Amunicja krążąca (AK) vs. snajperzy

Moderator: Moderatorzy

Wiadomość
Autor
asasello
Posty: 4378
Rejestracja: 9 sierpnia 2004, 09:59
Kontakt:

Amunicja krążąca (AK) vs. snajperzy

#1 Post autor: asasello » 11 listopada 2018, 10:25

Poczytałem sobie troche tego typu dronach i myślę sobie że choć pewnie nie zakończą one epoki snajperów to ich szeregi skutecznie przerzedzą.W terenie zurbanizowanym może mniej choć przepędzą snajperów z dachów czyli ich ulubionych miejsc.Ale na otwartym terenie snajperzy mają przesrane.Zwykle maskują się oni od czoła przeciwnika czasami z boków ale od góry to chyba nie będzie wykonalne.Dla normalnego samolotu czy śmigłowca snajper to z reguły za mały cel zwłaszcza w szybkim locie ale przy AK sytuacja zmienia się diametralnie.Lata to sobie powoli (samolocikowe od 50 km/h) i może przeczesać kawał terenu (nawet lichutkie mają 1,5 km zasięgu) na niskim pułapie i nawet kamera w głowicy bojowej bez większego problemu wypatrzy kogoś (pare snajperską jeszcze łatwiej) w trawie zbożu że o śniegu nie wspomnę.Nasz Warmate ma w głowicy 300g materiału wybuchowego i celność rzędu 1,5 m.Nie ma szans.
Sprawa komplikuje się jeśli będzie drugi AK z głowicą rozpoznawczą.Z kamerą termowizyjną nie sposób będzie się zamaskować a w nocy to już istna makabra.AK są za małe żeby je dostrzec czy usłyszeć już z kilkuset metrów.O zestrzelaniu z karabinu wyborowego nie mam mowy no chyba że fartem.
Przyzwoity dron na allegro kosztuje 2500 PLN standardy wojskowe ostrzejsze to dodajmy drugie 2,5 tyś. do tego wojskowa korupcja i marnotrawstwo to dodajmy jeszcze 5 tyś. czyli jeden pocisk to jakieś 10 tyś. tyle co celownik do karabinu i to skromny.Karabin i wyszkolenie snajpera to już ogromne kwoty więc operator AK nie będzie miał dylematów z zaatakowaniem.
Niechaj problemy naszych problemów będą naszymi radościami.

LARPAK
Posty: 817
Rejestracja: 29 sierpnia 2011, 16:44

Re: Amunicja krążąca (AK) vs. snajperzy

#2 Post autor: LARPAK » 11 listopada 2018, 11:22

Pamiętaj, że natura nie lubi próżni, a tym bardziej wyścig zbrojeń.
Człowiek wymyślił miecz to drugi wymyślił tarczę, wymyśliliśmy broń palną i tak samo wymyśliliśmy indywidualne pancerze/kamizelki kuloodporne, aby wymyślić amunicję przeciwpancerną itd.
Mamy wszelkiej maści drony i już od pewnego czasu broń przeciwko nim - czy to zagłuszanie częstotliwości czy służącą do ich zestrzelenia.

Prędzej czy później pojawią się stosowne narzędzia pasywne lub aktywne przeciwko tego typu uzbrojeniu.

Mnie tylko dziwi, że jeszcze żadne terro nie wpadło na to, aby takich dronów nie użyć przeciwko ludziom - to nie jest żaden problem, a wszystko dostępne od ręki, ale to już nieco śliski temat na dyskusję i to odrębną.
.22 LR, .22 MAGNUM, .25 AUTO, .38 SPECIAL, 9 x 18 mm MAKAROW, 9 x 19 mm PARA, 7,62 x 25 mm, .222 REM, 7,62 x 39 mm, 7,62 x 54R, 12 GA

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Amunicja krążąca (AK) vs. snajperzy

