Tak bez związku.

Moderator: Moderatorzy

Wiadomość
Autor
Speedy
Posty: 432
Rejestracja: 19 maja 2004, 21:34
Lokalizacja: Wawa

Re: Tak bez związku.

#376 Post autor: Speedy » 8 maja 2016, 21:39

Hejka
asasello pisze: Zaciekawiła mnie za to bomba panklastytowa (zagięła nawet wujka googla).To taka rzecz w postaci zbiornika z dwoma płynami rozdzielonymi przesłoną- membraną.Po jej mechanicznym zniszczeniu płyny mieszały się i w wyniku ich reakcji następował wybuch.Pytanie nr1 brzmi czy eksplozja następowała natychmiast po zetknięciu się obu płynów czy po jakimś czasie?
Bo jeśli natychmiast to wybuchała tylko nieznaczna część mieszaniny - tylko ta na pograniczu uszkodzonej membrany a reszta składników nie miała szansy się zmieszać.
Pytanie nr2 co to za substancje dokładnie i czy da się je kupić na allegro?
Panklastyt wynaleziony został gdzieś na początku lat 1880-tych. To jest mieszanina typu paliwo-utleniacz; paliwem są różne różności (nafta, terpentyna, benzen, nitrobenzen, nitrometan, disiarczek węgla, takie rzeczy) zaś utleniaczem ditlenek azotu NO2 (N2O4 w zasadzie, bo on taki dimer tworzy), ewentualnie stężony kwas azotowy.

Panklastyt zasadniczo nie wybucha od samego zmieszania, aczkolwiek wg podręczników jest bardzo wrażliwy na bodźce mechaniczne, niczym nitrogliceryna czy coś. Niemniej jako przemysłowy materiał wybuchowy sprawdzał się jako tako w XIX wieku - komponenty w końcu wybuchowe nie były (tyle że utleniacz mocno żrący i korodujący wszystko) a mieszano je na miejscu bezpośrednio przed użyciem. Jako wojskowy materiał wybuchowy już się tak dobrze nie sprawdzał, przechowywanie utleniacza było mocno problematyczne. Niemniej Niemcy eksperymentowali wówczas, w tych latach 80. XIX w. z głowicą torpedową, w której komponenty umieszczone były w szklanych zbiornikach: rozbijały się one przy odpaleniu torpedy i mieszały podczas jej marszu, a gdy docierała do celu panklastyt był gotowy. Ostatecznie przeważyły jednak obawy przed niebezpieczeństwem przedwczesnego stłuczenia. W czasie I wojny w 1916 Francuzi z powodu ogólnej zapaści gospodarczej i braków materiału wybuchowego zaczęli wykorzystywać bomby lotnicze Anilite o wagomiarze 10, 25 i 50 kg. Zawierały one benzynę ("gazolinę") i NO2, oddzielone przegrodą, którą mechanizm sprężynowy przebijał przy zwolnieniu bomby, umożliwiając mieszanie się składników. Raczej nie miały dobrej opinii, były przypadki wycieków NO2, zatrucia personelu itd. I jeszcze w czasie II wojny Rosjanie też z nędzy elaborowali bomby lotnicze czymś pokrewnym - ciekłym materiałem wybuchowym KD, złożonym z dichloroetanu, kwasu azotowego i kwasu siarkowego. KD był bezpieczniejszy trochę, zasadniczo komponenty zalewano kolejno do bomb na lotnisku, przed ich podwieszeniem, a nawet można było te bomby trochę składować, nie był więc aż tak wrażliwy.

Pod względem siły wybuchu panklastyt jest dosyć mocny, ten pierwotny z CS2 był trochę mocniejszy od TNT, a mix z nitrobenzenem gdzieś na poziomie nitrogliceryny czy heksogenu. KD był ponoć na poziomie TNT.

