Zycie na nowo darowane.

Moderator: Moderatorzy

Wiadomość
Autor
Wesley
Posty: 1924
Rejestracja: 14 sierpnia 2011, 04:56

Zycie na nowo darowane.

#1 Post autor: Wesley » 5 kwietnia 2012, 17:02

Tak.....wczoraj moglem odejsc do "krainy wiecznych lowow". Zaczelo sie to od przeczytanego przeze mnie tematu o przebijalnosci helmow, ale ze Waliza uswiadomil mi jak kruche sa te helmy wiec podczas wczorajszego pobytu w gorach glownie z powodu wedzenia poledwic, postanowilem przeprowadzic test na metalowych plytach uzywajac karabinowego naboju 8mm 196 grain i stalo sie - jeden z wystrzelonych pociskow powrocil by trafic mnie ponizej lewego ucha......nie mam ochoty opisywac tego w szczegolach, przyjdzie na to czas, zyje a to jest najwazniejsze w tym momencie, pocisk mi usunieto w pobliskim szpitalu i zalozono piec szwow, po tym co uslyszalem od wielu osob, mialem wielkie szczescie. Nie obylo sie tez bez policji stanowej i detektywow ale jest to normalna procedura. Napisze wiecej, moze nawet zdecyduje sie umiescic zdjecia...... ale nie teraz, potrzebuje troche czasu.

Awatar użytkownika
slawuta5
Posty: 241
Rejestracja: 12 maja 2009, 18:45
Lokalizacja: Польща

Re: Zycie na nowo darowane.

#2 Post autor: slawuta5 » 5 kwietnia 2012, 17:20

Szybkiego powrotu do zdrowia życzę.
Mosin 91/30+ПУ, SWT-40, AKMS, CZ-75B, IŻ-35M

Awatar użytkownika
jac-t
Posty: 2133
Rejestracja: 23 kwietnia 2005, 16:59
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: Zycie na nowo darowane.

#3 Post autor: jac-t » 5 kwietnia 2012, 17:30

Wracaj szybko do zdrowia !
"Nie dający spokoju problem jest jak piękna kobieta. Jeżeli nie wiesz jak go rozwiązać, to należy się z nim przespać." - moje
"Dalekosiężne plany mają to do siebie, że są jak króliki - często się walą." - moje

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Zycie na nowo darowane.

#4 Post autor: maziek » 5 kwietnia 2012, 18:13

Wesley, to na pewno sąsiad był! Zdrówka oczywiście ;) .
ukłony...

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Zycie na nowo darowane.

#5 Post autor: Phouty » 5 kwietnia 2012, 19:29

Przykro mi słyszeć, ale ważne jest, że jednak nic "poważniejszego" się nie stało!
Przyłączam sią do wszystkich i życzę Tobie Wesley jak najszybszego powrotu do zdrowia.

Przy tym powtórzę starą prawdę, że nas sport jest piękną rzeczą, jednakże niesie w sobie odrobinę ryzyka.
Czasami, pomimo najlepszych chęci i zachowania wszelkich środków ostrożności, wypadki się mimo wszystko wydarzają.
(Zresztą tak jak wszędzie, tylko nie robi się z tych innych wypadków takiej sensacji, jak z wypadków związanych z bronią).
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

Awatar użytkownika
Serpent
Posty: 172
Rejestracja: 22 czerwca 2011, 18:45
Lokalizacja: Bruksela

Re: Zycie na nowo darowane.

#6 Post autor: Serpent » 5 kwietnia 2012, 19:31

Szybkiego powrotu do zdrowia!
Alcohol Tobacco Firearms should be a convenience store, NOT a gov't agency!

Awatar użytkownika
the_piotrex
Posty: 181
Rejestracja: 17 stycznia 2010, 19:19
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Zycie na nowo darowane.

#7 Post autor: the_piotrex » 5 kwietnia 2012, 19:42

Także życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia.

Wesley
Posty: 1924
Rejestracja: 14 sierpnia 2011, 04:56

Re: Zycie na nowo darowane.

#8 Post autor: Wesley » 5 kwietnia 2012, 20:07

Dziekuje wszystkim za zyczenia. Mam opuchnieta twarz, ale nie odczuwam bolu. Za okolo tydzien zdjecie szwow. Mam nadzieje, ze obedzie sie bez powiklan i nie bede musial odwiedzac laryngologa. Zdeformowany paszcz pocisku zostal powstrzymany przez kosc i ugrzazl w tkance o kilka centymetrow ponizej stad mieli troche trudnosci z jego wyciagnieciem, skalpel im w tym pomogl.

Obrazek

Awatar użytkownika
Gwena
Posty: 343
Rejestracja: 17 sierpnia 2010, 23:03
Lokalizacja: Kraków

Re: Zycie na nowo darowane.

#9 Post autor: Gwena » 5 kwietnia 2012, 20:27

Oby bez powikłań!
I by była to nauczka dla nas na przyszłość, napisz z jakiej odległości strzelałeś. Skoro rykoszet wniknął aż tak głęboko, to pewnie przy tym kalibrze bezpiecznie jest 2-3 razy dalej.
Ostatnio na zawodach rykoszet z muszkietu (miękki czysty ołów, kaliber 0,61, względnie mały ładunek prochu) wrócił z 25 metrów, lecz nie miał już dużej energii. Dla pistoletów przyjmuję się 7 metrów jako minimum, choć drobne odłamki - jeśli pocisk się rozpadnie na celu metalowym- potrafią z większej jeszcze odległości przeciąć skórę, więc przy tej odległości konieczne są okulary strzeleckie.

dexter 1990
Posty: 3726
Rejestracja: 6 lutego 2005, 21:23

Re: Zycie na nowo darowane.

