Colt Navy .36

Broń czarnoprochowa

Moderator: Moderatorzy

Wiadomość
Autor
Staruch44
Posty: 44
Rejestracja: 6 marca 2011, 19:04

Re: Colt Navy .36

#46 Post autor: Staruch44 » 24 czerwca 2011, 14:08

rumcajs1984 pisze:
casull454 pisze:Staruch44, a próbowałeś robić patrony?
Zacząłem się z tym bawić od razu na samym początku i nie jest to w brew pozorom takie trudne a ładuje się prawie jak "scalaki"
Przechowuję je i wożę w plastykowej skrzyneczce na fiolki do prochu z drewnianą wkładką z odpowiednimi kalibrowo otworami w której leżą jak zwykłe naboje.
Stosuję bibułki papierosowe nasączane saletrą i klejone zwykłym klejem biurowym w tubce.
Dobrze zrobione dopalają się ładnie i nie zostawiają resztek.
.
rumcajs1984. I to może być dobry pomysł. Najwięcej czasu pochłania właśnie sypanie prochu i sypanie kaszki. Kula jak najmniej. Bo to i lejek i trzeba uważać, aby się nie rozsypało, tam gdzie nie potrzeba. Mam tu tylko drobną dygresję; jeżeli będziesz łączył proch i kaszkę w jednej "tutce", to daj między proch a kaszkę malutki krążek bibułki, aby w czasie "transportu" takiej amunicji nie pomieszała się kaszka z prochem, bo wtedy nie wiadomo jaki będzie efekt strzału. Ja po prostu wycinam z bibułki kilkakrotnie złożonej (wychodzi za jednym wycinaniem kilkanaście krążków) krążki o średnicy jakichś 2 mm więcej, niż średnica tutki, kładę na otwór o głębokości 5 mm wywiercony w klocku i wciskam patyczkiem o ciut mniejszej średnicy od otworu ( może być też i ołówek o podobnej średnicy) i wychodzi mi piękny krążek, coś jakby miseczka. Po nasypaniu prochu wkładasz ten krążek i sypiesz kaszkę. I nie ma mowy, aby pomieszał się proch z kaszką. Jak się ma choć trochę paluszki pianisty i zdolności manualne, to nie powinno być kłopotów z robieniem takiej amunicji. Czasu to też niewiele pochłania.
Ja kiedyś zrobiłem tutki z kaszki i wklejoną kulą. To był błąd. Znalazłem jedną swoją kulę i zauważyłem kawałek przyklejonej do niej tutki. Nie spaliła się. Najprawdopodobniej ten kawałeczek papieru wytrącał kulę z "lotu" i na tarczy mogła to być 2. Teraz nie przyklejam kuli do tutek. Na wszelki wypadek.
Życzę powodzenia w "majstrowaniu" patronów i pozdrawiam.

Awatar użytkownika
casull454
Posty: 301
Rejestracja: 22 października 2010, 12:39

Re: Colt Navy .36

#47 Post autor: casull454 » 24 czerwca 2011, 17:46

Staruch44 napisał(a):
Ja kiedyś zrobiłem tutki z kaszki i wklejoną kulą. To był błąd. Znalazłem jedną swoją kulę i zauważyłem kawałek przyklejonej do niej tutki. Nie spaliła się. Najprawdopodobniej ten kawałeczek papieru wytrącał kulę z "lotu" i na tarczy mogła to być 2. Teraz nie przyklejam kuli do tutek. Na wszelki wypadek.
Życzę powodzenia w "majstrowaniu" patronów i pozdrawiam.
Bo kuli się nie wkleja tylko normalnie zawija się na niej papier w "ogonek" tak jak w cukierkach.
Na ten ogonek kropelka kleju żeby się nie rozwijał i nadmiar ucinasz, kula jest całkiem zawinięta.
Przy wpychaniu patrony z nadkalibrową kulą papierek w okół kuli z tym "ogonkiem" na jej czubku jest odcinany razem z pierścieniem ołowiu przez komorę bębna i odpada po załadowaniu.

Jak chcecie to dokładnie opiszę proces produkcji z kulą i pociskiem.