#3 Post autor: maziek » 11 listopada 2018, 14:36

Ja tam szczególnej zmiany nie widzę. Pomijam, że drony póki co mają za małą długotrwałość lotu, ale rolę dronów w tym zakresie pełnią rozmaite Predatory i Reapery i m.in. tym się zajmują. To są oczy (a czasem i pięści) elektronicznego pola walki, znajdują się nad nim cały czas i stale przekazują jego obraz. Czyli kto ma przewagę w powietrzu ten może wymiatać, to co widać z góry. Czytałem artykuł, że ISIS i in. temu podobni już byli zmuszeni bardzo zmienić taktykę, ze względu na to "oko". Zwłaszcza taktykę spotkań kamandirów. Wykrywanie i zwalczanie dronów dla wojska regularnego jest dużo prostsze niż było strzelanie do gołębi pod Verdun. Póki co, bo jako że się tematem interesuję, to do ptaka mechanicznego trudno odróżnialnego od żywego jest już bardzo blisko. Dron, jak na razie, jest świetnym narzędziem - ale dla mającego przewagę w powietrzu i technice.
ukłony...

LARPAK
Posty: 817
Rejestracja: 29 sierpnia 2011, 16:44

Re: Amunicja krążąca (AK) vs. snajperzy

#4 Post autor: LARPAK » 11 listopada 2018, 16:11

maziek pisze:
11 listopada 2018, 14:36
Dron, jak na razie, jest świetnym narzędziem - ale dla mającego przewagę w powietrzu i technice.
Właśnie po to pracuje się nad dronami wszelkiej maści, które nie wymagają dużego jak nie zerowego zaplecza logistycznego i mogą być obsługiwane przez każdego żołnierza z minimalnym przeszkoleniem lub są pozostawione same sobie tuż po starcie.
W USA już od lat pracują nad dronami wielkości manierki, które puszczane są z ręki - cel rozpoznawczy.

Nie trzeba mieć przewagi w powietrzu jak i technologicznej na taką skalę jak Predatory czy inne Reaper'y, aby móc korzystać z tego typu technologii.
Wszystko jest kwestią pieniędzy bo technologia już nam pozwala na wiele.
No i jeszcze tylko trzeba przebić się przez beton.
.22 LR, .22 MAGNUM, .25 AUTO, .38 SPECIAL, 9 x 18 mm MAKAROW, 9 x 19 mm PARA, 7,62 x 25 mm, .222 REM, 7,62 x 39 mm, 7,62 x 54R, 12 GA

krzychu22lr
Posty: 58
Rejestracja: 10 maja 2018, 22:22

Re: Amunicja krążąca (AK) vs. snajperzy

#5 Post autor: krzychu22lr » 11 listopada 2018, 18:02

asasello pisze:
11 listopada 2018, 10:25
Ale na otwartym terenie snajperzy mają przesrane. (...) Lata to sobie powoli (samolocikowe od 50 km/h) i może przeczesać kawał terenu (nawet lichutkie mają 1,5 km zasięgu) na niskim pułapie i nawet kamera w głowicy bojowej bez większego problemu wypatrzy kogoś (pare snajperską jeszcze łatwiej) w trawie zbożu że o śniegu nie wspomnę.
Cały problem opisany w pierwszym poście to jest świetny scenariusz książki sensacyjnej, ale w rzeczywistości taką sytuację trudno sobie wyobrazić. Zacznijmy od tego, że snajper od tego jest snajperem, żeby nie być widocznym na otwartym terenie - jak jest to ma przesrane nawet jeśli jego przeciwnikiem jest zwykły piechur z erkaemem (casus operacji Red Wings).

Zgodzę się w pewnym stopniu z Maźkiem - amunicja krążąca nie jest żadną nową jakością (w ujęciu funkcjonalnym) w porównaniu do tradycyjnych bsl (uzbrojonych i nie). Ma oczywiście zaletę niższej ceny jednostkowej, ale nadal wymaga choćby odpowiedniego przeszkolenia. W walce przeciwko snajperom nie przynosi też niczego ponad istniejące już środki obserwacji i walki. Po pierwsze, jak sam zauważyłeś, wykrycie snajpera wymaga drugiego bsl z głowicą obserwacyjną. Problem w tym, że bsl klasy mikro/mini (takie jak wymieniony Warmate) mają czas lotu krótszy niż godzina. Jeśli rzeczony snajper odrobił lekcje, to będzie ukryty w zabudowaniach, lub pod drzewami, gdzie będzie go naprawdę trudno zauważyć przy np. 30-minutowym locie. Taki mały bsl nie może przecież oczekiwać nad celem godziny-półtorej i obserwować w tym czasie teren z dużej wysokości, przy pomocy odpowiednio silnych urządzeń optycznych (tak jak to ma miejsce w przypadku dużych bsl).

