Smith&Wesson 39-2 - opinie
Moderator: Moderatorzy
-
- Posty: 81
- Rejestracja: 4 stycznia 2012, 12:05
- Lokalizacja: Łódź
Re: Smith&Wesson 39-2 - opinie
Tak, tylko sportową.
Nie chciałem zdawać egzaminu żeby móc mieć broń na ślepaki, a kaliber .50 nie był dla mnie aż tak atrakcyjny by wydawać na egzamin kolejne 100 czy 1500 zł.
Nie chciałem zdawać egzaminu żeby móc mieć broń na ślepaki, a kaliber .50 nie był dla mnie aż tak atrakcyjny by wydawać na egzamin kolejne 100 czy 1500 zł.
Re: Smith&Wesson 39-2 - opinie
Ale ja nie zamierzam go zabić tylko obezwładnić a wydaje mi się że strzał w kolano z odległości 5m nie jest wyzwaniem dla żadnego z nas obecnych tu na forumdexter 1990 pisze:Strzela się w klatę bo najłatwiej trafić. Masz prawo bronić się w zasadzie wszystkim co masz pod ręką.
-
- Posty: 3726
- Rejestracja: 6 lutego 2005, 21:23
Re: Smith&Wesson 39-2 - opinie
No i tu się właśnie mylisz. Ale o tym dyskusja na forum już była ;]
- Razorblade1967
- Posty: 2409
- Rejestracja: 2 sierpnia 2008, 21:32
Re: Smith&Wesson 39-2 - opinie
[/quote]
A akurat Dexter 1990 - znam dość dobrze sytuację (zarówno człowieka, który użył broni w samoobronie, jak i samą sytuację bynajmniej nie z TV tylko z dokumentów), gdzie broniący się miał dwa wyjścia (napastnik pod wpływem środków odurzających z niebezpiecznym narzędziem, broń o niewielkim kalibrze i skuteczności) - strzał w głowę z natychmiastową śmiertelnością (strzał w korpus mógłby nie być "stopujący") oraz strzał w kolano aby fizjologia uniemożliwiła napastnikowi utrzymanie się na nogach. Wybrał to drugie rozwiązanie - osiągnął skutek obrony i jednocześnie w zasadzie nie miał nijakich problemów (gdyby wybrał możliwość pierwszą też w sumie nic mu nie zrobili, ale w przypadku zejścia śmiertelnego nie byłoby to tylko formalnością, na pewno sprawę by dłużej drążono).
Frey pisze:Ale ja nie zamierzam go zabić tylko obezwładnić a wydaje mi się że strzał w kolano z odległości 5m nie jest wyzwaniem dla żadnego z nas obecnych tu na forumdexter 1990 pisze:Strzela się w klatę bo najłatwiej trafić. Masz prawo bronić się w zasadzie wszystkim co masz pod ręką.
A Wam powiem jedno - w tej kwestii nigdy się nie dogadacie, z bardzo prozaicznego powodu: wszystko zależy od sytuacji w momencie samoobrony. Sytuacji może być bardzo wiele, możliwych rozwiązań również, umiejętności i stopień odporności na stresową sytuację też są bardzo indywidualne i też zależne w sporym stopniu od zaistniałej sytuacji - teoretycznie tego w życiu nie rozpatrzycie, chyba, że omówicie i przeanalizujecie wszystkie znane przypadki samoobrony ... no to życzę szczęścia bo moglibyście napisać książkę.dexter 1990 pisze:No i tu się właśnie mylisz. Ale o tym dyskusja na forum już była ;]
A akurat Dexter 1990 - znam dość dobrze sytuację (zarówno człowieka, który użył broni w samoobronie, jak i samą sytuację bynajmniej nie z TV tylko z dokumentów), gdzie broniący się miał dwa wyjścia (napastnik pod wpływem środków odurzających z niebezpiecznym narzędziem, broń o niewielkim kalibrze i skuteczności) - strzał w głowę z natychmiastową śmiertelnością (strzał w korpus mógłby nie być "stopujący") oraz strzał w kolano aby fizjologia uniemożliwiła napastnikowi utrzymanie się na nogach. Wybrał to drugie rozwiązanie - osiągnął skutek obrony i jednocześnie w zasadzie nie miał nijakich problemów (gdyby wybrał możliwość pierwszą też w sumie nic mu nie zrobili, ale w przypadku zejścia śmiertelnego nie byłoby to tylko formalnością, na pewno sprawę by dłużej drążono).
-
- Posty: 3726
- Rejestracja: 6 lutego 2005, 21:23
Re: Smith&Wesson 39-2 - opinie
Tak tak ale w przypadku zagrożenia życia wolał bym jednak zastosować środki możliwie najskuteczniejsze w danej sytuacji. To troszkę inny wybór bo omawiana broń nie strzela "dwudziestką dwójką" i strzał w największa powierzchnię jest najprostszy do oddania a jednocześnie wystarczająco skuteczny. Jakby wypadkowa prawdopodobieństwa trafienia/spudłowania i skuteczności w przypadku trafienia. Poza tym- czy można aż tak zaufać swoim umiejętnościom, żeby w razie W móc sobie "wybierać"...
