Samochod -druga natura czlowieka :)
Moderator: Moderatorzy
Re: Samochod -druga natura czlowieka :)
Co do miniatury to jest coś takiego.
Re: Samochod -druga natura czlowieka :)
To w zasadzie na cholerę mu te kółka z przodu? Widzę same kłopoty z tego. Gdyby to upraszczało konstrukcję to OK, ale skoro i tak mógł skręcać gąsienicami? A ten smieszny motocykl, kettenkrad czy jak mu tam - też mógł gąsienicami, czy tylko kierownicą?
ukłony...
Re: Samochod -druga natura czlowieka :)
Kettenkrad - tylko gąsiennice
"I GOT MY GLOCK, COCKED, READY TO ROCK"
http://WWW.061.COM.PL
http://WWW.061.COM.PL
Re: Samochod -druga natura czlowieka :)
Nie znajde teraz ale jest nieco zdjec jak wykorzystuja Fryce ketta ze zdemontowanym przednim kolem ...z tego co kojarze nie za bardzo dalo sie zdjac kierownice bo zdaje sie sterowanie gasienicami bylo przez ruchy kierownicy .....musialbym znajomego zapytac bo on sie z ketta doktoryzował prawie.
Re: Samochod -druga natura czlowieka :)
Co do Kattenkrada, z tego co wiem mógł on nawet jeździć bez przedniego koła (nawet zakładano takie wykorzystanie tego pojazdu w ciężkim terenie). Spotkałem się też z opinią że przednie koło (czy szerzej, cały widelec motocyklowy) często ulegało uszkodzeniu i podobno sporo Kattenkradów spośród tych które jeździły wiele lat po wojnie było bez przedniego koła
Maziek, akurat to że pojazdy półgąsienicowe wymarły świadczy że nie było to jakoś szczególnie udane rozwiązanie. przy czym ja plus takiego rozwiązania widzę w tym że można było niezależnie od biegu i prędkości pojazdu pokonywać płynnie niewielkie łuki, podczas gdy z tego co wiem w przypadku wielu czołgów radzono pokonywać łuki "wężykiem" aby nie zniszczyć hamulców (bądź nie palić sprzęgła przy sprzęgłach bocznych), natomiast w przypadku najbardziej nowoczesnych mechanizmów skrętu w czołgach z okresu IIwś (Pantera i Tygrys) z tego co kojarzę promień skrętu był stały, zależny od biegu na jakim był czołg, co też dawało w mojej opinii mniejsze możliwości pokonania łagodnego łuku od kół z przodu (bowiem raczej nie dało się na niskim biegu płynnie pokonać łagodnego łuku, też chyba trzeba było go pokonać na kilka razy, no chyba że wrzucić wyższy bieg, ale wtedy trzeba by szybciej jechać)
Maziek, akurat to że pojazdy półgąsienicowe wymarły świadczy że nie było to jakoś szczególnie udane rozwiązanie. przy czym ja plus takiego rozwiązania widzę w tym że można było niezależnie od biegu i prędkości pojazdu pokonywać płynnie niewielkie łuki, podczas gdy z tego co wiem w przypadku wielu czołgów radzono pokonywać łuki "wężykiem" aby nie zniszczyć hamulców (bądź nie palić sprzęgła przy sprzęgłach bocznych), natomiast w przypadku najbardziej nowoczesnych mechanizmów skrętu w czołgach z okresu IIwś (Pantera i Tygrys) z tego co kojarzę promień skrętu był stały, zależny od biegu na jakim był czołg, co też dawało w mojej opinii mniejsze możliwości pokonania łagodnego łuku od kół z przodu (bowiem raczej nie dało się na niskim biegu płynnie pokonać łagodnego łuku, też chyba trzeba było go pokonać na kilka razy, no chyba że wrzucić wyższy bieg, ale wtedy trzeba by szybciej jechać)
Jeśli interesujesz się uzbrojeniem wejdź na Milimoto
Re: Samochod -druga natura czlowieka :)
Dzięki AKMSN, własnie tak sobie później pomyślałem, że być może na ogół wystarczały kółka i nie trzeba było tyłu przyhamowywać, a więc m.in. tracić prędkości i paliwa. A wie ktoś jaki on miał rozdział mocy między te gąsienice? Mechanizm różnicowy (na ogół zblokowany) plus hamulec czy jak?
ukłony...
Re: Samochod -druga natura czlowieka :)
Jeśli interesujesz się uzbrojeniem wejdź na Milimoto
Re: Samochod -druga natura czlowieka :)
Trochę mieszają. Jak jest mechanizm różnicowy to można przyhamować jedna stronę - i moc pójdzie siłą rzeczy na drugą. Jak jest mechanizm różnicowy to nie można odłączyc jednej strony, bo cała moc pójdzie właśnie na nią (jak to bywa, kiedy jedno koło buksuje, a drugie nawet nie dygnie). Dlatego w sumie pytam.
ukłony...
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9663
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: Samochod -druga natura czlowieka :)
Wlasnie dlatego polgasienicowki wymarly. Poczatkowo mialy byc prostsze od czolgu ale miec dobre wlasnosci terenowe. Prostsze dzieki sterowaniu kolami bez skomplikowanych mechanizmow jak w czolgach. Skfz byl troche jakby zaprzeczeniem pojazdu polgasienicowego. Dosc skomplikowany z hamowaniem gasienic ale bez napedu przedniej, kolowej osi co bylo wytykane czesto obok zbyt slabego silnika. Dla mnie szczytem "niemieckosci" w niemieckich polgasienicowkach byly same gasienice- wymienne gumowe nakladki i kazdy sworzen gasienicy na lozyskach igielkowych. Do kettenkrada o ile pamietam to jakos 10 tys igielek wchodzilo w obie gasienice..