Amunicja krążąca klasy mikro jest raczej narzędziem wsparcia drużyny w sytuacjach gdy niedostępne są inne środki - lotnictwo czy artyleria (np. moździerze). Nieco inaczej ma to się w przypadku ciężkiej, autonomicznej ak typu IAI Harop. Ten bsl jest wyposażony w odpowiednie urządzenia obserwacyjne, długotrwałość lotu wynosi nawet 6 godzin i może rzeczywiście wisieć nad terenem walk oczekując na pojawienie się odpowiedniego celu (Harop jest środkiem przeznaczonym do zwalczania stacji radarowych i naprowadza się na aktywne radary automatycznie). Nadal jednak niczym to się nie różni od możliwości prezentowanych przez tradycyjne autonomiczne bojowe bsl.
LARPAK pisze:
11 listopada 2018, 11:22
Mnie tylko dziwi, że jeszcze żadne terro nie wpadło na to, aby takich dronów nie użyć przeciwko ludziom
Użycie komercyjnych bsl klasy micro (wszelkiego rodzaju chińskie quad-coptery) jest już codziennością w walkach na Bliskim Wschodzie (Syria, Irak, Jemen) i coraz częściej są one uzbrajane domowymi sposobami. Nadal jednak praktyka użycia takiej amunicji krążącej polega na atakowaniu wcześniej zidentyfikowanych stanowisk nieprzyjaciela - krótki czas lotu, mały pułap i słabe urządzenia obserwacyjne stoją na przeszkodzie uniezależnienia się operatora bsl od innych środków obserwacji.

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Amunicja krążąca (AK) vs. snajperzy

#6 Post autor: maziek » 11 listopada 2018, 18:09

ad. LARPAK - właśnie trzeba mieć (przewagę w powietrzu), ponieważ jak ją masz, to tego typu zabawki ze strony przeciwnej są bezużyteczne. O to chodzi. Współczesne systemy lidarowe i radarowe wykrywają śrubki na pasach startowych itp. więc dla zaawansowanej obrony wolno poruszające się drony nie są żadnym wyzwaniem ani do wykrycia, ani do neutralizacji. A mając za sobą tę przewagę to oczywiście możesz sobie własne drony puszczać i nawet je chronić, bądź używać ich jako przynęty. W tę stronę tak, ale asasello chodziło o zastosowanie przez bieda-wojsko w roli taniej wunderwaffe.

Kraje, które na to stać pracują też nad dronami poruszającymi się po ziemi, rozmaitymi wężami, pająkami czy jak to zwał, w każdym razie takimi, które przez jakąś dziurę mogą po cichu wleźć do budynku zajmowanego przez npla i tam szpiegować, naprowadzać, czy po prostu zdetonować się w odpowiednim miejscu. Są już drony, które mogą latać, zanurzać się w wodzie i w niej nurkować a potem z niej wystartować. Są też już latające autonomicznie owady i tak dalej - jeden problem pozostaje - zasilanie. Drony posiadające skrzydła w pewnym stopniu obchodzą ten problem.
ukłony...

asasello
Posty: 4378
Rejestracja: 9 sierpnia 2004, 09:59
Kontakt:

Re: Amunicja krążąca (AK) vs. snajperzy

#7 Post autor: asasello » 11 listopada 2018, 20:41

Larpaku oczywiście że ma to szanse poważnie wpłynąć na szkolenie i wyposażenie snajperów.A może nawet na zmiany w taktyce ich użycia.Na razie neutralizatory dronów to duże rzeczy i raczej snajper ich nie zabierze ze sobą.Skuteczność też bywa różna.

