Dlaczego 95% treści internetu to smieći?

[Tarnow_A]

Dlaczego 95% treści internetu to śmieci?

Są to treści które z czystym sumieniem można wyrzucić bez uszczerbku dla reszty zawartości?

Czy to wina powszechnej ( i obniżającej się ) edukacji ?

Jak to można zmienić?

A może umiejętność czytania i pisania ma zbyt dużo ludzi, dla których "wysrywanie swoich złotych myśli ( i pomysłów)" jest celem w ich zyciu?

Czuję się otaczany pseudo-treściami. Czy Wy też tak macie?

Przecież to ma później nawet nieświadomy udział w życiu publicznym...

W internecie może pisać każdy, ale nie każdy powinien.

Płaska ziemia, turbosłowianie, celebrytyzm, wszechobecna pochwała głupoty, a to jakaś babka psa udająca - a to coś jeszcze innego.

[waliza]

Bo ludzie jako gatunek to idioci? Tylko wybitne jednostki od czasu do czasu pchaja to wszystko do przodu a reszta umie tylko podłączać pod to wtyczki.

[Tytus de ZOO]

Dokładnie. Ludzie zawsze racy byli, a tylko przed erą internetu nie mieli szansy obwieścić o tym całemu światu.

[waliza]

Dokładnie. Dziś jesteśmy pewnymi informacjami przeładowani , nieadekwatnie do rzeczywistości. Przykładowo w moim Toruniu miałem znajomka. Pracował w szpitalu jako chirurg. Kiedyś tam byłem po coś u niego. W poczekalni były obrazy jak z wojny. Szpital miał dużur i z całego miasta zjeżdżali się wszyscy . Połamane nogi, ucięte piłą palce itd itp. Pełna poczekalnia. Można było odnieść wrażenie, że w mieście jest jakiś armageddon czy inna wojna. Dla niego to był normalny dzień w robocie. Po prostu on miał właśnie taki internet- ja to tam nie byłem nigdy w życiu, a szyty byłem może raz a tam zwozili wszystkie nieszczęścia z 200 tys ludzi w danym dniu(albo i więcej jesli kolice miasta też). Tak to mniej więcej działa, pomijając, że jak wspomniałem to za bystrzy jako gatunek to nie jesteśmy. Uśredniając.

[maziek]

Proszę, temat dla starych zgredów wrzucić do ponarzekania to nawet małpa po roku się wypowie!

(dodaję na wszelki wypadek, bo szympansy są dość silne i mają długie ręce! Nawet prawie uczłowieczone).

[asasello]

Informacja to towar często cenny.A za rzeczy wartościowe i pożądane trzeba płacić. Kłóci się to z przyzwyczajeniem do darmochy w sieci.Nie uwzględniając innych czynników oczywiście.

[Tarnow_A]

A jak to można zmienić? Może jakieś testy umożliwiające dostęp do sieci? Żeby jeździć samochodem to trzeba mieć prawko - więc może prawko na internet?

Podniesc próg zdawalnosci matury na min 80% ??

[ss100]

Kibel robią portale plotkarskie dla gospodyń, socmedia i komentaże bez moderacji przyzwoitej. Nie bez znaczenia też jest ogólne ogłupienie przez ideologię i naukę po łebkach sporej części udzielających się.
PS
Moderatorzy to też nieraz robią szambo, ale wszystko teraz idzie w kierunku na licznik niż na treść więc są na wymarciu.

[waliza]

Plus to, że ten kibel w necie jest nakręcany. ile to było podejśc do cenzury netu czy podobnych działań? NNet to taka ostatnia ostoja wolności gdzie ciężko było narzucić jedynie słuszną linię jak w tv czy innych gazetach. Stąd poszli w inną stronę. Zamiast cenzurować i blokować i walczyć z oporem to można było zalać net szambem w mniej lub bardziej zorganizowany sposób. Ośmieszyć jego jakość, rozwodnić. Zorganizowany trolling, teorie spiskowe itd itp. Wyłowić coś z sensem jest ciężko i o to chodziło.

[bike]

