, ażeby się natknąć na coś śmierdzącego. (Statystycznie rzecz biorąc).
Mimo wszystko jest to forum strzeleckie i nie możemy ulegać wyssanej z małego palca u lewej nogi propagandzie hoplofobów, a szczególnie tych od "brady-bunch" Inc., że Ameryka jest zalana morderczą nielegalną bronią, którą tylko się posługują bandyci w celu masowych egzekucji dziatwy szkolnej i emerytów obojga płci.
Takie śpiewki i te gadki o "byciu podejrzanym" pozostawmy więc hoplofobom i nie lejmy wody na ich propagandowy młyn.

No i nowoczesna kryminalistyka jest w stanie natychmiast odpowiedzieć, czy odciski palców są godzinę stare, czy też mają 2 tygodnie, czy też 2 lata! No i badania DNA, Twojej skóry, kurzu we włosach, zanieczyszczeń pod paznokciami, włókien z ubrania i.t.d. też dają w praktyce jednoznaczne odpowiedzi. I to wszystko z dokładnością do ppb, czyli part per bilion!
Oczywiście taki "czarny scenariusz" to się może każdemu zdarzyć. Ale przecież nie żyjemy w próżni i ja nigdy bym nie "znalazł" porzuconej broni idąc nocą przez skid row w pobliżu downtown Los Angeles. Wtedy oczywiście trzeba się trzymać od prób "znajdowania" czegokolwiek z daleka, bo jednak nasz zdrowy rozsądek mówi nam, że coś jest nie tak!

Nie zapominajmy, że mimo wszystko tematem wątku są "wykopki", czy też broń znaleziona w ścianie przy remoncie domu!
To są sytuacje o zerowym ryzyku i 100% szansie nabycia prawa własności do tego znaleziska w tym kraju (finders keepers)......ooops poprawka....w tym moim komunistycznym stanie, bo jak jest w NJ, to nie wiem! (Ale ścian w mojej chałupce nie będę rozwalał w poszukiwaniu ukrytej broni). :lol:
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

Wesley
Posty: 1924
Rejestracja: 14 sierpnia 2011, 04:56

Re: Broń znaleziona ...

#13 Post autor: Wesley » 12 stycznia 2012, 05:22

....jaki jest sens tracenia kasy na adwokata, a i w tym systemie zdarza sie, ze garuja uczciwi (niewinni) :D
Chcialem tylko zwrocic uwage na to, ze nie zawsze warto bawic sie w "good samaritan" bo moze nas spotkac "nagroda", ktorej zupelnie sie nie spodziewamy.

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Broń znaleziona ...

#14 Post autor: Phouty » 12 stycznia 2012, 06:46

Nawet w drewnianym kościele też człowiekowi może cegłówka z sufitu na głowę spaść, ale jednak ludzie łażą do kościoła! :wink: :mrgreen:
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Broń znaleziona ...

#15 Post autor: maziek » 12 stycznia 2012, 10:44

Dwie kwestie - jedno to jest znalezienie zabytku (lub nawet tylko szukanie) i ew. odpowiedzialność z ustawy o ochronie - a druga, jak taki zabytek zarejestrować. Nie sądzę, żeby u nas działała zasada naczyń połączonych (że policja będzie informować konserwatora, że przyszedł ktoś zarejestrować broń z I czy II wojny i że może to zabytek).

O drugiej kwestii nic nie wiem, pierwsza wygląda tak: sprawę reguluje USTAWA z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (Dz. U. z dnia 17 września 2003 r.) z późn. zmianami.

Z tejże:

Art. 3. Użyte w ustawie określenia oznaczają:
1) zabytek - nieruchomość lub rzecz ruchomą, ich części lub zespoły, będące dziełem człowieka lub związane z jego działalnością i stanowiące świadectwo minionej epoki bądź zdarzenia, których zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość historyczną, artystyczną lub naukową.


Art. 33. 1. Kto przypadkowo znalazł przedmiot, co do którego istnieje przypuszczenie, iż jest on zabytkiem archeologicznym, jest obowiązany, przy użyciu dostępnych środków, zabezpieczyć ten przedmiot i oznakować miejsce jego znalezienia oraz niezwłocznie zawiadomić o znalezieniu tego przedmiotu właściwego wojewódzkiego konserwatora zabytków, a jeśli nie jest to możliwe, właściwego wójta (burmistrza, prezydenta miasta).

Przepisy karne:

Art. 108. 1. Kto niszczy lub uszkadza zabytek, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
2. Jeżeli sprawca czynu określonego w ust. 1 działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
3. W razie skazania za przestępstwo określone w ust. 1 sąd orzeka, a w razie skazania za przestępstwo określone w ust. 2 sąd może orzec, nawiązkę na wskazany cel społeczny związany z opieką nad zabytkami w wysokości od trzykrotnego do trzydziestokrotnego minimalnego wynagrodzenia
.

Za zniszczenie zabytku archeologicznego może być uznane rozkopanie, przemieszczenie części itp.

Art. 110. 1. Kto będąc właścicielem lub posiadaczem zabytku nie zabezpieczył go w należyty sposób przed uszkodzeniem, zniszczeniem, zaginięciem lub kradzieżą, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
2. W razie popełnienia wykroczenia określonego w ust. 1 można orzec nawiązkę do wysokości dwudziestokrotnego minimalnego wynagrodzenia na wskazany cel społeczny związany z opieką nad zabytkami.


Np. samodzielna konserwacja może być uznana za zniszczenie.

Art. 111. 1. Kto bez pozwolenia albo wbrew warunkom pozwolenia poszukuje ukrytych lub porzuconych zabytków, w tym przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
2. W razie popełnienia wykroczenia określonego w ust. 1 można orzec:
1) przepadek narzędzi i przedmiotów, które służyły lub były przeznaczone do popełnienia wykroczenia, chociażby nie stanowiły własności sprawcy;
2) przepadek przedmiotów pochodzących bezpośrednio lub pośrednio z wykroczenia;
3) obowiązek przywrócenia stanu poprzedniego lub zapłaty równowartości wyrządzonej szkody.


Przypuszczam, że w stosunku do względnie nowych przedmiotów bez kontekstu historycznego ryzyko (ze strony przepisów o ochronie zabytków) jest związane raczej z szukaniem niż zabraniem do domu.
ukłony...

ODPOWIEDZ