Maziek nie tyle bieda -wojsko (choć też) ale raczej grupy specjalne.Choć jak sie pewnie upowszechnią to i każda drużyna. Krótkotrwałość lotu to problem ale technika idzie do przodu.Poza tym to nie szuka wszystkich potencjalnych snajperów.Jest snajper więc pada strzał.Ktoś dostanie albo nie.Wszyscy chowają się po dziurach i trzeba coś zrobić i tu AK może być bardzo przydatne bo szuka się kogoś konkretnego w konkretnym sektorze w odległości kilkuset metrów do 2,5 km.Przewaga w powietrzu rzecz ważna ale wiadomo że irańskich AK używają rebelianci w Jemenie a oni chyba lotnictwa nie mają więc wygląda że można.

Krzychu 22lr teoria do praktyki ma się jak miłość do onanizmu.Podobno Marks tak ustalił.
Nie książka sensacyjna (choć mile podbechtałeś moją próżność) ale samo życie. Widze ze czytałeś też ten artykuł w NTW więc przeczytaj go jeszcze raz.Bo Harop i pokrewne są dedykowane do różnych celów a te specjalnie przeciw-radiolokacyjne nie są nawet z Izraela.Ale to kwestia poboczna.W teorii snajper powinien być fachowcem a nie zawsze bywa.Fachowiec zabrałby ze sobą własne drzewo lub budynek żeby ... no dobra.No ale teren jest pusty i dupa.
Nawet Warmate z głowicą bojowa może pełnić role zwiadowczą a przynajmniej tak zapewnia producent.Jeśli dobrze pamiętam są dwa w komplecie więc szybko wyekspediować drugi stricte zwiadowczy to chyba jest rzecz wykonalna.Zresztą padł strzał więc snajper zabiera cztery litery z miejsca zbrodni a kamuflowanie się ruchu jest trudne.
Duży bsl najlepiej uzbrojony to fajna rzecz.Na tyle fajna że pułkownicy mają go dla siebie i nawet jeśli jakiś plutonowy ich uprosi to przyleci za pół godziny albo dużej a tu liczą się minuty.Albo nie przyleci wcale żeby się szwejom w dupach nie poprzewracało.


A tak przy okazji pocisków przeciwradarowych - pamiętamy z filmów o DWS jak wredne niemce namierzały radiostacje ruchu oporu przy pomocy ciężarówki z obracającym się kółeczkiem na dachu.Czy radiostacja musiała mieć antenę "przy sobie" czy mogła być ona oddalona od "pudełka" na kabelku powiedzmy na 200m?
Niechaj problemy naszych problemów będą naszymi radościami.

LARPAK
Posty: 817
Rejestracja: 29 sierpnia 2011, 16:44

Re: Amunicja krążąca (AK) vs. snajperzy

#8 Post autor: LARPAK » 11 listopada 2018, 23:47

@krzychu22lr:
odnosiłem się do użycia bardziej jako narzędzie ataku terrorystycznego jak militarnego czy paramilitarnego do precyzyjnego rażenia przeciwnika.
Nawet w takim przypadku kiedy taki dron służy do likwidacji wcześniej namierzonego/rozpoznanego celu to i tak ma swoje zalety.

@maziek:
jak widać tutaj na przedstawionych przykładach taki mały dron, który nie krąży nad własnym ugrupowaniem przez kilka godzin śmiało sobie poradzi nawet jak nie mamy przewagi w powietrzu.
Ciężko mieć całkowitą kontrolę nad całym zajętym/kontrolowanym przez nasz obszarze - to fajnie wygląda na filmach, gdzie wszyscy mają dostęp do podglądu satelitarnego, łączność działa na 110%, dron uzbrojony w rakiety krąży nad nami 24/7, do tego mamy wsparcie lotnictwa, które możemy wezwać przez krótkofalówkę, a specem od naprowadzania nalotu jest każdy żołnierz...
Niestety rzeczywistość jest nieco inna.

