Dzisiaj 6 rano.

Moderator: Moderatorzy

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9663
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Dzisiaj 6 rano.

#1021 Post autor: waliza » 25 października 2019, 11:58

EDIT. Dodam, że w szerszym ujęciu tematu to chodzi tu o to, że prawo w PL w tym względzie jest po prostu chore i zwyczajnie przeciw obywatelowi. Do tego jest w tym kierunku jeszcze ciągle zmieniane. Jakoś w UK problem nie istnieje. Poszukiwaczy z detektorami jest pełno. Zabytków też. Pewnie dlatego, że znalazcy nie traktuje sie jak bandytę a jak pomocnika. Garstka archelogów całego kraju nie przeryje a sam znalazca nie musi się bac zgłoszenia, że coś znalazł a jak to zrobi to jeszcze mu zapłacą i wszystko jest legalne.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

ss100
Posty: 1890
Rejestracja: 7 marca 2006, 19:06

Re: Dzisiaj 6 rano.

#1022 Post autor: ss100 » 25 października 2019, 19:41

waliza pisze:
25 października 2019, 11:58
EDIT. Dodam, że w szerszym ujęciu tematu to chodzi tu o to, że prawo w PL w tym względzie jest po prostu chore i zwyczajnie przeciw obywatelowi.
W uproszczeniu to obywatel musi być mądry a organ ( i jego słudzy) już nie. Wcześniej już pisałem że ta patologia ciągnie się od góry niestety. Obywatel jak zniszczy stanowisko to niech za to odpowiada, ale i policjant jak zabierze bezprawnie jakieś przedmioty to niech odpowie za to, a nie tłumaczy tego swoją indolencją. Jak już mają uzasadnione podejrzenia to niech wezmą biegłego na akcję- a tak to zgarną tonę rupieci a potem sztukują co z tym zrobić - na siłę jak dowody gówniane lub ich brak.
Uważam że ci co niszczą wykopaliska powinni ponieść karę, ale ci co ich tropią też powinni odejść od gównianego schematu rodem z radzieckiej milicji czyli jest człowiek to i paragraf się znajdzie.

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Dzisiaj 6 rano.

#1023 Post autor: maziek » 26 października 2019, 18:47

Waliza, tak mniej więcej po kolei to primo ja nie twierdzę, że policja u nas jest idealna a nawet coraz bardziej mnie martwi jej pełne upolitycznienie i serwilizm wobec władzy. Ale zwróć uwagę, że pan sam nieprzymuszony powiedział, że zachowali się ok - wniosek: taki mieli prikaz by brać wszystko. Akurat w temacie zabytków mniej mnie to dziwi niż w temacie broni palnej, którą każdy po krótkim przeszkoleniu raczej rozpozna i odróżni puste łuski od naboi. Rozpoznanie zabytku jest znacznie trudniejsze niż rozpoznanie broni palnej i amunicji więc to całkiem jasne, że policja, która przyszła do wytypowanych na jakiejś podstawie poszukiwaczy brała wszystko. Rewelacje co zawinęli czy to było zdjęcie babci czy monety kolekcjonerskie tłumaczą się ww. skomplikowaniem materii albo to demagogia zwyczajna - nie wypowiadam się bo nie wiem.

W kwestii czy w Polsce jest chore prawo to pewnie w wielu kwestiach tak, ale to inny problem, niż łamanie prawa. Ponadto prawo na wykrywacze powstało jako pokłosie niszczenia zabytków na wielką skalę, wprowadzono je, ponieważ lokalizacja większości stanowisk archeologicznych jest jawna i następowało ich niszczenie w takim tempie, że to ograniczono.

Porównanie do UK. Przestań waliza, kiedy to ostatnio najechano UK? W 1066 czy był później jakiś epizod? X wieków kraj nigdy nie złupiony, nigdy nie rozpieprzony jeśli chodzi o własność prywatną. Z czym to porównywać? Nas łupili od potopu szwedzkiego, potem zabory, potem szkopy i ruskie... Tak zwana komuna następnie. Kolektywizacja i sracja. Nikt praktycznie nie siedzi na tej ziemi, na której siedział przed II wojną (poza KK). Co się dało kto mógł wywiózł, muzea puste. Z czym do ludzi? Jak chcesz porównywać to do UK, gdzie aktualne są edykty królów z czasów ponormańskich i własność ziemi jest świętością? Gdzie praktycznie nic co cenne nigdy nie zaginęło? Inny układ. Chłop na zagrodzie równy wojewodzie.