Staruch44
Posty: 44
Rejestracja: 6 marca 2011, 19:04

Re: Colt Navy .36

#48 Post autor: Staruch44 » 24 czerwca 2011, 21:35

casull454 pisze:
Staruch44 napisał(a):
Ja kiedyś zrobiłem tutki z kaszki i wklejoną kulą. To był błąd. Znalazłem jedną swoją kulę i zauważyłem kawałek przyklejonej do niej tutki. Nie spaliła się. Najprawdopodobniej ten kawałeczek papieru wytrącał kulę z "lotu" i na tarczy mogła to być 2. Teraz nie przyklejam kuli do tutek. Na wszelki wypadek.
Życzę powodzenia w "majstrowaniu" patronów i pozdrawiam.
Bo kuli się nie wkleja tylko normalnie zawija się na niej papier w "ogonek" tak jak w cukierkach.
Na ten ogonek kropelka kleju żeby się nie rozwijał i nadmiar ucinasz, kula jest całkiem zawinięta.
Przy wpychaniu patrony z nadkalibrową kulą papierek w okół kuli z tym "ogonkiem" na jej czubku jest odcinany razem z pierścieniem ołowiu przez komorę bębna i odpada po załadowaniu.

Jak chcecie to dokładnie opiszę proces produkcji z kulą i pociskiem.
Kochaniutki, teraz to i ja wiem, że podczas wciskania kuli do bębna obcina się obrączka a wraz z nią i zawinięta tutka. Ale byłem głąb i wcześniej o tym nie pomyślałem.
Reasumując; mamy cztery sposoby przygotowania sobie patronów;
1 - proch luzem do komory bębna i przybitka z kaszki w tutce i kula,
2 - proch luzem i kaszka z kulą zawinięta w tutce,
3 - proch i kaszka w tutce, jak pisałem wcześniej, a potem kula,
4 - i wszystko razem w tutce - proch, kaszka i kula.
Do wyboru, do koloru, a to wszystko w sumie zależy po próbnych strzałach, jak te poszczególne rodzaje patronów będą się odnosić do wyników na tarczy. Tu już, niestety, będzie potrzebny sprawdzian w strzelaniu do tarczy, a potem wybranie najodpowiedniejszego patrona do roboty. :mrgreen:
Pozdrawiam!

cornold
Posty: 85
Rejestracja: 13 listopada 2009, 14:11

Re: Colt Navy .36

#49 Post autor: cornold » 24 października 2011, 17:08

Dołożę się do tematu, dwa ciekawe filmiki:
Colt wyciągnięty z ziemi:
http://www.youtube.com/watch?v=of2nKRKQGFM
Colt z "wiaderka":
http://www.youtube.com/watch?v=7KV9K8mY ... er&list=UL

Awatar użytkownika
tuliusz
Posty: 73
Rejestracja: 1 grudnia 2010, 12:49

Re: Colt Navy .36

#50 Post autor: tuliusz » 17 listopada 2011, 20:16

Przyznam,że jestem pozytywnie zaskoczony sprawnością broni-szczególnie tym testem wodnym (jeden niewypał).Ciekawym,czy gość ładował rewolwer standardowo,czy stosował jakieś dodatkowe uszczelnienia komór?

Awatar użytkownika
Razorblade1967
Posty: 2409
Rejestracja: 2 sierpnia 2008, 21:32

Re: Colt Navy .36

#51 Post autor: Razorblade1967 » 17 listopada 2011, 22:00

tuliusz pisze:Ciekawym,czy gość ładował rewolwer standardowo,czy stosował jakieś dodatkowe uszczelnienia komór?
W sumie jakieś specjalne dodatkowe uszczelnienie nie jest potrzebne. Broń została poddana działaniu wody niezbyt długo, a dobrze dobrana kula dobrze uszczelni komorę. Dodatkowo z zasady stosuje się przecież przybitkę filcową o grubości minimum około 4-5mm - to też jest dodatkowy czynnik izolujący proch. Nawet jak wilgoć przesiąknie przez styk kuli i komory, to zanim będzie w stanie spowodować zawilgocenie prochu, też minie trochę czasu. Do tego dobrze założone kapiszony na kominki i mamy odporność na krótkotrwałe działanie wody, nawet przy zanurzeniu rewolweru na chwilę w puszce wody. Nie wiem czy w ogóle w takiej sytuacji potrzebne by było jakieś dodatkowe uszczelnienie w stylu smar czy parafina. Choć przy dłuższym wystawieniu rewolweru na działanie wody i wilgoci jak najbardziej jest to zabieg pożądany.

