Z awatarkiem to rzeczywiście chyba zbyt szybko dojrzałem w czasie. Taki przeskok prosto z dzieciństwa w zaawansowany wiek dojrzały może być niezdrowy dla zdrowia, więc postanowiłem pozostać w w młodszym, jednakże już dojrzałym wieku. No i markowe cygara się bardzo jednak liczą, przynajmniej dla mnie.
A wracając do sprawy, czyli możliwe by było przeładowanie komputerów obrony?
Prawdopodobnie nie. Gunmaniak pisze o obezwładnieniu komputera, a rozumiem że chodzi o sieć komputerów Mossadu.
Chodzi jednakże o rozmiar (wielkość) tej sieci.
Nie jestem żadnym specem w dziedzinie
wojskowych systemów komputerowych, szczególnie tych w systemie globalnego pola walki.
Amerykański system jest jednak nieporównywalnie większy niż izraelski. Poza tym, to opiera się on na zasadzie sieci neuronowej (neural networks), czyli nie ma "centralnego komputera".......i jest to podobne do zasad działania internetu, jaki my znamy. Jednakże ten "nasz" internet, jeżeli chodzi o sprawy "skomplikowania", oraz jego pojemności, to tak się ma do systemów wojskowych, jak kajak do lotniskowca...
Podejrzewam, że pojemność wojskowych serwerów wielokrotnie przekracza możliwości generacji informacji przez całą naszą cywilizację od zarania wieków. Mówimy o pentylionach bitów informacji pobieranych przez taki network w każdej sekundzie z bilionów różnych punktów telemetrycznych. Czy teoretycznie to można obezwładnić? Tak prawdę mówiąc to nie wiem, ale przynajmniej
teoretycznie, to zapewne tak! Każdy system ma jakąś piętę Achillesową.
Jak wygladała by praktyka, to oczywiście tego nie wiem, a ci
bardzo nieliczni ludzie którzy wiedzą, to i tak nam tego nie wyjawią.
Nie wydaje mi się, ażeby jakiekolwiek państwo, czy nawet grupa państw miała na tyle "computing power", ażeby w jakimkolwiek stopniu zagrozić zintegrowanemu systemowi komputerowemu dowodzenia sił zbrojnych USA.
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]