#38
Post
autor: Phouty » 20 stycznia 2012, 00:28
A ja nie mogę znieść, jak ktoś kosi trawniki.......barbarzyństwo, tak żywe roślinki niepotrzebnie niszczyć i to też dla przyjemności. A ładnie to tak marchewki wyrywać z ziemi za włosy i to w dodatku z korzeniami? (Dlatego żrę jak najwięcej mięsa......a dziczyzną oczywiście nie pogardzam).
Tak...i homary wrzuca się do wrzącej wody żywe.....bo na mrożonych to niech się wieprzowina tuczy.
Szczury, myszy, pieski ziemne różnego typu, oraz wrony, to wszystko są szkodniki nie tylko w Ameryce, ale na całym świecie, wyrządzające olbrzymie szkody w zbiorach. Te zniszczone nadwyżki żywnościowe można by wysyłać do krajów, gdzie ludzie autentycznie umierają z głodu.....tym się oczywiście miłośnicy zwierząt nie przejmują....bo szczur jest dla nich ważniejszy niż człowiek!
(I gdyby ktoś się próbował czepiać Phoutego, dlaczego tej żywności głodującym nie wysyła, to radzę poczytać statystyki ONZ. USA wspomagała i wspomaga w ramach akcji charytatywnych więcej ludzi, niż reszta bogatego świata razem).
W USA się ocenia (bo nie ma tego jak policzyć), iż poluje około 150 000 000 do 200 000 000 osób! (Na 310 000 000 mieszkańców).
Każdy farmer używa broni do niszczenia szkodników. Wielu właśnie używa broni pneumatycznej (wysokoenergetycznej), ażeb uniknąć niepotrzebnego hałasu, lub ażeby być w zgodzie z przepisami zabraniającymi w pewnych rejonach (na przykład w Kalifornii) na strzelanie z broni palnej w pobliżu domostw.
W stanach o profilu agrarnym, takich jak Nebraska, Kansas, Iowa, i.t.d., to dzieci w wieku lat 8-10 urządzają w szkołach konkursy, kto pozbył się więcej szkodników! Władze szkolne fundują zwyciężcom takich konkursów różne nagrody....często w postaci broni palnej.
Jak się 8-mio latek nagania z wiatrówką po polu kukurydzy i odstrzeli ileś tam wron, czy też gophers, to nie dość że robi pożyteczną pracę, to jeszcze za młodych lat zdobywa niechcący umiejętności strzeleckie i olbrzymie doświadczenie z obchodzeniem się z bronią. Nawet widok 10-cio latka biegającego po polu z własnym Rugerem, czy Marlinem w .22LR, nie jest niczym szczególnym.
Odnośnie zwierzyny łownej:
Nadwyżki zwierzyny trzeba i tak utrzymać na poziomie odpowiednim dla ich najlepszego rozwoju. Zbyt dużo zwierzyny danego gatunku na określonym terenie i tak skutkuje zwiększoną śmiertelnością w czasie zimy, lub powoduje załamanie się populacji innych gatunków zwierząt żyjących na tym samym terenie. Dlaczego więc miało by się marnować naturalne zasoby kraju, skoro sport myśliwski jest wielomiliardowym przemysłem, przynoszącym wiele zysków gospodarce narodowej?
Jak już koledzy napisali, w XXI wieku 99,999% ludzi poluje z przyjemności, a nie z potrzeby zdobywania pożywienia.
Chociaż polowanie z rewolwerem na niedźwiedzia grizzli, to też jest już inny rodzaj przyjemności i szanse się znacznie wyrównują, na korzyść misia oczywiście.
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]