Właściwie wszystko napisaliście już przede mną. W polemikach zawsze przytaczam podobne liczby i mówię, że 90-95% ludzi to może nie idioci, ale ludzi prości, których podstawowym zajęciem powinna być praca. Nie są idiotami, bo mogą być mistrzami w swoim fachu. Mogą być piekarzami, rzeźnikami, szewcami, rolnikami, elektrykami murarzami itd. itd. itd. Niestety oni niezależnie od tego co dziś robią mają za dużo czasu. Czy żyją z socjalu są urzędnikami czy tam managerami, większość po „maturze” więc potrafi trochę czytać i pisać i do tego ogromna ich ilość po fabryce magistrów więc jest „inteligencją”... Ludzie mają za mało pracy i nauki, a za dużo wolnego czasu. Do tego wszyscy mają techniczne możliwości więc produkują te „śmieci”. Niestety wysypisko jest zarządzane przez tych co kręcą wszystkimi interesami na tym świecie. To jest po prostu biznes i narzędzie do sterowania w jednym. Dają ludziom czego tylko chcą byle spędzali na tym wysypisku jak najwięcej czasu. A że te 95% chce oglądać głupoty, czytać głupoty i pierdolić głupoty nic nie poradzimy. Mnie jeszcze wychowały książki. To była ogromna zaleta dawnej edukacji przez słowo drukowane. Książki popularno-naukowe czy mój ukochany Młody technik były pisane przez ludzi kompetentnych w swojej dziedzinie i recenzowane przez autorytety.
Pozostaje nam kopać w tych śmieciach i robimy to na co dzień tracąc coraz więcej czasu. Nieliczni mogą się zadowolić portalami takimi jak Academia.edu ale to tylko przy określonych zainteresowaniach. By definitywnie rozwiązać problem, należałoby pozbawić ludzi internetu. Może reset cywilizacji nie byłby taki zły. Wyobraźcie sobie taki blackout trwający przynajmniej rok czasu. Wszystkie procesory świata usmażone. Większość ludzi wraca do czasów sprzed 100 lat. Wracamy do lamp elektronowych, potem do tranzystorów. Zmyślni ludzi stworzyli by sieci informatyczne, krótkofalowcy stworzyli by łącza ...... Ruch otwiera nowe kioski a w nich reprint starych numerów Młodego technika

[Apolinary Koniecpolski]

Spotkałem się z opinią iż masowa edukacja(a nawet już sama nauka czytania/pisania) nie jest celowa - a w skrajnych wypadkach wręcz szkodliwa dla osób tak kształconych - jeżeli nie idzie za nią spadek ilości analfabetów funkcjonalnych(teraz stanowią przynajmniej jedną czwartą piśmiennej części społeczeństwa).
Ale że nadal pokutuje marksistowskie przechodzenie ilości w jakość...

[waliza]

Coś w tym jest. Po prostu postęp poszedł za szybko i nie każdy nadąża (czyli pewnie większość). Wystarczy zobaczyć ile przeciętny człowiek 100 lat temu musiał ogarniać a ile dziś? I mowa tu o wszystkim- od otaczających go sprzętów gospodarstwa domowego, ich ilość i skomplikowanie po ilość wiedzy, nauki i informacji do ogarnięcia. Żyjemy w bardzo stechnicyzowanym świecie, samo AGD w domu to przyrawiłoby człowieka sprzed 100 lat o zawał, nie tylko obsługa ale i naprawy tego. Kiedyś ogarniało się większość samemu. Zmiana jest potężna, ni ekażdy to ogarnia. Do tego to wbijanie wszystkim ( dokładnie odwrotnie do rzeczywistości), że nie jest nic gorszy, że nie odstaje, nie jest głupszy czy mniej rozgarniety/wykształcony/kompetentny. Każdy wie wszystko o wszystkim i jest najlepszy i w takim przekonaniu siada do tego netu....

[Tarnow_A]

Na ile "wladza" ma z tego korzyść?

[ss100]

Ławiej jest manipulować jak nie ma konkretnych,rzetelnych źródeł informacji. W zalewie fejków, wpisów na jakimś portalu i plotek normalny człowiek się gubi, a taki mniej ogarnięty zaczyna wierzyć w to co piszą w necie i gazetach. Przy czym nic nie jest oczywiste - kręcących jest sporo - oficjalne ,,władze,, walą propagandę sukcesu i zagrożenie z drugiej strony, opozycje wszelakiej maści na odwrót, że jest już prawie dno po spamerki na bukfejsie.
Jak ktoś w zorganizowany sposób przeprowadzi dezinformację przez dłuższy czas to coś tam zawsze w głowie zostanie - choćby nie wiele, to już ziarno np zwątpienia zostanie zasiane.
Kilkanaście lat w tył nikt poza amatorami tematu nie dyskutował ani się nie wywnętrzał w tematach traktujących o węglu, pedałach, eko-sreko, równości itp. Przez ten czas nasrali ludziom do głowy politpoprawności i bzdur w które uwierzyli ( o czym pisali Bike i Waliza).
To jest właśnie taki przykład manipulacji - ta woda z mózgu, a najgorzej że to postępuje, przykładów pozytywnych dla młodych ludzi nie ma, są już tylko pajace i celebryci.
Czasem sie zastanawiam czy celem takiego urobienia nie jest nowy typ człowieka - taki zaprogramowany od małego konsument który oczywiście wszystko ma z kredytu i bank ma go w garści ( jak w sf) bojący się że go odetną od netu i wypadnie z wyścigu szczurów...

[asasello]

Może sytuacja nie jest komfortowa ale sam fakt uzmysłowienia sobie że te 95% jest niewiele warte to już jakiś sposób na walke z tym.Może nie nowy rodzaj wewnętrznej emigracji ale szukać trzeba.
Pamięta ktoś "ghost in the shell"? Świadomość narodzona w odmętach internetu? W realu wyszła by z tego jakaś pokraka.