#10 Post autor: dexter 1990 » 5 kwietnia 2012, 20:35

Jak to się stało, że od tej strony weszło?

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Zycie na nowo darowane.

#11 Post autor: Phouty » 5 kwietnia 2012, 20:46

Ouch! Bardzo blisko arterii szyjnej! Miałeś kupę szczęścia!
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

pedro74
Posty: 465
Rejestracja: 27 marca 2011, 23:20
Lokalizacja: Potsdam (Niemcy)

Re: Zycie na nowo darowane.

#12 Post autor: pedro74 » 5 kwietnia 2012, 20:53

Szybkiego powrotu do zdrowia. Dobrze, że tylko tak się skończyło...
Strzelam z:
Diana 24, 4,5 mm (okazyjnie)
Walther CP 99, CO2, 4,5 mm (okazyjnie)
Flobert ME 38 Magnum, 6mm short (okazyjnie)
Artax Mortimer, 43
Uberti Remington 1858, 45
Uberti Cattelmann 1873 Stallion, 22 lr.
CZ 75B, 9mm
CZ 75B Kadett, 22 lr.
Będę strzelał z:
Uberti Cattelmann 1873, 45 Long Colt
Winchester 1866 lub 1873, 45 Long Colt

asasello
Posty: 4378
Rejestracja: 9 sierpnia 2004, 09:59
Kontakt:

Re: Zycie na nowo darowane.

#13 Post autor: asasello » 5 kwietnia 2012, 21:43

Będą z tego jakieś przykrości np. zabiorą Ci kwity?
Niechaj problemy naszych problemów będą naszymi radościami.

Awatar użytkownika
Okruch
Posty: 1550
Rejestracja: 20 listopada 2009, 13:33
Lokalizacja: Tarnów, Małopolska

Re: Zycie na nowo darowane.

#14 Post autor: Okruch » 5 kwietnia 2012, 21:57

No, to Anioł Stróż się postarał!! Wracaj szybko do zdrowia, mam nadzieję że nie nabawisz się zespołu stresu pourazowego, bo szkoda takiej pięknej kolekcji!!
Jak przyjęła całe zdarzenie żona?
Dziesiątek
Okruch

Wesley
Posty: 1924
Rejestracja: 14 sierpnia 2011, 04:56

Re: Zycie na nowo darowane.

#15 Post autor: Wesley » 5 kwietnia 2012, 21:58

Postaram sie jeszcze dzis zamiescic zdjecia fragmentu pocisku. Odpwiadajac na zapytania:
Strzelalem na poczatku do dwoch stalowych plytek z odleglosci okolo 50 m operajac sie na masce Jeepa ustawionego w poprzek strzelnicy. Nie mialem problemu z trafianiem do tej o wiekszych rozmiarach i pociski przeszywaly ja na wylot (grubosc okolo 1/4 inch) natomiast druga o grubosci okolo 1/2 inch byla znacznie mniejsza gdzies tak okolo 2-3 inch szerokosci. Strzelalem nabojami jugolskimi z polskiego eksportowego Mausera. Nie przechodzily na wylot, ale zostawialy z tylu plytki duze wybrzuszenie. Przypadkiem zauwazylem, ze pomiedzy jugolskimi sa dwa naboje snajperskie produkcji Greckiej (kiedys nabylem 900 szt.) i postanowilem je uzyc chcac zobaczyc jaki bedzie efekt i wlasnie wtedy popelnilem kardynalny blad - nie chcac ich zmarnowac nie wiem dla czego wyszedlem przed auto i gdzies tak z odleglosci okolo 25 m od celu z pozycji kleczacej oddalem strzal jak sie okazalo fatalny. Mialem na uszach sluchawki ochronne jak tez i okulary. Jest odcisk rykoszetu na sluchwace, ktora prawdpodobnie, zamortyzowala impakt (tez pstrykne zdjecie).
Phouty, robili mi C-Scan, czy przypadkiem nie mam naruszonej arterii szyjnej- wewnetrznego krwawienia.
Nie sadze, aby spotkaly mnie jakies konsekwencje od strony prawnej, wszysko bylo legalnie, detektywi wypytywali sie mojej zony czy klocilismy sie tego dnia i inne duperele. Nie wygladalo to na usilowanie popelnienia samobojstwa wiec, zabrali moja zone z kluczami od auta, ktore znajdowalo sie na parkingu szpitalnym, aby sprawdzic karabin - ogledziny, spisali na pewno numer seryjny (pewnie sprawdzili czy legalny) i zostawili, nawet nie pofatygowali sie otworzyc nastepnych dwoch bedacych na pace, a mialem jeszcze popierdulke Rugera 10/20 i FN-49.

EDIT: Niewatpliwie Aniol Stroz czuwal tego dnia nade mna a strzelac na pewno bede, potrzebuje tylko troche czasu. Odnosnie malzonki, w szpitalu po tym jak sie okazalo, ze jestem farciazem, powiedziala ze po wszystkim da mi wpierdol, czekam na spelnienie obietnicy........tylko skad ona wezmie ludzi i sprzetu

_________________
Ostatnio zmieniony 5 kwietnia 2012, 22:14 przez Wesley, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