Zwróć uwagę, że jeżeli można na pasie startowym znaleźć śrubkę to wiesz ile w powietrzu na sznurkach znalazłoby się baloników wypełnionych helem z kawałkiem metalu czy folii aluminiowej lub papierowych latawców zasilanych świeczką czy czymś podobnym z kawałkiem folii aluminiowej itp.
Nie nadążyliby z szukaniem i rozpoznawaniem tego, aż w końcu przestaliby reagować...

Przeciwnik zawsze znajdzie jakiś sposób.
Przypomnij sobie jak niszczyli merkavy żydkom - z budynków zrzucali na nie worki z cementem, które skutecznie unieruchamiały czołgi...

Prostota rozwiązań jest często najlepsza - amerykanie wprowadzili Strykery do służby i okazało się, że RPG im zagraża - użyli zwykłej kratownicy, aby ograniczyć skutki wybuchu.

@asasello:
każda zmiana taktyki przez przeciwnika wymusza zmiany w szkoleniu. Nie jest to nic nowego, wszyscy się adaptują do nowej sytuacji.
Zapewne wykorzystanie takich dronów wymusi stworzenie czegoś przeciwko nim - czy to będzie podręczny radar pozwalający na wykrycie takiego drona czy też ubranie ochronne przed jego narzędziami do wykrywania celów.
Dopóki takowe drony nie staną się powszechne w użyciu to zbytnio bym nie oczekiwał zmian.

Zamiast takiego drona groźniejsze będzie wyposażenie każdego żołnierza w celowniki z termowizją, użycie sprzętu, który jest już powszechnie w służbie np. straży granicznej.
Większość konfliktów jest obecnie prowadzona w miastach niż na terenach niezabudowanych i przydatność takowego sprzętu w postaci AK jest nieco ograniczone.
.22 LR, .22 MAGNUM, .25 AUTO, .38 SPECIAL, 9 x 18 mm MAKAROW, 9 x 19 mm PARA, 7,62 x 25 mm, .222 REM, 7,62 x 39 mm, 7,62 x 54R, 12 GA

Speedy
Posty: 432
Rejestracja: 19 maja 2004, 21:34
Lokalizacja: Wawa

Re: Amunicja krążąca (AK) vs. snajperzy

#9 Post autor: Speedy » 12 listopada 2018, 15:32

Hej
asasello pisze:
11 listopada 2018, 20:41
A tak przy okazji pocisków przeciwradarowych - pamiętamy z filmów o DWS jak wredne niemce namierzały radiostacje ruchu oporu przy pomocy ciężarówki z obracającym się kółeczkiem na dachu.Czy radiostacja musiała mieć antenę "przy sobie" czy mogła być ona oddalona od "pudełka" na kabelku powiedzmy na 200m?
Teoretycznie jest to możliwe (falowód), praktycznie raczej tego nie praktykowano. Starano się raczej miniaturyzować radiostacje żeby była mobilna, możliwie skracać transmisję (metoda "kropki")... w niektórych sytuacjach taka sztuczka z falowodem może by i wyszła, ale w innych, jego rozwijanie to dodatkowy czas i kłopot, a trzymanie rozwiniętego w jakiejś kryjówce na stałe no to też jednak ryzyko wykrycia.

Z pokrewnych urządzeń: podczas odwrotu w 1941 Rosjanie minowali ważniejsze obiekty w opuszczanych miastach, wykorzystując do tego m. in. ładunki z zapalnikiem F-10, służącym do wywołania detonacji na sygnał radiowy. Aparat odbiorczy F-10 działał na falach średnich i wymagał sporej anteny, długości min. 30 m, usytuowanej poziomo w kierunku nadajnika. Z tym że z uwagi na własności fal średnich (jaka taka przenikliwość) antenę można było zakopać w ziemi na głębokość do 120 cm, zatopić w wodzie (do 50 cm) lub zamurować w ścianie (do 6 cm). Antena mogła być podłączona falowodem długości do 40 m. Niemiecka instrukcja dotycząca sprawdzania budynków pod kątem zaminowania w ten sposób podpowiadała więc, by w miarę możliwości obkopać budynek dookoła w odległości mniejszej niż 30 m rowem o głębokości większej niż 120 cm i sprawdzić wszystkie napotkane po drodze przewody.
Pozdro
Speedy