Współcześnie taki układ (np. nafta+kwas azotowy) dość powszechnie stosowany jest jako ciekłe paliwo rakietowe. Przez zastosowanie jako paliwa jakichś amin (np. aniliny, albo w ogóle hydrazyny, a co :) ) albo przynajmniej dodanie ich do nafty, można uzyskać paliwo samozapłonowe, dzięki czemu silnik rusza od razu po podaniu komponentów do komory spalania. Zapewnia to niezawodny zapłon (brak konieczności stosowania zapłonnika) i przydaje się np. w rakietowych silniczkach korekcyjnych, które z samej swej zasady muszą być uruchamiane wielokrotnie przy manewrach.
Pozdro
Speedy

asasello
Posty: 4388
Rejestracja: 9 sierpnia 2004, 09:59
Kontakt:

Re: Tak bez związku.

#377 Post autor: asasello » 22 maja 2016, 21:07

Niechaj problemy naszych problemów będą naszymi radościami.

aldrin
Posty: 423
Rejestracja: 28 lipca 2008, 15:20

Re: Tak bez związku.

#378 Post autor: aldrin » 23 maja 2016, 13:15

To łabędzi śpiew. Nie zawrócisz kijem rzeki... Te przemiany mają zwrot ustawiony tylko w jedną stronę.

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Tak bez związku.

#379 Post autor: maziek » 23 maja 2016, 17:57

Grawitacja też ma zwrot ustawiony w jedną stronę.
ukłony...

aldrin
Posty: 423
Rejestracja: 28 lipca 2008, 15:20

Re: Tak bez związku.

#380 Post autor: aldrin » 24 maja 2016, 09:58

To prawda. I tu i tu próbuje wszystkich ściągnąć w dół.

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Tak bez związku.

#381 Post autor: maziek » 24 maja 2016, 10:47

W obu wypadkach musiałbyś zdefiniować pojęcie dołu, aby to cokolwiek znaczyło.
ukłony...

aldrin
Posty: 423
Rejestracja: 28 lipca 2008, 15:20

Re: Tak bez związku.

#382 Post autor: aldrin » 24 maja 2016, 11:14

Myślałem, że moja wypowiedź jednoznacznie wskazuje na przyjęte definicje. 8)

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Tak bez związku.

#383 Post autor: maziek » 24 maja 2016, 11:19

Nie ma tak dobrze :) .
ukłony...

aldrin
Posty: 423
Rejestracja: 28 lipca 2008, 15:20

Re: Tak bez związku.

#384 Post autor: aldrin » 24 maja 2016, 11:30

Kwestia dobrych chęci. W dyskusji nieakademickiej, gdzie posługujemy się porównaniem grawitacji do kierunku przemian społecznych, nie ma moim zdaniem konieczności rozdrabniania się na definiowanie pojęć, zwłaszcza, że w takich dyskusjach czasem miłe jest pewne niedopowiedzenie, dające do myślenia rozmówcom. Pobudzanie refleksji, a nie elaborat na temat np. podobieństwa w jednokierunkowości grawitacji i przemian społecznych. Zresztą samo porównanie jest niedoskonałe, bo grawitacja ma wiele źródeł (z czego wynika, że nie ma jednego zwrotu, jeden zwrot może mieć wypadkowa), natomiast społeczeństwo przemienia swoją strukturę jednokierunkowo (choć do pewnego stopnia można też mówić o pewnej wypadkowej, jeśli weźmiemy pod uwagę niektóre ruchy społeczne idące niejako "pod prąd"). Zresztą jakoś zaskoczyła mnie Twoja wypowiedź o zwrocie grawitacji. Co to miało znaczyć w kontekście przemian społecznych? Grawitacja ma jeden zwrot dla określonego systemu, który musiałbyś zdefiniować, w przeciwnym razie nie będzie to odpowiadało prawdzie. Tylko chyba nie o to chodzi w przemyśleniach na temat kierunku w którym zmierza ludzkość.

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Tak bez związku.

