Filmy

[waliza]

Sprawdzasz naszą spostrzegawczość?

[maziek]

Gdzież bym śmiał! Jako ślepawy oczekuje naprowadzenia. Roboczo zakładam, że odbiło się od fuzji, która drugiemu facetowi wystawała zza pleców, a potem dopiero trafiło w papę pierwszego.

[asasello]

https://www.youtube.com/watch?v=jyo6hLsHHII

[maziek]

https://www.youtube.com/watch?v=-fo7SmN ... seArchives
Przy okazji popatrzcie na "technicznego reżysera" w czołówce. Czyżby?

[waliza]

Ja tam nic nie widzę.

[ss100]

Nie bardzo, to UK , ale sprawdziłem - pisał scenariusze wUSA.

[maziek]

Też myślę, że chyba nie ten, ciekawe co to N. znaczy przed imieniem, pisarz był Raymond T. Chandler aczkolwiek miał właśnie związki z filmem i bywał w Anglii. Ale jak widzę nazwisko to jest popularne.

[waliza]

Nadal mi to nic nie mówi. Znaczy to naziwsko. Co do silników była później druga linia do czołgów. Stłumiona moc i co się dało było zrobione z żeliwa zamiast amelinum i nazwa Meteor. W sąsiedztwie mam taki silnik na chodzie.

[maziek]

Raymond Chandler, twórca postaci detektywa Philipa Marlowa. Zegnaj laleczko, Długie pożegnanie itepe.

[waliza]

Chyba mnie ominęło. Nie kojarzę nic a nic.

[maziek]

Dobre książki, choć nie czytałem od pewnie z 30 lat to mogłyby się okazać mocno pachnące starzyzną obecnie.

[ss100]

Świat w tych starych kryminałach był prostszy, zabijali za forsę, w afekcie albo likwidowali świadków, spluwą czy tam czymś co było pod ręką. Teraz to tylko psychopaci, gry ze śledczymi i śmierć musi być wymyślna.

[maziek]

Bardziej mi chodzi o to, że to pozycje napisane w latach 40-tych czy 50-tych XX w. Czytane w Polsce u schyłku Gierka czy za środkowego Jaruzela pachniały świeżością, cygarami i krążownikami szos mimo upływu 30 czy 40 lat bo za tzw. komuny, w tej jej szarzyźnie i sztampie, wszystko co zagramaniczne a już zwłaszcza hamerykańskie tak pachniało, innym nieznanym światem. Teraz to już się mocno wyrównało, USA teraz już niekoniecznie, chyba, że ktoś pragnie dołączyć do grona żebraków lub frustratów - więc być może bez tej "przyprawy" książki nie okażą się tak dobre, jak smakowały wówczas. Aż sobie którąś powtórzę (o ile uda mi się namierzyć na półce ).

[ss100]

Audio można wykopać , ja nieraz sobie ,,odświeżam,, w ten sposób stare ( i nie tylko) pozycje. powtórny odbiór w ten sposób jest ciekawy, - wiadomo że jak się cos przerabia któryś tam raz to jest inaczej, ale jak powtórzę sobię audio po wersji normalnej to widzę więcej - jak czytam pierwszy raz to mimo wszystko koncentruję się na akcji, smaczki i opisy nieraz ulatują - a po powtórce w audio odbiór jest pełniejszy.

[maziek]

No ja audio nie przyswajam, chyba że samotnie prowadząc .