Ciekawy artykuł wp - komentarze rowniez

[maziek]

No OK, ja np. nie zamierzam nikogo skłaniać do zmiany zdania ani tym bardziej łapać za słówka, tylko interesują mnie motywy, dla których ktoś ma takie, a nie inne zdanie, a także doprecyzowanie zdania jako takiego. Ja np. uważam, że za to pijackie śpiewanie hymnu narodowego przed meczem piłki kopanej (skoro już przy niej jesteśmy) powinien być co najmniej mandat, a za drugim razem pałowanie w biegu. Z powodu, że przy tej pieśni zmarło i poległo kupę ludzi. Z drugiej strony jest stanfordzki eksperyment więzienny i wiadomo, że kto ma mundur, może gnoić do spodu. Uważam też, że nie da się w formacji mundurowej rozpatrywać każdego całkowicie indywidualnie. Zbyt mocno musi się trzymać "jeśli wlazłeś między wrony...". Przykład dzisiejszy - pęknięcie dzisiejsze SOPa, który bidny nie wytrzymał i zeznał, że nie było syren.

[asasello]

Jeśli to umertoryczni dyskusje to przepraszam polski mundur mea culpa i co tam kto jeszcze chce.Co nie zmienia faktu że w wojsku jest dalej źle (z winy wojska) i to w czasach pokoju.Co by było w czasie W?
Smuci mnie jednak że nawet na forum nikomu nie przyjdzie do głowy aby wywołać presje na wojsko która by ta sytuacje zmieniła na lepsze.Nie chciałbym żołnierzy którzy poszli do wojska ponieważ nieźle płacą do tego szybka emerytura za zabawę w podchody.A w razie kłopotów idziemy na L4.Ani jednego takiego żołnierza.
Nie jestem entuzjastą defilad musztry błyszczących epoletów czy lampasów.Chciałbym armii która dla potencjalnego zewnętrznego wroga jawi się jako banda zbóji przy których xenomorfy i predatory to gang chomików ze zbliżoną skutecznością. Aby matki potencjalnych agresorów miały powód do płaczu. Chciałbym jedocześnie armii szanującej polskiego suwerena.
Co do polityków podobnie jak ludzie nie rodzą się w mundurach tak politycy czy urzędnicy nie są przyrośnięci do stołków.W Ameryce Płd. wojsko ma to dobrze rozpracowane.

Widze że konkursy bez nagród nie mają wzięcia.Moskale nie wejdą do Katowic bo już tam będzie Bundeswehra chroniąca mniejszości LGBT i zbliżone.

[ss100]

Z drugiej strony jest stanfordzki eksperyment więzienny i wiadomo, że kto ma mundur, może gnoić do spodu. Uważam też, że nie da się w formacji mundurowej rozpatrywać każdego całkowicie indywidualnie. Zbyt mocno musi się trzymać "jeśli wlazłeś między wrony...". Przykład dzisiejszy - pęknięcie dzisiejsze SOPa, który bidny nie wytrzymał i zeznał, że nie było syren.

E tam, w korpo to dopiero trzeba być wyznawcą, tam beret zryją niektórym tak że mundurówka to pikuś.

[waliza]

Czyli w zasadzie po wielu zakrętach i zygzakach robimy pełne koło i wracamy do punktu wyjścia- w wojsku bida , bida i jeszcze raz bida. Głównie finansowa ,ale nie tylko.

[ss100]

Nie raz to może i dobrze że bida (pozorna), bo się mniej zmarnotrawi. Mówię całościowo o armiach takich jak nasza, czyli średniej wielkości krajów. Małe armie mają luz bo nikt za bardzo na nie nie liczy, nakłady na nie są skromne, często dostają rupiecie w darowiznach, lotnictwa ani większych ilości ciężkiego sprzętu nie posiadają, raczej tylko liczą na sojuszników ( na pokaz trochę specdywersantów raczej wszyscy mają).
Gorzej jest z tymi krajami które miały spore i silne armie w czasach minionych, finansowanie znacznie spadło, ileś lat konkretnego zagrożenia nie było, tylko jakieś paparuchy w Azji i Afryce (gdzie i tak wuj sam głównie mieszał), wszyscy nastawili się raczej na misje zagraniczne w warunkach znacznej przewagi, Jakie czołgi? - teraz mrapy i humery z lekką piechotą,.. Skutki teraz widać , ambicje polityków i generałów pozostały, ale armie skarłowaciały strasznie. Większość starego sprzętu sprzedali albo na szmelc poszedł (no bo przestarzały) a nowego za wiele nie ma, bo się nastawili na jakość a nie ilość, ( a jakość teraz dużo więcej kosztuje niż kiedyś). Kierunku w którym te armie można by budować też raczej nie ma określonego, technika strasznie idzie do przodu, polityka światowa mało przewidywalna, a decydenci lokalni są często uzależnieni od lobbystów.
Od lat już piszą w naszym kraju że MW pogrzebali, że BWP to 40 lat ponad mają bez modernizacji itd. A może dobrze że właśnie tak, bo Bałtyk raczej łatwiej ogarnąć samolotami i rakietami, i okręty są raczej celami niż realną siłą bojową?. Tak samo BWP, dobre i potrzebne w dużych ilościach to były za czasów UW, ale czy teraz trzeba dużej ilośći ich nowoczesnych zastepców, - pewno nie, - te co są służą jako transportery i nie trzeba kupować na ich miejsce Rosomaków. Można na to patrzeć i w taki sposób.
Myślę że brakuje konkretów na tę chwilę jeśli chodzi o kierunki rozwoju, bo nikt konkretnie nie wie w jakim kierunku podąży technika i sytuacja na świecie, nie ma woli politycznej i jeszcze forsy szkoda wydawać na niepewne pomysły. W całej Europie co się zmieni rząd to zmiana polityki obronnej ( na papierze raczej) , każda następna ekipa jak by się nie nazywała to jest raczej bardziej populistyczno-socjalistyczna, inna sprawa że obecne pokolenie które dorosło w ostatnich latach o wojsku, broni, myśli raczej w kategoriach gry komputerowej niż realnej rzeczy. Jak przyjdzie bardziej realny bat na istniejący porządek to się okaże że wszyscy mieli palce w dupie, w całej Europie , a nie tylko u nas. To nie tak że koronotyfus się skończy, problem wedrowców ze wschodu przestanie istnieć i będzie cacy. Może i te dwie plagi się skończą, ale przyjdą całkiem inne o których nawet nie mamy pojęcia. Największe szpiony c CIA nie przewidziały nawet częsci tego syfu co się przetacza od 20 lat przez świat , nie mówiąc o internetowych ględziołkach wieszczących o geopolityce. Trochę się Putinowej armii boją, my bardziej, - bo za płotem, o tryzubach nie wspominając, ale kogo i czego się Rosja obawia? Może Chinoli, może tego że samuraje się odbudują i przyjdą po swoje, kto wie co przyniesie czas.