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Amunicja krążąca (AK) vs. snajperzy

#10 Post autor: maziek » 12 listopada 2018, 18:50

Falowód musi mieć wymiar poprzeczny większy, niż długość propagującej fali. Fale krótkie to 10-100 m. Raczej nie uszło by to uwadze Niemców. Natomiast w zakresie dostępnej wówczas techniki można sobie łatwo wyobrazić sterowanie napięciem po kablu telefonicznym. Większość transmisji a może i wszystkie poza audycjami dla ogółu stacji jak Błyskawica nadawanych było przecież z użyciem klucza, szyfrem. Zresztą tak samo można było audio przesłać. Tyle, że gość ze szpulą kabla na plerach wzbudziłby raczej podejrzenia. Można też było pewnie zadzwonić po prostu (zestawić połączenie po istniejących liniach) - tyle, że wszystkie te metody nie umożliwiały ewakuacji radiostacji, bo nikogo by przy niej nie było. A radiostacje były cenne.


@Larpak - ale po jakich przykładach? Jemeńczycy używają irańskich dronów, którym zdecydowanie bliżej do Predatorów, a nie samolocików modelarskich po 3 tysie w Biedronce.
ukłony...

asasello
Posty: 4378
Rejestracja: 9 sierpnia 2004, 09:59
Kontakt:

Re: Amunicja krążąca (AK) vs. snajperzy

#11 Post autor: asasello » 12 listopada 2018, 18:59

Myślałem o czymś skromniejszym - skoro antena może być daleko to była pokusa aby ją umieścić na worku z gruzem pod którym byłaby mina przeciwpancerna z jakimś złośliwym zapalnikiem.Za pierwszym razem by się nabrali.
Niechaj problemy naszych problemów będą naszymi radościami.

LARPAK
Posty: 817
Rejestracja: 29 sierpnia 2011, 16:44

Re: Amunicja krążąca (AK) vs. snajperzy

#12 Post autor: LARPAK » 12 listopada 2018, 19:13

@maziek:
gdzieś mi mignęło użycie komercyjnego drona właśnie w formie pocisku, taki dron samobójca.

Tak czy inaczej patrząc na różne filmiki z Syrii i nie tylko to oni już mają samoróbki samochody opancerzone, gdzie sterowanie karabinem w wieżyce odbywa się przy pomocy kamery, monitora i pada od gry wideo + silniki.

Na allegro różnej maści drony możesz znaleźć z udźwigiem do kilku kilogramów nawet, zmontowanie takiego drona to też nie jest wiedza tajemna - instrukcji pełno w necie, zasięg zależny od elektroniki, ale w przypadku siania terroru wystarczy nawet 100 - 200 metrów, gdzie operator wystarczy, że będzie widział cel - kamera z podglądem na pokładzie w czasie rzeczywistym jest pomocna.
Czy to będzie spokojne miasto z dala od walk czy teren walk zurbanizowanych to i taki dron da sobie radę i przetrzebi szeregi przeciwnika.

Zanim ktoś go zestrzeli to może być za późno.

Tym bardziej jeżeli takich dronów wyleci kilka, a jeden z nich będzie pełnił tylko rolę obserwatora/namierzającego cele.

Do tego dodaj możliwość zaprogramowania trasy lotu i miejsca lądowania i mniejsze cele lub te niechronione są jego.

