Szybkie pytania szybkie odpowiedzi

[AKMSN]

Tak się zastanawiam odnośnie sprężyny powrotnej. Gdzieś spotkałem się z tezą że podczas projektowania broni występuje zasada, zgodnie z którą przesunięcie zamka z położenia przedniego, w położenie tylne, nie powinno zmniejszyć długości sprężyny powrotnej bardziej niż o połowę. Ot, jeśli przy zamku w przednim położeniu, sprężyna ma 20 cm długości, to przy zamku w położeniu tylnym, długość sprężyny nie powinna być mniejsza niż 10 cm. Chyba czytałem o tym kiedyś w Broni i Amunicji (artykuł Bogusława Trzaskały?). Czy ktoś wie coś więcej?

[maziek]

Na pewno tak powinno być, jeśli na drodze zespołu ruchomego siła sprężyny nie ma się za bardzo zmieniać. Czyli żeby np. repetujący broń nie miał wrażenia, że czym bardziej odciąga rączkę, tym mocniej musi ciągnąć. Zależy to od wyżej wymienionego z tym, że istotna jest długość sprężyny w stanie swobodnym (luzem). Im mniejszym ułamkiem tej długości będzie droga zespołu, tym mniej będzie się zmieniała siła potrzebna do ściśnięcia sprężyny na tej drodze. W miarę liniową charakterystykę sprężyny mają "gdzieś pośrodku", nie na samym początku ściskania i nie kiedy są niemal całkowicie ściśnięte (lub, adekwatnie, rozciągnięte, kiedy pracują w ten sposób).

[AKMSN]

Ja mam pytanie odnośnie lunety- niektóre karabiny (raczej te z bocznym montażem) mają lunetę umieszczoną na lewo (bądź na prawo) od osi lufy. Ot, patrzymy od góry i widzimy że oś lunety nie jest idealnie nad osią broni. Mam pytanie- czy w takim przypadku (patrząc od góry) oś lunety styka się w jakimś punkcie z osią lufy? Mam na myśli punkt umieszczony w dużej odległości przed wylotem lufy. Czy może oś lunety i oś lufy są równoległe i nigdzie się nie stykają?

[waliza]

Na moje to osie się nie stykaja. Reszta to kwestia ustawień lunety.

[AKMSN]

Czyli jak rozumiem, poniżej rysunek 1 jest poprawny, a rysunek 2 niepoprawny?

[waliza]

Tak bym powiedział. Jeśli zamontujemy to jak na rys.2 to regulacja lunety może nie wyrobić. Wg mnie przy montażu jak z nr1 zawsze regulacja lunety pozwoli na przystrzelenie w punkt.

[ss100]

Problem będzie widoczny ( acz da się żyć) jak przy przesuniętej osi (powiedzmy 2cm w lewo) przystrzelamy karabin na 100m a będziemy strzelać na 200m. Karabin będzie bił na prawo i to więcej niż 2cm bo rozrzut dojdzie. Trzeba na największą akceptowalną odległość przystrzeliwać, z drugiej strony w czołgu daje radę takie rozwiązanie.

[maziek]

Może pomijano po prostu te 2 czy 3 cm w typowym użyciu. Czyli justowano osie równolegle. Wtedy na dowolnej odległości zawsze były to te 2 czy 3 cm w prawo od punktu celowania. W przeciwieństwie do elewacji ten błąd nie zmieniał się z odległością. Generalnie bez znaczenia, chyba, że ktoś do tarczy strzelał, ale to mógł sobie poprawkę celując odłożyć.

[asasello]

Maksymalnie 3 zera do ustawienia.Ja bardzo tego nie lubie bo to mniej instynktowne.

[maziek]

A generalnie jak to jest w lunetach? Na azymucie jeden klik to jakaś stała poprawka kątowa, a na elewacji zmienna? Bo żeby justować na równe odległości (100, 200 itp.) przy bocznym montażu to i w azymucie musiałaby być zmienna.

[bartos061]

Zazwyczaj poprawka na donośność to też poprawka "kontowa". I co ileś klików dopiero na bębnie naniesiona jest odległość.
Co do bocznego montowania celownika to wystarczy poczytać sobie wspomnienia strzelców wyborowych z 1 i 2 WŚ. Polecam też filmy forgotten weapons. Było kilka dotyczących m1903, M1 czy enfieldów w wersjach wyborowych. W którymś z nich lub nawet w kilku był poruszany temat jak sobie strzelcy z tymi celownikami radzili.

[maziek]

Możesz powiedzieć coś więcej bartos? Przejrzałem kilka "forgotenweponsów" bo mnie temat zainteresował, ale niczego w temacie. W odcinku o M1C stoi, że poprawka jest kątowa i wynosi (najmniejsza możliwa, jeden klik) 1' (MOA). Tak na czuja poprawka w elewacji powinna wraz z odległością rosnąć i to coraz szybciej a przy likwidacji skutków bocznego montażu powinna asymptotycznie maleć do zera. Policzyłem sobie takie poprawki kątowe dla lunety zamontowanej 3 cm w bok od osi lufy i wynoszą one:

100 m - 1,03'
200 m - 0,52'
300 m - 0,34'
400 m - 0,26'

800 m - 0,13'

Z tego wynika, że w tym Garandzie możliwa była tylko precyzyjna poprawka na 100 m, dla 200 m czy z poprawką czy bez poprawki błąd wynosił około pół minuty, a przy odległościach powyżej 200 m błąd bez poprawki był mniejszy niż z najmniejszą możliwą poprawką. Na 200 m te pół minuty błędu dawało odchyłkę od punktu celowania rzeczone 3 cm. Bez poprawki, przy równoległym do lufy justowaniu lunety błąd zawsze wynosił 3 cm niezależnie od odległości. Wynika mi z tego, że najzdrowiej było lunetę justować równolegle do osi lufy.

[bartos061]

Kurcze nie pamiętam w którym to było konkretnie.
Generalnie to sobie nie radzili ! i były z tym problemy. Ci lepsi zerowali sobie całość na "swoją" odległość - najczęściej 300, 200 lub 100 metrów. W takiej kolejności toi było preferowane - podobno. Najczęstsze strzały "snajperskie" padały na 200 - 300 metrów.
Przystrzeliwał sobie gość np. na 300 metrów i musiał na oko zapamiętać poprawki boczne na inne odległości. Tak, że trochę to kupa - bo normalnie trzeba pamiętać poprawki na donośność a tu jeszcze wraz ze zmianą odległości dochodziła poprawka boczna na odległość. Do tego dochodziły jeszcze standardowe poprawki na wiatr lub ruch celu. Strasznie dużo zmiennych do zapamiętania i wprowadzenia w życie przed strzałem.
Tyle co ja zapamiętałem

[maziek]

Czy taką lunetę typowo można "wyzerować" w tym sensie, że jak się już zgra ją z bronią na jakąś odległość (dajmy na to na 100 m), to można tak przestawić pokrętła, żeby na tę odległość poprawka kierunek/donośność była zero-zero?

[dexter 1990]

Nie kumam sensu trochę... na ile te relacje są wiarygodne? Bo gdybym JA miał strzelać do wrogów to wolał bym zapamiętać, że "zawsze 3cm" niż pieprzyć się w regulacje na każdy dystans z osobna. Drugą kwestia jest czy te 3cm ma JAKIEKOLWIEK realne znaczenie. Na moje oko albo bym zupełnie olał przesunięcie przykładowo o 3cm albo najwyżej pamiętał o nim (jak trzeba i jest na to czas!) i celował 3cm bardziej z lewej.