Awatar użytkownika
tuliusz
Posty: 73
Rejestracja: 1 grudnia 2010, 12:49

Re: Colt Navy .36

#52 Post autor: tuliusz » 17 listopada 2011, 22:15

Znalazłem coś takiego:

http://www.youtube.com/watch?v=TQZjeFMP ... re=related

Ciekawy jestem,czy firmy produkują repliki czarnoprochowców na pociski scalone,czy powyższy przykład to jakaś wypadkowa rzemieślnicza produkcja?

Uriasz
Posty: 1482
Rejestracja: 29 grudnia 2008, 17:15
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Colt Navy .36

#53 Post autor: Uriasz » 17 listopada 2011, 22:56

Na pewno produkuja zestawy do konwersji ( bebenek) , umozliwiajace uzywanie w "zwyklym Navy`m" naboi scalonych, tu widac replike wykonana dość profesjonalnie wiec sadze ze od podstaw byla wykonana jako colt na scalaki....ale kto to robi nie mam pojecia .....w Europie ze wzgledów prawnych taka replika sprzedawałaby sie raczej kiepsko..

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Colt Navy .36

#54 Post autor: Phouty » 17 listopada 2011, 23:14

Produkują cylindry.
Poniżej jest "autentyczna" kopia cylindra Colta.
http://www.howelloldwestconversions.com ... n=22726500

Ta firma zresztą ma więcej w swojej ofercie.
http://www.howelloldwestconversions.com ... ?catid=261

A tutaj więcej na temat.
http://www.svartkrutt.net/articles/vis.php?id=24

EDIT
Tak jak Uriasz napisał, to te konwersje to są na Amerykę.
Wielu ludzi uprawia tu "kowbojstwo", czyli strzelanie z epoki dzikiego zachodu. Ubranie i broń muszą się idealnie zgadzać z danym okresem, inaczej nie dopuszczą do zawodów, lub parady.
Nikt nie będzie strzelał z oryginalnego Colta za 25 000, czy nawet 100 000 dolarów!
Kupuje się więc tanią replikę z Włoch, dokłada cylinder i można używać normalną amunicję bez bawienia się w CP.
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

Awatar użytkownika
variag
Posty: 1004
Rejestracja: 31 marca 2004, 08:34

Re: Colt Navy .36

#55 Post autor: variag » 19 listopada 2011, 14:00

Uriasz pisze:Na pewno produkuja zestawy do konwersji ( bebenek) , umozliwiajace uzywanie w "zwyklym Navy`m" naboi scalonych, tu widac replike wykonana dość profesjonalnie wiec sadze ze od podstaw byla wykonana jako colt na scalaki....ale kto to robi nie mam pojecia .....w Europie ze wzgledów prawnych taka replika sprzedawałaby sie raczej kiepsko..
Taka broń produkowana jest od podstaw.
Zwłaszcza że musi mieć ostrzał do prochu nitro.
Sama zaś wymiana bębna nie wystarczy, niby kaliber .36 powinien być mniejszy od .38 spl ale przez lufę kalibru .36 pocisk "dziewiątka specjal" przelatuje nie stykając się z gwintem lufy.
A powinien w nią nie wejść bo lufa niby jest mniejsza.
Tak więc odpalić by się nabój może i dało, ale w co by się trafiło?
:D
W Polsce potrzebne jest na jej posiadanie pozwolenie na broń palną centralnego zapłonu.

Niżej kilka konwersji kapiszonowych na scalaki:

http://waffen-hege.de/shop/index.php?id=1&cat=152
Strzelam bo lubię!
I strzelał będę do końca życia.
No, chyba że wcześniej umrę...

Awatar użytkownika
tuliusz
Posty: 73
Rejestracja: 1 grudnia 2010, 12:49

Re: Colt Navy .36

#56 Post autor: tuliusz » 19 listopada 2011, 15:50

No właśnie,czy aby normalną amunicję,czy produkowaną właśnie pod takie konwersje?Przecież na każdej chyba replice jest naniesiony napis "black powder only".Nie wiem z jaką granicą bezpieczeństwa (ciśnienie) są produkowane lufy w rewolwerach czarnoprochowych,ale ładunek w takim naboju scalonym powinien być dostosowany do wytrzymałości repliki,a i zmęczenie materiału będzie chyba większe?