- Razorblade1967
- Posty: 2409
- Rejestracja: 2 sierpnia 2008, 21:32
Re: Smith&Wesson 39-2 - opinie
Jeśli je posiadasz faktycznie - to tak ... umieć właściwie ocenić swoje umiejętności to też ważna sprawa.dexter 1990 pisze:Poza tym- czy można aż tak zaufać swoim umiejętnościom, żeby w razie W móc sobie "wybierać"...
Ponadto jak napisałem sytuacje szeroko pojętej samoobrony są bardzo różne - nie zawsze dobrym wyborem będzie strzał z dużym zagrożeniem pozbawienia życia (choć oczywiście są sytuacje gdy jak najbardziej tak), czasem strzał w celu unieruchomienia napastnika będzie z paru powodów lepszym wyjściem. Nie ma "złotego środka" - różnorodność sytuacji jest wielka.
Re: Smith&Wesson 39-2 - opinie
To teraz pozostaje mi jedno założyć zgromadzenie kolekcjonerskie . Jak naczytam się wystarczająco na ten temat to może poradnik zrobię na forum i się go przypnie
-
- Posty: 81
- Rejestracja: 4 stycznia 2012, 12:05
- Lokalizacja: Łódź
Re: Smith&Wesson 39-2 - opinie
Po co wyważać otwarte drzwi?Frey pisze:To teraz pozostaje mi jedno założyć zgromadzenie kolekcjonerskie .
Nie lepiej zapisać się do istniejącego?
Re: Smith&Wesson 39-2 - opinie
Czemu by nie? Poza tym z obcymi rożnie bywa a tak założę własne i się nie będę martwiłRattlesnake pisze: Po co wyważać otwarte drzwi? Nie lepiej zapisać się do istniejącego?
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9663
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: Smith&Wesson 39-2 - opinie
Kurde to temat o S&W a Wy juz kolejny raz schodzicie na to samo-samoobrona, posiadanie itp.
Jak nie przestaniecie to nadejdzie Kicający-Pasiasty i.....
Jak nie przestaniecie to nadejdzie Kicający-Pasiasty i.....
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.
Re: Smith&Wesson 39-2 - opinie
Wlasnie czekalem az ktos ""wyprostuje" ten temat bo faktycznie droga zrobila sie kreta, ale wracajac do modelu 39-2, to kiedys byl bardzo popularny pistolet. Sam posiadalem dwa. W latach siedemdziesiatych byl nawet podstawa pewnych nietypowych rozwiazan technicznych dla sluzb specjalnych glownie ze wzgledu na jego maly ciezar (szkielet ze stopu aluminiowego). Dla wywiadu firma znanego wynalazcy, Paris Theodore zaprojektowala pistolet pod nazwa ASP (Armanent Systems and Procedures), ktrory mocno modyfikowal model 39-2 jeszcze bardziej obnizajac jego wage, zmniejszajac sile samonapinania kurka, i wyposazyl ten pistolet w okladki z lexanu (przezroczyste) pokazujace w wycietym magazynku ilosc zaladowanych nabojow. W Wietnamie oddzialy specjalne armii USA wyposazone byly w wersje modelu 39 zwana "hush puppy" - z wolnego tlumaczenia - "cicho szczeniaku" wyposazona w integralny tlumik i sluzace do "uciszania" psow strazy w obozach Vietcongu. Na owe czasy byl to pistolet bardzo dobry, celny, lekki chociaz mial takze i minusy chocby zabezpieczenie magazynkowe (zreszta do dnia dzisiejszego typowe dla pistoletow Smith and Wesson co dla wielu nie jest wcale minusem). Z czasem idea Paris Theodore zaowocowala w formie modelu 449 i 649 z dwu-rzedowym, dwunasto nabojowym magazynkiem ktore byly gabarytowo zblizone do ASP ale nadal posiadaly cechy modelu 39-2. Warto jeszcze dodac ze 39 byl podstawa do modelu 52-2 - niemal indentycznego chociaz nieco wiekszego pistoleu dostosowanego wylacznie do kalibru .38 Special Wadcutter - niezwykle celnego pistoletu strzelajacego typowo rewolwerowym pociskiem.
-
- Posty: 81
- Rejestracja: 4 stycznia 2012, 12:05
- Lokalizacja: Łódź
Re: Smith&Wesson 39-2 - opinie
Witam,
Wczoraj przy okazji trigunowych zawodów na strzelnicy w Łasku miałem okazję po raz pierwszy strzelać z mojego nowego pistoletu Smith&Wesson mod. 39-2.
Tak jak pisałem wcześniej pistolet bardzo dobrze trzyma się w dłoni, co potwierdzili również inni koledzy, którzy mieli okazję z niego strzelić.