[waliza]

ss100 masz rację tylko ty mówisz/ piszesz o biedzie strategicznej . Ta jest też oczywiście ale ja miałem na mysli biedę totalną od samego dołu. Czyli koszary w stanie totalnego rozpadu, syfu i braku remontów. O kupowanieu tuszu czy papieru do drukarek przez oficerów prywatnie, z własnej kasy bo nie ma albo o tym ,że na misji w afganie dowódca plutonu moździezy dostaje opierdol bo śmiał zużyć za dużo amunicji bo krecili sie im koło bazy więc się bronili i wystrzelał chyba pod 200szt a to miało im starczyć na 4 misje. Nie wspominając, że potężny gigant Lechistan na tą zafajdaną misję nawet nie miał czym/jak tych żołnierzy dostarczyć i musieli łapać okazję kiedy amerykańcy gdzieś tam lecieli i przy okazji ich zabierali.

[ss100]

Tak źle to nie jest - używane bloki koszarowe w wiekszości są wyremontowane, co widać z ulic (przynajmniej tych główniejszych, -ostatnie lata sporo jeździłem po kraju i to widać) ale pustych ruin też jest sporo - tam gdzie garnizony lub same jednostki polikwidowali. Co do papieru i tuszu to się nie wypowiem, ale myślę że typowej amunicji to jest w cholerę jeszcze po starych czasach, prędzej braki mają jak chcą się popisać i wyślą jakieś modne plastykowe moździerze zakupione w komplecie z 20 sztukami amunicji, a przetarg na resztę leży odłogiem, oraz z powodu bałaganu i nie kompetentnych ludzi planujących takie wyjazdy.
Po wieloletniej obserwacji działań finansowych w PSP moje zdanie jest takie - Jak była bida w latach 90tych to liczyli każdy grosz, papieru faktycznie brakowało to tylko raz pierdykneli wiekszości jednostek Policji i PSP po wulcwagenie t4, w większości się nie nadawały do czegoś rozsądnego ale się wszyscy cieszyli bo to lepsze od Żuka toczygnojka. Ale wyszło jak zawsze w takich przypadkach - afera korupcyjna.
Potem jak już kasa w miarę była to w większych miastach z samochodami było aż za bogato - kupowali drogie wozy, specjalistyczne, nie zawsze uzasadnione realnymi potrzebami. Etaty natomiast ukrócali - sprzęt było w jednostce powiedzmy 8jednostek , a jednocześnie można było obsadzić 2 wozy lub 3, ale ten 3 to tylko kierowca jechał. Jednocześnie żydzili nowej bluzy od munduru bo czekali na przetarg, i tak sie to kręciło. Myśle że to wszystko kręci się jakoś tak jak wyjdzię...

[waliza]

Ja nie pisałem co mi się zdaje albo coś tam tylko rzeczy z życia wzięte i nie z lat 50 tych tylko bardzo niedawno.

[ss100]

Piszę o tym co wiem , bazując na tym co widzę oraz na tym co zaobserwowałem podczas pracy /styczności z nimi oraz tego co widać gołym okiem oraz na relacjach powiedzmy kolegów, ja nie mam jakiejś sztywnej tezy ze jest syf czy tam cacy. Pewno jest tak jak wszędzie raz lepiej raz gorzej, relacje też zależą od nastawienia, ale ja swoich raczej na medialnych przekazach nie opieram, bo te wiadomo jakie są.

[maziek]

Mnie nie mieszaj tą liczbą mnogą.