I tutaj panowanie w powietrzu na nic się zda.
.22 LR, .22 MAGNUM, .25 AUTO, .38 SPECIAL, 9 x 18 mm MAKAROW, 9 x 19 mm PARA, 7,62 x 25 mm, .222 REM, 7,62 x 39 mm, 7,62 x 54R, 12 GA

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Amunicja krążąca (AK) vs. snajperzy

#13 Post autor: maziek » 12 listopada 2018, 19:29

Larpak, jeśli chodzi o walkę partyzantów z Jemenu z rządem Jemenu - prawdopodobnie masz rację. Nawet powiedziałbym, że pierwszemu w jakimś dużym mieście w Europie Zach. może się udać, przez zaskoczenie. Podobnież-niepodobnież Jemeńczycy za pomocą irańskich dronów wyposażonych w chińskie rakiety atakują cele w Arabii Saudyjskiej - co tylko wskazuje, że Arabia ma lichą obronę plot (bo te drony duże są i nie mają elektrycznego napędu). Podobnież prajm-minister Jemenu, w trosce o zdrowie rodaków indagowanych przez usańskie drony, na serio wymyślił coś w rodzaju dużej łapki na muchy, z tych co to wabią niebieskim światłem a zabijają kilo-różnicą potencjałów. Serio. Zmierza wabić te drony silnym ultrafioletowym światłem.
Natomiast w konflikcie asymetrycznym powiedzmy jak w Iraku taki dron (wypuszczony przez stronę słabszą) zostałby natychmiast namierzony i rozwalony. Względnie wcześniej byłoby namierzone, skąd biegnie sygnał - z adekwatną ripostą. Wypuszczony przez stronę silniejszą mógłby sobie latać ile wlezie, chyba, żeby jakiś sokolooki strzelec go zdjął.
Tak myślę. Broń tania, ale raczej nie na grubego zwierza. Może, gdyby zmontować atak "saturacyjny" i zająć obronę do punktu, w którym kolejnych dronów nie może już przechwycić? Może - ale słyszałem, że 2 AWACSy moga kontrolowac cały ruch pasażerski nad Europą. Nie mówię, że AWACSy namierzają drony - ale tak dla porównania możliwości...
ukłony...

LARPAK
Posty: 817
Rejestracja: 29 sierpnia 2011, 16:44

Re: Amunicja krążąca (AK) vs. snajperzy

#14 Post autor: LARPAK » 12 listopada 2018, 20:32

Wydaje mi się, że przeceniasz możliwości silniejszej strony (jak mniemam USA) - to wszystko odbywa się na mniejszym terenie i w około baz na większą skalę, ale konwoje czy mniejsze cele już nie są tak mocno chronione.

Niestety w większości przypadków bazy chronione są przez aparaturę w balonie na uwięzi, a nie przez drony czy satelity.

Wypuszczenie kilku takich dronów w niedalekiej odległości od bazy przy czasie lotu oscylującym w kilkudziesięciu sekundach czy kilku minutach zrobi niezły popłoch nawet na takim terenie jak Irak i baza wojskowa.

Oczywiście mowa tutaj o użyciu całego tego typu sprzętu tylko w czasie ataku = start i atak, a nie krążenie nad bazą wojskową w nieskończoność.

Inna sprawa jest taka, że jeżeli w Iraku czy Syrii taki dron z pewnością oznaczą obserwację przez przeciwnika lub użycie IED/jako dron samobójca to w cywilizowanym świecie już mało kto na niego zwróci uwagę, a nawet się uśmiechnie bo "będzie na filmie".

Dlatego tego typu sprzęt w skupiskach ludzi zapala u mnie czerwoną lampkę.
Bo nie potrzeba wiele, aby wyrządzić nieco szkód i wprowadzić niepokój.
.22 LR, .22 MAGNUM, .25 AUTO, .38 SPECIAL, 9 x 18 mm MAKAROW, 9 x 19 mm PARA, 7,62 x 25 mm, .222 REM, 7,62 x 39 mm, 7,62 x 54R, 12 GA

krzychu22lr
Posty: 58
Rejestracja: 10 maja 2018, 22:22

Re: Amunicja krążąca (AK) vs. snajperzy

#15 Post autor: krzychu22lr » 12 listopada 2018, 22:31

asasello pisze:
11 listopada 2018, 20:41
Widze ze czytałeś też ten artykuł w NTW więc przeczytaj go jeszcze raz.
Nie czytałem, prawdę powiedziawszy chyba w życiu nie miałem NTW w rękach...