Strzelaliśmy z 3 rodzajów amunicji Sellier&Bellot, Barnau i czeskiej Viagry.
Pistolet nie zaciął się ani razu, przeładowywał i odpalał każdą sztukę amunicji.
Ponieważ strzelaliśmy tam konkurencję sal-lufka, nie zakładaliśmy na szybko dodatkowych tarcz a po prostu grzaliśmy do blach okrągłych o średnicy około 20 cm z odległości 15 m.
żaden z nas nie miał problemów aby raz za razem trafiać w blachę.
Ciężko więc powiedzieć o wyniku na tarczy, czy rozrzucie, ale to też w jakimś stopniu świadczy o jego ergonomii i celności.
Pistolet może strzelać zarówno w trybie DA jak i SA.
Przy opuszczonym kurku spust jest ciut cięższy i wykonuje dłuższą drogę potrzebną do napięcia kurka, ale nie wpłynęło to znacząco na celność.
Przy kurku odciągniętym spust jest bardzo czuły ale bierze daleko. Trzeba ciągnąć około 1 cm, aby na końcu poczuć bardzo delikatny opór, którego przekroczenie zwalnia kurek.
Magazynek jednorzędowy, ośmionabojowy, po wystrzeleniu ostatniego naboju zamek zostaje w tylnym położeniu.
Zrzut zamka jedną ręką bardzo prosty i łatwy.
i jeszcze ciekawostka - po wyjęciu magazynka niezależnie czy z kurkiem odciągniętym czy zwolnionym język spustowy nie ma żadnego oporu i jego naciskanie nie zwalnia kurka, co zapobiega oddaniu przypadkowego strzału przez niedoświadczoną osobą, która rozładuje broń tylko wyjmując magazynek, nie upewniając się czy nie został nabój w komorze.
Przy okazji próbowałem też strzelić z mojego VISa ale... okazało się że ma pękniętą iglicę...
Wczoraj przy okazji trigunowych zawodów na strzelnicy w Łasku miałem okazję po raz pierwszy strzelać z mojego nowego pistoletu Smith&Wesson mod. 39-2.
Tak jak pisałem wcześniej pistolet bardzo dobrze trzyma się w dłoni, co potwierdzili również inni koledzy, którzy mieli okazję z niego strzelić.
Strzelaliśmy z 3 rodzajów amunicji Sellier&Bellot, Barnau i czeskiej Viagry.
Pistolet nie zaciął się ani razu, przeładowywał i odpalał każdą sztukę amunicji.
Ponieważ strzelaliśmy tam konkurencję sal-lufka, nie zakładaliśmy na szybko dodatkowych tarcz a po prostu grzaliśmy do blach okrągłych o średnicy około 20 cm z odległości 15 m.
żaden z nas nie miał problemów aby raz za razem trafiać w blachę.
Ciężko więc powiedzieć o wyniku na tarczy, czy rozrzucie, ale to też w jakimś stopniu świadczy o jego ergonomii i celności.
Pistolet może strzelać zarówno w trybie DA jak i SA.
Przy opuszczonym kurku spust jest ciut cięższy i wykonuje dłuższą drogę potrzebną do napięcia kurka, ale nie wpłynęło to znacząco na celność.
Przy kurku odciągniętym spust jest bardzo czuły ale bierze daleko. Trzeba ciągnąć około 1 cm, aby na końcu poczuć bardzo delikatny opór, którego przekroczenie zwalnia kurek.
Magazynek jednorzędowy, ośmionabojowy, po wystrzeleniu ostatniego naboju zamek zostaje w tylnym położeniu.
Zrzut zamka jedną ręką bardzo prosty i łatwy.
i jeszcze ciekawostka - po wyjęciu magazynka niezależnie czy z kurkiem odciągniętym czy zwolnionym język spustowy nie ma żadnego oporu i jego naciskanie nie zwalnia kurka, co zapobiega oddaniu przypadkowego strzału przez niedoświadczoną osobą, która rozładuje broń tylko wyjmując magazynek, nie upewniając się czy nie został nabój w komorze.
Przy okazji próbowałem też strzelić z mojego VISa ale... okazało się że ma pękniętą iglicę...
Re: Smith&Wesson 39-2 - opinie
Dzięki, zwłaszcza za ostatnie posty.
-
- Posty: 81
- Rejestracja: 4 stycznia 2012, 12:05
- Lokalizacja: Łódź
Re: Smith&Wesson 39-2 - opinie
Dokładam zdjęcia pistoletu :
Re: Smith&Wesson 39-2 - opinie
Nie jestem "artystą", ale autentycznie lubię klasyczne kształty tego modelu. Jednak nie potrafię znaleźć tej klasycznej estetyki w nowoczesnych "plastykowych" modelach S&W. Nie są te nowe modele "brzydkie", ale nie wiem.....czegoś im brakuje...
Może jestem zbyt stary?
Może jestem zbyt stary?
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]