Bardzo prosty przyklad, a jak wiele mowiacy, denerwuje mnie zawsze jazda do NY,
bo tam trzeba wykazac sie dobrym refleksem poruszajac sie w gaszczu samochodow i
nie dac sie zdemolowac przez jakiegos idiote, ale to jest nic w porownaniu z jazda
po Polskich drogach, przyplyw adrenaliny gwarantowany, zero kultury na drogach, zero
wyobrazni, nie wspominajac juz o autach pozostawiajacych wiele do zyczenia pod wzgledem technicznym.
Analogicznie mozna to przeniesc na zachowanie sie tych samych ludzi w innych sytuacjach, chocby
zgromadzeniach publicznych. Tu sie nie patyczkuja, sprobuj podniesc reke na policjanta, dostaniesz kulke
i po kwiatach. Nikt sie nie patyczkuje i spoleczenstwo jest swiadome tego, poza tym wydupczenie w areszcie
na pewno nie nalezy do przyjemnosci