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.
Re: Samochod -druga natura czlowieka :)
Waliza, ale w pojeździe półgąsienicowym i tak jakieś tam sterowanie gąsienicami chyba musi być aby pojazd był w miarę zwrotny. Gdyby było tylko kołami, to poza łagodnymi łukami pojazd chyba nie był by w stanie pokonywać zakrętów
Jeśli interesujesz się uzbrojeniem wejdź na Milimoto
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9663
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: Samochod -druga natura czlowieka :)
Sterowanie gasienicami jest bardzo proste, wystarczy zwykly most i hamowanie bebnami na nim. Odpadaja wszystkie sprzegla boczne i przekladnie jak w czolgach. Pewnie takie zakrety odbywaly sie na lekkim opslizgu wiec zuzycie okladzin hamulcowych bylo szybkie. Calkiem przyhamowac gasienicy sie nie da bo wtedy kola osi przedniej niezle by dostaly szurajac na bok. Wlasnie, czy ktos wie czy citroen-kegresse tez mial hamowanie gasienic?
Na samych kolach chyba tez da rade skrecac. Bylo wiele improwizowanych polgasienicowek z ciezarowek. Zakladano gasienice na tylne osie i tyle.
Na samych kolach chyba tez da rade skrecac. Bylo wiele improwizowanych polgasienicowek z ciezarowek. Zakladano gasienice na tylne osie i tyle.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.
Re: Samochod -druga natura czlowieka :)
Na samych kołach na pewno się da tylko zależnie od śliskości coraz słabiej . To jakoś tak nie po niemiecku, żeby raz tak, a raz tak i nie wiadomo jak. Ponadto te koła to musiały cały czas obrywać, bo odmiennie niż w zwykłym samochodzie, którego dupa pokornie jedzie za przodem - tutaj tył zasadniczo miał swoje zdanie i jechał prosto a opór boczny gąsienic przy próbie ich zsunięcia z toru jazdy musiał być olbrzymi w porównaniu do oporów powiedzmy nawet podwójnej tylnej osi z kołami zwykłymi. Widocznie stać ich było na opony .
Te igiełki to każdy sworzeń miał kapselek i w środku smarowanie? Bo na sucho to chyba jeszcze gorzej by było niż bez igiełek?
Te igiełki to każdy sworzeń miał kapselek i w środku smarowanie? Bo na sucho to chyba jeszcze gorzej by było niż bez igiełek?
ukłony...
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9663
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: Samochod -druga natura czlowieka :)
Z tym skrecaniem to mysle , ze najwiecej robila dlugosc gasienicy a dokladnie dlugosc jej styku z gruntem. Tak jak m3 halftrack mial to dosc krotkie tak sdkfz251 dlugie. Tak jak mialo to wplyw na wlasnosci terenowe tak i pewnie robilo przy skrecaniu. Z oponami to bylo tak, ze czesto to byly masywy albo ze spienionej gumy a nie penumatyki.
Wszystkie niemieckie polgasienicowki mialy takie wypas gasienice. Malo tego kolo zebate, napedowe miale tez rolki na zebach dla zmniejszenia tarcia. Sprawdzilem i przesadzilem z tymi igielkami . 1 lozysko=30 igielek. 1 lozysko z kazdje strony ogniwka cyzli 2 lozyska na ogniwko. 40 ogniwek na gasienice. 2 gasienice to daje razem 4800 igielek.
barok i rozpusta
Tu kolo napedowe:
nr 9 to gumowa nakladka co by gasienicy bylo miekko
Chociaz na czas pokoju taka konstrukcja jest ok bo zywotna. Akurat kettenkrad byl w ograniczonym zakresie przydatny wiec produkowano go bodajze do 1949 w ograniczonych ilosciach.
Wszystkie niemieckie polgasienicowki mialy takie wypas gasienice. Malo tego kolo zebate, napedowe miale tez rolki na zebach dla zmniejszenia tarcia. Sprawdzilem i przesadzilem z tymi igielkami . 1 lozysko=30 igielek. 1 lozysko z kazdje strony ogniwka cyzli 2 lozyska na ogniwko. 40 ogniwek na gasienice. 2 gasienice to daje razem 4800 igielek.
barok i rozpusta
Tu kolo napedowe:
nr 9 to gumowa nakladka co by gasienicy bylo miekko
Chociaz na czas pokoju taka konstrukcja jest ok bo zywotna. Akurat kettenkrad byl w ograniczonym zakresie przydatny wiec produkowano go bodajze do 1949 w ograniczonych ilosciach.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.
Re: Samochod -druga natura czlowieka :)
Ciekawe o ile malały opory przy takim rozpasaniu - w stosunku do tych prostszych (i czy nie były większe od nich, kiedy w warunkach bojowych nie było obsługi jak należy). A masz jakiś przykład, jak wyglądały "normalne gąsienice", ruskie czy amerykańskie?
ukłony...
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9663
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: Samochod -druga natura czlowieka :)
To zalezy co znaczy normalne. W niemieckich czolgach juz tez byly "normalne" - zwykly otwor w gasienicy i w to wlazil sworzen, zwykla przetyczka. Zuzycie gasienicy nastepuje poprzez owalizacje otworu i wytarcie sie sworznia. Do polgasienicowych to amerykanie mieli tylko m3 i pochodne z gumowymi gasienicami a dokladnie gumowo -stalowymi. No i oczywiscie w gasienicy robi tez jakosc uzytego stopu.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.