Znawcy broni...
Moderator: Moderatorzy
Znawcy broni...
... czy konstrukcja, w której naboje w "bębnie" są rozmieszczone promieniście (coś jak w magazynku do Diegtiariowa, pomijając, że oczywiście pociskami na zewnątrz) ma jakąś nazwę po polsku i/lub po angielsku?
ukłony...
Re: Znawcy broni...
Po wpisaniu w google "plate fed weapon" wyskakuje m.in. DP, skąd można wyczytać hasło takie jak "pan fed weapon".
Pod tymi hasłami szukałbym dalszych informacji.
Nie wyczytałem czy taki system ma jakąś nazwę.
Na myśl przychodzi mi jeszcze FN P-90, ale też jakoś nazwy tego systemu nie znalazłem mimo, że został opatentowany.
Pod tymi hasłami szukałbym dalszych informacji.
Nie wyczytałem czy taki system ma jakąś nazwę.
Na myśl przychodzi mi jeszcze FN P-90, ale też jakoś nazwy tego systemu nie znalazłem mimo, że został opatentowany.
.22 LR, .22 MAGNUM, .25 AUTO, .38 SPECIAL, 9 x 18 mm MAKAROW, 9 x 19 mm PARA, 7,62 x 25 mm, .222 REM, 7,62 x 39 mm, 7,62 x 54R, 12 GA
Re: Znawcy broni...
Założyłeś dwa takie same tematy Maziek
Otóż magazynek o którym piszesz jak nazywany talerzowym lub dyskowym. Natomiast z tego co kiedyś pisaliśmy na strzeleckiej (wiele lat temu, ja też brałem udział w dyskusji) wynika że po angielsku tego typu magazynek czasami jest określany mianem "pan magazine", natomiast kiedy naboje są ułożone w dwóch lub więcej rzędach (jeden rząd naboi nad drugim), to zwiększają się szanse na to że taki magazynek zostanie określony mianem "drum magazine" (określenie "drum magazine" stosowane jest również jako nazwa magazynków bębnowych, dajmy na to z PPSz-41). Z tej dyskusji starej dyskusji wynikło też że pojawiające się czasami "flat pan magazine" jest raczej błędne i pochodzi ze wschodu (a przynajmniej tak twierdził jeden z użytkowników)
Otóż magazynek o którym piszesz jak nazywany talerzowym lub dyskowym. Natomiast z tego co kiedyś pisaliśmy na strzeleckiej (wiele lat temu, ja też brałem udział w dyskusji) wynika że po angielsku tego typu magazynek czasami jest określany mianem "pan magazine", natomiast kiedy naboje są ułożone w dwóch lub więcej rzędach (jeden rząd naboi nad drugim), to zwiększają się szanse na to że taki magazynek zostanie określony mianem "drum magazine" (określenie "drum magazine" stosowane jest również jako nazwa magazynków bębnowych, dajmy na to z PPSz-41). Z tej dyskusji starej dyskusji wynikło też że pojawiające się czasami "flat pan magazine" jest raczej błędne i pochodzi ze wschodu (a przynajmniej tak twierdził jeden z użytkowników)
Jeśli interesujesz się uzbrojeniem wejdź na Milimoto
Re: Znawcy broni...
Naprawdę już o to pytałem? Hm, czas się samozłomować... Mniejsza. Nie chodzi mi wicie-rozumicie o magazynek - tylko "bęben" w takim układzie, tzn. żeby komory były promieniście w płaszczyźnie obrotu. Piszę "bęben" w cudzysłowie bo to może zła nazwa - ale chodzi o kawał metalu, z którego są odpalane naboje (a nie dokądś podawane).
ukłony...
Re: Znawcy broni...
Chodzi Ci o rewolwery?
.22 LR, .22 MAGNUM, .25 AUTO, .38 SPECIAL, 9 x 18 mm MAKAROW, 9 x 19 mm PARA, 7,62 x 25 mm, .222 REM, 7,62 x 39 mm, 7,62 x 54R, 12 GA
Re: Znawcy broni...
Nie. Chodzi mi, czy takie rozwiązanie ma fachowa nazwę.
P.S. A, myślałem, że kiedyś już pytałem, a teraz widzę, że się zdublowało. Nie mam pojęcia jak.
P.S. A, myślałem, że kiedyś już pytałem, a teraz widzę, że się zdublowało. Nie mam pojęcia jak.
ukłony...
Re: Znawcy broni...
Nie, chodzi o konstrukcję, w której naboje są promieniście. Ideowo jak w magazynku do Diegtiariowa.
ukłony...
Re: Znawcy broni...
A jest cos takiego w ogole, znasz jakis przyklad?