#385 Post autor: maziek » 24 maja 2016, 12:55

Moja wypowiedź miała pobudzić fermentację :) . Nie mam czasu na półtorej godziny wykładu chętnie jednak poznałbym przesłanki twierdzenia, że monarchia to jest to. Zakładam przy tym, że ta monarchia jest zdefiniowana co do swoich cech (jaka, absolutna, parlamentarna, tytularna) i na tej bazie są jakieś wnioski, które przykładowo tłumaczą, dlaczego skoro to takie dobre - to jeśli się ostały monarchie to w zasadzie wyłącznie tytularne "dla picu z powodów turystyczno-historycznych" (poza oczywiście Koreą Północną, Arabią Saudyjską i kilkoma innymi równie przyjemnymi miejscami). Dlaczego monarchie przegrały z wrogami zewnętrznymi? Co by się zmieniło dla Kowalskiego konkretnie, gdyby dajmy na to w Polsce przywrócono monarchię (jaką konkretnie)?
ukłony...

aldrin
Posty: 423
Rejestracja: 28 lipca 2008, 15:20

Re: Tak bez związku.

#386 Post autor: aldrin » 24 maja 2016, 21:10

Dlaczego monarchie przegrały z wrogami zewnętrznymi?
To trochę dyskusyjna teza. Wydaje się, że głównym problemem, który pogrążył monarchie był wróg wewnętrzny. Reszta była konsekwencją. Polska i jej upadek w XVIII wieku pokazuje, że demokratyzacja mogła prowadzić do klęski wobec silnych monarchii dziedzicznych.

asasello
Posty: 4388
Rejestracja: 9 sierpnia 2004, 09:59
Kontakt:

Re: Tak bez związku.

#387 Post autor: asasello » 24 maja 2016, 21:14

Hmm spodziewałem się że coś napisze nasz royalista z wyboru.Nie spodziewałem się nic w kwestii rozważań na temat barycentrum sferoidy jednorodnej bez poszukiwań punktów siostrzanych.No ale zadziwiające bywają wędrówki ludzkich myśli.
Aldrin skąd ten brak wiary?
Ponoć przenosi ona góry.
Wywód dr Przybyła ma pewne słabości niemniej sporo jest tam też treści zastanawiających.Mnie np zawsze odstręczało od struktur mundurowych (z klerem włącznie) świadomość że gdybym był w ich składzie istniała by szansa że jakiś dureń wyższy w hierarchii dla kaprysu mógłby mnie wysłać na śmierć.Monarchia jest uosobieniem takiej możliwości.
W republice (przynajmniej hipotetycznie) jest to mniej prawdopodobne.Na razie tyle.
Niechaj problemy naszych problemów będą naszymi radościami.

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Tak bez związku.

#388 Post autor: maziek » 24 maja 2016, 21:29

aldrin pisze:To trochę dyskusyjna teza. Wydaje się, że głównym problemem, który pogrążył monarchie był wróg wewnętrzny. Reszta była konsekwencją. Polska i jej upadek w XVIII wieku pokazuje, że demokratyzacja mogła prowadzić do klęski wobec silnych monarchii dziedzicznych.
W przypadku Polski mówienie o demokratyzacji jako powodzie upadku monarchii jest moim zdaniem mocno naciągane. Wg współczesnych standardów nazwałbym to dalece posunięta oligarchią wąskiej grupy społecznej, bazującej zresztą na praktycznym niewolnictwie. Poza tym to jest jednak poboczne - podstawowe pytanie jaka ta monarchia obecnie miałaby być no i może jakiś przykład współczesnego państwa z takim ustrojem, które świetnie sobie radzi i nam się to podoba.
ukłony...

Awatar użytkownika
Okruch
Posty: 1550
Rejestracja: 20 listopada 2009, 13:33
Lokalizacja: Tarnów, Małopolska

Re: Tak bez związku.

#389 Post autor: Okruch » 25 maja 2016, 09:55

Monako :D
Dziesiątek
Okruch

Awatar użytkownika
Brat
Posty: 205
Rejestracja: 5 grudnia 2006, 21:32
Lokalizacja: Rzeczpospolita Obojga Narodów

Re: Tak bez związku.

#390 Post autor: Brat » 25 maja 2016, 13:31

podstawowe pytanie jaka ta monarchia obecnie miałaby być no i może jakiś przykład współczesnego państwa z takim ustrojem, które świetnie sobie radzi i nam się to podoba.
Monako.

Bardzo słusznie. Ale nie z jakimś tam księciem-figurantem ale z prawdziwym ... prezesem ... ;)
Wtedy podobałoby się nam (znaczy - "suwerenowi") jeszcze bardziej ... ;)

ODPOWIEDZ