Po pierwsze, zanim zaczniemy dyskutować, trzeba by ustalić definicję tego czym amunicja krążąca jest. Bo moim zdaniem nie ma wielkiej różnicy między zwykłym bsl, a takim np. WB Warmate. Warmate jest po prostu (w konfiguracji bojowej) jednorazowym uzbrojonym bsl. Natomiast amunicja krążąca, w moim odczuciu, wskazuje już na wyższy stopień samodzielności - tak jak kiedyś popularne było określenie odpal i zapomnij w kontekście naprowadzanych pocisków rakietowych. Mówiąc obrazowo - nasz przykładowy pułkownik na początku operacji wojennej rozkaże odpalenie pewnej liczby takich autonomicznych pocisków rakietowych, które same znajdą sobie cele w wyznaczonych rejonach działania.

Taki Harop, mogący działać autonomiczne w misjach SEAD/DEAD (bazuję swoją wiedzę na powszechnie dostępnych informacjach, a nie na tekście w NTW), już bardziej odpowiada takiej definicji, wykorzystując promieniowanie radarowe (tudzież inne dane, np. z systemów typu LINK) w celu samodzielnej identyfikacji potencjalnych celów, i późniejszego ich zniszczenia. Warmate już tego nie zrobi, bo ani nie posiada odpowiednich sensorów (w konfiguracji bojowej - a i w konfiguracji obserwacyjnej ma w zanadrzu jedynie niewielką opto-elektronikę), ani nie jest autonomiczny, ani jego długotrwałość lotu nie pozwala na organizowanie powietrznej zasiadki.

I wracając do pierwotnego pytania czy amunicja krążąca zmieni metody szkolenia snajperów - nadal moja odpowiedź brzmi nie, ponieważ snajperzy już teraz działają pod czujnym okiem systemów obserwacyjnych (czy to powietrznych czy naziemnych) znacznie bardziej dokładnych niż to co, nawet najbogatsze armie, będą montować na jednorazowej przecież amunicji krążącej. A w przypadku urządzeń klasy mini/mikro (jak Warmate) długotrwała obserwacja terenu (by złapać ten jeden moment gdy nasz snajper będzie musiał oddalić się na stronę) jest niemożliwa.

W Twoim scenariuszu jest (moim, cywilnym zdaniem) po prostu zbyt wiele zmiennych, które sztucznie wpływają na niekorzyść snajpera: jego stanowisko jest widoczne z powietrza, lub jest w ruchu (i akurat szczęśliwie bsl jest w odpowiednim momencie w odpowiednim miejscu by go zauważyć); snajper jest zmuszony oddać strzał (zamiast np. naprowadzać artylerię/lotnictwo); snajper nie ma opracowanej dogodnej (ukrytej i szybkiej) drogi ucieczki itp. W opisanej sytuacji po co marnować drona, skoro równie dobrze można by sukinsyna ostrzelać z granatnika? Znów - jestem cywilem, nigdy nie skakałem ze spadochronem do wody by potem podpłynąć pod willę bin Ladena, ale szczególnie w warunkach walki miejskiej wydaje mi się, że zasadą nr 1 dla snajperów jest nie pakuj się na najwyższy budynek w mieście i pod żadnym pozorem nie siedź na dachu. Moje przypuszczenie zdaje się potwierdzać lektura Field Manual 23-10 Sniper Training, rozdział 4-13 Positions in urban terrain. Taki snajper raczej będzie ukryty w pomieszczeniu, gdzie żaden bsl go nie wypatrzy, chyba że wleci do tego pokoju.

Co oczywiście nie oznacza, że bsl klasy mikro/mini i pokrewna im amunicja krążąca nie są użyteczne. Są, ale nie widzę dlaczego miałyby być szczególnie pomocne w walce przeciwko snajperom. Zgadzam się za to z tym co napisał LARPAK - upowszechnienie celowników termowizyjnych bardziej przyczyniłoby się do możliwości wykrycia snajperów/oddziałów rozpoznawczych/specjalnych przez zwykłego piechura.

ODPOWIEDZ