.22 LR, .22 MAGNUM, .25 AUTO, .38 SPECIAL, 9 x 18 mm MAKAROW, 9 x 19 mm PARA, 7,62 x 25 mm, .222 REM, 7,62 x 39 mm, 7,62 x 54R, 12 GA
Re: Znawcy broni...
Australijski bull-pup - chyba ACR-30 - miał jednorazowy talerz.
Dziesiątek
Okruch
Okruch
Re: Znawcy broni...
Nie wiem, czy takie coś jest. Widziałem zdjęcie, że było dawno - z epoki przejścia między jednostrzałowcami a wielostrzałowcami.
ukłony...
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9663
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: Znawcy broni...
Temat spokojnie mozna bylo dac w broni a nie pozatematycznych. Na wstepie musze przeprosic za to, że wywalilem posta razem z tym zdublowanym tematem. Znaczy autora tego posta. Znaczy okrucha.
Wydaje mi sie , że mazkowi chodzi o te cudaki z epoki szybkiego rozwoju broni i poszukiwania różnych scieżek.
Takie cos?
http://www.horstheld.com/0-Noel.htm
Ten to konstrukcja żabojada J. Gouery Noela. Nie za wiele tego jest bo pomysl chociaz ciekawy to okazal sie kompletnym nieporozumieniem. Wyszlo kilka konstrukcji z dyskiem poziomo lub pionowo i to tyle. Kojarze nawet jedna armate o nieduzym kalibrze ( ze 40mm) z takim dyskiem ( poziomym). Jedyna konstrukcja, ktora jest jako tako uzytkowa i zgrabna to "protector"Turbiauxa ale, że wyszlo to bodajze w 1883 albo 1882 ( nie pamietam) to popularnosci za duzej nie zdobylo.
Co do nazwy to po polsku ciezko to jakos sklasyfikowac. Nie kojarze jakies nazwy w literaturze za to u durnych anglosasow ( teraz sobie dam upust ) jak zwykle nazwy to bezladny zlepek kilku rzeczownikow gdzie kazdy z osobna ma zupelnie inne znaczenie. Do tego nie ma jednolitej nazwy, tylko co tam ktoremu do lba przyszlo. Zeby bylo malo to dla nich to nie sa rewolwery a pistolety !!! Chociaz konstrukcja Cochrana to sie nazywa revolver pistol To tyle w temacie miazdzacej przewagi anglosaskiej terminologii broni. Ja bym to nazwal rewolwerem radialnym.
Turret cylinder pistol brzmi dobrze ? . Ewentualnie w skrocie -turret pistol lub mega szczegolowo- vertical turret pistol albo horizontal turret pistol. Jak sie te potworki wpisze w googla to cos mozna znalezc. Mozna oczywiscie dodac slowo revolver wtedy bedzie turret revolver pistol .
Wydaje mi sie , że mazkowi chodzi o te cudaki z epoki szybkiego rozwoju broni i poszukiwania różnych scieżek.
Takie cos?
http://www.horstheld.com/0-Noel.htm
Ten to konstrukcja żabojada J. Gouery Noela. Nie za wiele tego jest bo pomysl chociaz ciekawy to okazal sie kompletnym nieporozumieniem. Wyszlo kilka konstrukcji z dyskiem poziomo lub pionowo i to tyle. Kojarze nawet jedna armate o nieduzym kalibrze ( ze 40mm) z takim dyskiem ( poziomym). Jedyna konstrukcja, ktora jest jako tako uzytkowa i zgrabna to "protector"Turbiauxa ale, że wyszlo to bodajze w 1883 albo 1882 ( nie pamietam) to popularnosci za duzej nie zdobylo.
Co do nazwy to po polsku ciezko to jakos sklasyfikowac. Nie kojarze jakies nazwy w literaturze za to u durnych anglosasow ( teraz sobie dam upust ) jak zwykle nazwy to bezladny zlepek kilku rzeczownikow gdzie kazdy z osobna ma zupelnie inne znaczenie. Do tego nie ma jednolitej nazwy, tylko co tam ktoremu do lba przyszlo. Zeby bylo malo to dla nich to nie sa rewolwery a pistolety !!! Chociaz konstrukcja Cochrana to sie nazywa revolver pistol To tyle w temacie miazdzacej przewagi anglosaskiej terminologii broni. Ja bym to nazwal rewolwerem radialnym.
Turret cylinder pistol brzmi dobrze ? . Ewentualnie w skrocie -turret pistol lub mega szczegolowo- vertical turret pistol albo horizontal turret pistol. Jak sie te potworki wpisze w googla to cos mozna znalezc. Mozna oczywiscie dodac slowo revolver wtedy bedzie turret revolver pistol .