Awatar użytkownika
variag
Posty: 1004
Rejestracja: 31 marca 2004, 08:34

Re: Colt Navy .36

#57 Post autor: variag » 19 listopada 2011, 19:12

Na normalną amunicję.
Ale elaborować CP też można.
Strzelam bo lubię!
I strzelał będę do końca życia.
No, chyba że wcześniej umrę...

Uriasz
Posty: 1482
Rejestracja: 29 grudnia 2008, 17:15
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Colt Navy .36

#58 Post autor: Uriasz » 19 listopada 2011, 19:20

I tak jest jak piszesz Wariag i nie, bowiem sa repliki produkowane od podstaw na scalaki ( i chyba taka widac na filmie z linku) , a sa tez bebenki konwersyjne, umozliwiajace strzelanie scalakami, ale tylko i wyłacznie elaborowanymi CP z rewolwerow odprzodowych ...pamietam ze przyklad takiego bebenka konwersyjnego pokazal ktos ze dwa lata temu na bron,iweb, skladał sie on z bebna wlasciwego i z dekla z iglicami które zbijal kurek, ...ustrojstwo to bylo przeznaczone o ile dobrze pamietam do nawika, ale do zaladowania wymagalo kazdorazowej rozbiórki rewolweru.
Co do wytrzymalosci CP vs nitro to we wspolczesnych replikach bywa z tym rozmaicie, ale bron z epoki bez wiekszysch problemów wytrzymywala przejscie z amunicji CP na nitro ,,,chocby karabiny ktore pierwotnie zaprojektowane byly pod naboj czarnoprochowy a w toku ich sluzby/eksploatacji wprowadzano identyczny naboj, ale elaborowany juz prochem nitro


Edit ...o teraz widze ze Phouty w drugim linku zapodal takie bebenki jakie sie mnie zadarzylo widziec :wink:

Awatar użytkownika
variag
Posty: 1004
Rejestracja: 31 marca 2004, 08:34

Re: Colt Navy .36

#59 Post autor: variag » 19 listopada 2011, 20:10

,,,chocby karabiny ktore pierwotnie zaprojektowane byly pod naboj czarnoprochowy a w toku ich sluzby/eksploatacji wprowadzano identyczny naboj, ale elaborowany juz prochem nitro
Myślę że takie konstrukcje (Anglia, Austria, Rosja) były projektowane pod nitro, ale z braku wprowadzonej technologii przejściowo zastosowano CP.
Strzelam bo lubię!
I strzelał będę do końca życia.
No, chyba że wcześniej umrę...

rumcajs1984
Posty: 231
Rejestracja: 11 września 2010, 01:11

Re: Colt Navy .36

#60 Post autor: rumcajs1984 » 20 listopada 2011, 02:56

Z tym nitro to trochę mit. Każde CP wytrzyma strzał z naboju scalonego z nitro. Nitro nie jest wielkim zagrożeniem dla broni CP. Co prawda ciśnienie ogromnie wzrasta, jednak stal w broni CP nie jest stalą wiatrówkową i takie ciśnienie wytrzymuje. Zagrożeniem dla CP tak naprawdę jest pocisk płaszczowy.Lufy CP nie są przystosowane do tego typu pocisku, mają głęboki gwint, do tego duże ciśnienie z nitro i nieszczęście gotowe, natomiast gdy stosuje się pociski ołowiane, to CP wytrzyma, raczej szybciej się oś w rewolwerze wykrzywi, niż go rozerwie, tym bardziej że navy ma otwarty szkielet i może dojść do wykrzywienia osi rewolweru. Większym zagrożeniem by było ładować proch nitro do odprzodowego rewolweru niż do konwersji. Bo w naboju proch nitro nigdy nie jest ubity, zawsze jest luźno, natomiast w odprzodówce to proch jest ubity a tym samym jego ciśnienie ogromnie wzrasta. Zobaczcie sobie w necie na niektóre samoróbki, szczególnie wśród kłusowników, strzelają oni z tego nabojami myśliwskimi(sztucerowe i do luf gładkich), czyli zazwyczaj karabinowymi i jakoś im to wytrzymuje, więc moim zdaniem tym bardziej rewolwer wytrzyma słabe naboje.

ODPOWIEDZ