re. Botras Podpisuję się pod Twoim pierwszym postem (po moim ostatnim) "obyma ręcami". Dodałeś bardzo dużo cennych uwag. Zgadzam się też całkowicie z Tobą, że moje "niedzielne wypociny" nawet nie umywają się jo jakiejkolwiek "dorosłej" publikacji na temat. Brak materiałów źrodłowych, a nawet to co mam, to jest trochę "antyczne".
Dlatego też ponawiam apel, o jak największą ilość komentarzy, uwag, czy też "konstruktywnej" krytyki, ponieważ temat zamka swobodnego w broni palnej, a szczególnie w broni krótkiej operującej silnymi nabojami jest dosyć ciekawy i (przynajmniej ja) nie spotkałem się z żadną publikacją próbującą w sposób całościowy omówić w/w zagadnienie.
Odnośnie tłumaczenia.....to jest mój autentyczny ból, gdy trzeba tłumaczyć w miarę proste i
jednoznaczne wyrażenia z terminologii angielskiej, na nie tak bardzo oczywiste zwroty w terminologii polskiej.
Dlatego też stosuję "mój wynalazek" w postaci słowa "dupne" (TM), (c), (Registered trademark) (
), ażeby uniknąć bólów związanych z "ranami postrzałowymi", gdyby ludzie siedzący w tematyce zaczęli "analizować" te moje tłumaczenia. (
AKMSN "ugryzł" mnie już kilka razy w tym temacie, ale doprowadziło to tylko do tego, że mam dla
AKMSN coraz większy szacunek jako specjalisty od słownictwa "bronioznawczego" i oczywiście nie tylko).
re. Orley:Może się zdziwisz, ale tym razem nie będę "strzelał" do Ciebie. Wręcz odwrotnie, chciałbym Tobie wyrazić słowa uznania, ponieważ jednak "udowodniłeś", że zajmujesz się tym, o czym do tej pory tylko się chwaliłeś bez poparcia tego żadnymi przykładami.
Masz także słowa mojego uznania za fakt, że Twoje posty w dyskusji z
Botrasem, były bardzo rzeczowe, zwięzłe i na temat, ale....tylko do momentu, kiedy zacząłeś stawiać się na tym samym pedestale co niedościgniony Moses Browning. (Bez urazy.....ale
jeszcze to Ty jemu nie jesteś w stanie nawet palców u nóg lizać). Hej, nie bierz proszę, tego ostatniego zdania jako "napaść", jest to zwykłe stwierdzenie faktu. Powtarzam to jeszcze raz: Nabrałem do Ciebie szacunku. Nie ma tu żadnej "ukrytej" ironii, ani żadnego "między wierszami".
Powodem zmiany mojej opinii o Tobie, było zamieszczenie Twojej idei zamka typu retarded blow-back (nie ma co się spierać o polskie tłumaczenie).
Wielu kolegów przede mną, poddało Twoje rozwiązanie krytyce. Mają oni rację z punktu widzenia konstruktora i technologa. Musisz o tym pamiętać, że jak stare przysłowie mówi......"od pomysłu, do przemysłu" to jest bardzo dłuuuuuuuuuuuuuuga droga. Ja się jednak cieszę, ponieważ oznacza to dla mnie, że Ty się tymi sprawami
rzeczywiście zajmujesz i
być może kiedyś w dalekiej
przyszłości, będziemy mieli okazję mówić, że "znaliśmy tego geniusza na necie". Ja osobiście bardzo bym się tym szczycił, gdyby tak było. (Nie ma w tym co powiedziałem nawet najmniejszego cienia ironii. Rzeczywiście tak myślę).
Jednakże "na dzisiaj" pozostaje proste pytanie: Będzie ten zamek Twojego projektu pracował, czy też nie? (Pomijam tutaj kwestie technologiczne, a także
praktycznej używalności, skupiając się jedynie na wąskim temacie
teoretycznego działania.
Bardzo prosto możesz sobie sam udowodnić, że ta konstrukcja nie będzie działała nawet teoretycznie. (Chociaż, można by ją "zmusić" do działania, jednakże było by to równoważnikiem zaprzęgania samochodu Ferrari do konia, ażeby zwiększyć jego szybkość maksymalną. (Oczywiście mowa o Ferrari a nie koniu)!
Sam sobie możesz w bardzo prosty udowodnić, iż Twoja konstrukcja opiera się na fałszywych założeniach teoretycznych. Aby tego dokonać, będziesz potrzebował następujących rzeczy:
1) Kartka papieru.
2) Ołówek (Temperówka nie jest wymagana, chociaż czasami pomocna).
3) Cyrkiel
4) Linijka (Nie musi być z podziałką, bo nic nie będziemy "mierzyli").
5 Ekierka lub "kroczek" (Też opcjonalne, bo przesunięcia równoległe, to też można wykonywać przy pomocy cyrkla, ale jest wolniej, niż przy użyciu ekierki).
Ażeby zanalizować Twój projekt, wystarczy wykonać uproszczoną (i to jak bardzo!) analizę wektorową sił występujących w tym układzie. Jeżeli chcesz zachować skalę, to siła wektorowa pochodząca z energii gazów będzie powodowała, że tych kartek papieru to będziesz musiał doczepić bardzo dużo, ażeby wykreślić "strzałkę" w tej samej skali, co wektory sił pochodzłcych od sprężyn. Czy łapiesz ideę? (Ja tego na papierze, ani w komputerze nie muszę robić, ponieważ w moim życiu już się tych wektorów wystarczająco dużo "naprzesuwałem").
Trzy, być może 4 minuty "analizy" i.....zaczynaj od nowa.
Ażeby jednak Ciebie nie zrażać i nie pozbawiać zapału....to jest przykład, jak nawet sam "przewielebny" Browning, z własnej i nieprzymuszonej woli potrafił się "wpuszczać w maliny".
Prototyp
samopowtarzalnego karabinka pomysłu Browninga.
Brakuje tam tylko solniczki i parasolki. Poza tym projekt jest dosyć udany. Ponoć to-to działało nawet (w prototypie) jako karabin samopowtarzalny.
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]