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.
Re: Znawcy broni...
O, dokładnie o to mi chodzi w sensie ideowym - natomiast pytanie, czy takie rozwiązanie ma techniczną nazwę po angielsku.
ukłony...
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9663
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: Znawcy broni...
Jedyne nazwy jakie znam wymienilem powyzej. Nie mam pojecia czy sa jakies inne.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.
Re: Znawcy broni...
Wyjawię problem. Chyba lekko psychiatryczny, ale cóż... Wszystkie prawdziwe problemy człowieka są lekko psychiatryczne. W latach tak zwanej młodości prenumerowałem Młodego Technika, a nieco później także Wiedzę i Życie. W którymś z tych czasopism przeczytałem artykuł nt. nowego karabinka szykowanego dla żołnierzy w USA - w fazie testów. Myślę, że bardzo z grubsza to był koniec 80-tych albo początek 90-tych. Artykuł był ogólnie o współczesnej broni strzeleckiej dla piechoty, a o tym karabinku dali na koniec, w ramach "in the future...".
Ten karabinek miał zerwać z tradycją. Niestety, jako, że wówczas szczególnie się bronią nie interesowałem, to nie pamiętam szczegółów - ale podstawową cechą nowego rozwiązania były magazynki "karuzelowe", czy też "wieżowe". ZTCP taki magazynek miał zawierać kilkanaście naboi, rozłożonych promieniście. Dalej moja pamięć mąci się, więc od teraz piszę z dużym znakiem zapytania, co mi się wydaje, że ten artykuł jeszcze mówił.
Że magazynki miały być fabrycznie ładowane, bez możliwości doładowania przez żołnierza. Zdaje się, że w związku z tym ładunek był bezłuskowy, albo mówiąc inaczej "łuską" była komora magazynka. Odpalanie chyba elektryczne. Zupełnie nie pamiętam niczego odnośnie automatyki tej broni, ale (pod trzema znakami zapytania) możliwe, że nie miała ona mechanicznego związku z oddaniem strzału.
Zakładając, że nie jest to wytwór mego umysłu (nie będę się upierał) - po testowanej już jak napisali w artykule broni eksperymentalnej US powinien pozostać jakiś ślad. Tymczasem na nic nie mogę trafić. Oczywiście to były takie przejściowe czasy, że artykuł mógł być prawdę mówiąc zupełnie bezwartościowy, ot ktoś wziął kasę za napisanie paru znormalizowanych stron, opatrzonych fajnymi zdjęciami podebranymi z zachodnich gazet, które to zdjęcia wówczas na nas, ludziach z siermiężnych czasów PRL, robiły jeszcze spore wrażenie. Może ten ktoś słyszał coś lewym uchem i to przekręcił czy ubarwił - ale pamiętam, że w tym artykule był schematyczny rysunek tej broni.
Ten karabinek miał zerwać z tradycją. Niestety, jako, że wówczas szczególnie się bronią nie interesowałem, to nie pamiętam szczegółów - ale podstawową cechą nowego rozwiązania były magazynki "karuzelowe", czy też "wieżowe". ZTCP taki magazynek miał zawierać kilkanaście naboi, rozłożonych promieniście. Dalej moja pamięć mąci się, więc od teraz piszę z dużym znakiem zapytania, co mi się wydaje, że ten artykuł jeszcze mówił.
Że magazynki miały być fabrycznie ładowane, bez możliwości doładowania przez żołnierza. Zdaje się, że w związku z tym ładunek był bezłuskowy, albo mówiąc inaczej "łuską" była komora magazynka. Odpalanie chyba elektryczne. Zupełnie nie pamiętam niczego odnośnie automatyki tej broni, ale (pod trzema znakami zapytania) możliwe, że nie miała ona mechanicznego związku z oddaniem strzału.
Zakładając, że nie jest to wytwór mego umysłu (nie będę się upierał) - po testowanej już jak napisali w artykule broni eksperymentalnej US powinien pozostać jakiś ślad. Tymczasem na nic nie mogę trafić. Oczywiście to były takie przejściowe czasy, że artykuł mógł być prawdę mówiąc zupełnie bezwartościowy, ot ktoś wziął kasę za napisanie paru znormalizowanych stron, opatrzonych fajnymi zdjęciami podebranymi z zachodnich gazet, które to zdjęcia wówczas na nas, ludziach z siermiężnych czasów PRL, robiły jeszcze spore wrażenie. Może ten ktoś słyszał coś lewym uchem i to przekręcił czy ubarwił - ale pamiętam, że w tym artykule był schematyczny rysunek tej broni.
ukłony...