Postrzał bezpośredni, a rykoszet - różnica

[TomekK]

Witam serdecznie kolegów. To mój pierwszy post na tym zacnym forum mam nadzieje że ewentualnie jakieś potknięcie zostanie wybaczone.

Mam takie pytanko oczywiście czysto "hipotetyczne"
jak koledzy sądzą co spowoduje większe, grozniejsze obrażenia, ; pocisk "breneka" kal 16, odległość 30 metrów, czy rykoszet, tej breneki? Miejsce trafienia- szyja , przez krtań praktycznie z 4 cm pod uszami. Przestrzał na wylot z prawej na lewo?
Pozdrawiam

[waliza]

Pytanie lekko dziwne.
To zalezy. Odpowiedzi jednej nie bedzie. Co rozumiesz przez wieksze obrazenia? Oba przypadki beda smiertelne jesli jak piszesz przestrzal na wylot wiec co za roznica czy urwie glowe czy tylko wyszarpie pol szyi? Jesli to nie bedzie przestrzal to zalezy- przede wszystkim od energii. Rykoszet to przy odrobinie szczescia to juz tylko siniaka moze nabic. Jesli energia bedzie wieksza to rykoszet bedzie pewnie odksztalcony wiec teoretycznie moze wiecej naszkodzic. Strzal z breneki bezposredni na tej odleglosci to wiadomo jak sie skonczy.

[TomekK]

No własnie, jak się skończy i dlaczego tak?
Wiem że pytanie dziwne, wytłumaczę je później:)

[waliza]

No jak to jak? Pomine juz o jak duzym stworzeniu mowimy , czy to krolik czy zubr ale jak sie moze skonczyc trafienie rozpedzonym, olowianym walcem, dosc tepo zakonczonym o energii gdzies pewnie ze 2000J? Do tego w miejsce, ktore podales. Horror, masakra, mielonka i tyle.

[Okruch]

To ma chyba największe znaczenie dla prokuratora, badającego ewentualny wypadek/zbrodnię.

[TomekK]

Właśnie o to pytam jak się może skończyć trafienie takim walcem... Walcem który ma ok 1500 J, ale przelatuje przez "miękkie" i nie ma w sumie na czym oddać tej energii. Pytanie gorzej dostać takim walcem, czy jego rykoszetem. "Zwierzyna" to człowiek.

[bike]

Przy trafieniu bezpośrednim rana wlotowa powinna mieć ok 1,5 do 2 kalibrów średnicy, a wylotowa może mieć dwukrotnie wiecej, a pomiedzy nimi będzie spustoszenie. Natomiast skutków trafienia rykoszetem nie sposób przewidzieć. Zbyt wiele niewiadomych które maja wpływ na efekt końcowy. (rodzaj powierzchni rykoszetowania, kąt strzału i odległość "zwierzyny" od punktu "odbicia" i.in. ) Tylko metoda doświadczalną możnaby sprawdzić skutki. Ale zgadzam sie z Walizą że pocisk taki może spowodować większe spustoszenie. Tak czy owak z perspektywy "zwierzyny" to wszystko jedno co jej urwie głowe.

[Uriasz]

Ojciec mial taka sytuacje na polowaniu, strzelił nieco za nisko (chyba zerwał ) a łanie ubił rykoszet breneki typu S-Ball odbity od kamienistej gleby przed nią, w kazdym razie padła w ogniu ...tyle ze S-Balle były stalowe w plastikowym sabocie i rykoszetowały az miło ( temu je wycofali...a szkoda bo byly cholernie celne) , co do breneki, np typu W-8 to zalezy jaki to rykoszet, od jakiem przeszkody i pod jakiim katem to albo nie doleci w ogole, albo jako chmura odłamków, albo jako silnie zniekształcony glut olowiu stawiajacy bardzo duzy opór ...w trzecim przypadku urywa głowe z plucami

[maziek]

Widzę, że nie łapiecie sytuacji - człowiek się pyta, w którą stronę głowa mogła polecieć . I nie czytacie ze zrozumieniem, nie chodzi o sarenki tylko o faceta.

[TomekK]

Pytam czy jest możliwe wg Was aby był to rykoszet. Rana wylotowa trochę większa niż wlotowa, nic nie wyrwało.
Ciekawostka jest taka że cel żyje i w sumie gdyby nie blizna pooperacyjna od ucha do ucha, nie było by nic widać. Był strach o o głos i połykanie, ale poskładali na medal.

[waliza]

Zalezy co zrozumiemy prze rykoszet. Breneki pieknie sie odbijaja ( niektore) ale zauwazylem, ze bardzo zmieniaja tor lotu przy "obcierce" o np drzewo. To znaczy pocisk ze sztucera wyzlobi w boku drzewa rowek a breneka nie i od razu zbacza z toru lotu i zasuwa dalej z duza predkoscia. Nie wiem czy to mozna sklasyfikowac jako rykoszet ale w wypadku tego postrzalu to powiedzialbym ze nie byl. W kazdym razie ofiara tego wypadku powinna zagrac w lotto.