Ale słyszałem, że owszem, szukać można na swoim lub za zgodą - to ukłon w stronę tego władztwa ziemi. Tym niemniej jest to zakazane na znanych miejscach archeologicznych a ponadto określone rodzaje znalezisk wymagają zgłoszenia, gdziekolwiek by się nie odnalazły. Nie wiem, jak wygląda akcja policji, kiedy dojdzie ona do wniosku, że ktoś znalazł, ale nie zgłosił, albo kiedy szukał nie tam, gdzie wolno. Czyli za wiele to się nie różni, tyle, że wciąż ufają ludziom. Głupcy, za dużo tam naszych i innych nacji, które wyrwane 10 razy z korzeniami i przemieszane z łajnem liczą tylko na jedno - na zysk. Zobaczysz, wiele wody w Tamizie nie upłynie jak się gapną, co im bokiem idzie. I przykręcą to, tak czy inaczej. UK z imperium kolonialnego stała się krajem wodzonym przez kolonistów.

Nawiasem mówiąc stwierdzenie, że "zabytki są" (mimo tego swobodnego szukania) w niczym nie zmienia faktu, że wydobywane są w sposób niszczący stanowiska archeologiczne. Owszem, są jakieś garnki czy monety dla turystów, bo to złoto i się świeci, ale będę powtarzał do znudzenia - nocnik, choćby złoty i wysadzany rubinami nie jest najcenniejszym wykopaliskiem z latryny, do której wpadł, bo służąca była roztargniona. Znacznie ciekawsze na ogół jest to, w co wpadł nocnik. Przy czym jeszcze jedno - oni z założenia startują z innego pułapu, z przyczyn wyżej wymienionych, a także historycznych (Rzymianie), jeśli chodzi o "gęstość" zabytków. Oni sobie to czy tamto mogą puścić bokiem, my nie bardzo.

Nie chcę się kłócić, po prostu tę informację od poszukiwaczy odbieram jak kwik wieprza dźgniętego widłami w zadek, bo wszedł w kartofle i teraz jest święcie oburzony, bo w jego świńskiej etyce wszystko co da się zeżreć należy do niego i może buchtować gdzie chce.

ss100 - problem polega na tym, że niszczenie jest nieodwracalne. Gdyby istniał magiczny sposób, aby ze stanowiska wyciągnąć wszystko cenne we współczesnym świecie rzeczy (czytaj złoto, srebro) nie bełtając reszty - to przestępstwo byłoby wykroczeniem. Można by to odpuścić, są złote czy srebrne zabytki tego czy innego typu w muzeach i chwatit. Ale niestety takiej metody nie ma. Taka była historia za komuny, nie wynikająca z chęci zysku tylko z ciemnogrodu, chłop znalazł na polu dwa "berła" brązowe (z epoki brązu oczywiście), zdaje się że jedno było znane w Europie (nie chce mi się szukać, więc piszę z pamięci). Chłop skrzętnie pociął te berła na plasterki i porobił z nich gałki do drzwiczek piecowych i innych takich. Ktoś tam się zorientował, nauczyciel jakiś czy inna siłaczka, ale co zostało? Plasterki. Rzecz nieodwracalna, jak nie przymierzając z dziewictwem (przed bujnym rozwojem chirurgii plastycznej miejsc intymnych, ma się rozumieć).

PS, ja pierdzielę, ale się postarałem. Legia honorowa się należy.
ukłony...

ss100
Posty: 1890
Rejestracja: 7 marca 2006, 19:06

Re: Dzisiaj 6 rano.

#1024 Post autor: ss100 » 26 października 2019, 19:12

maziek pisze:
26 października 2019, 18:47


PS, ja pierdzielę, ale się postarałem. Legia honorowa się należy.
No i dobrze bo ruch i wierszówka na forum potrzebna.
Co do tematu - ja wiem że niszczenie jest nieodwracalne, czasem warstwa kulturowa jest ważniejsza itp ( coś tam kiedyś sobie poczytałem - naet pamiętam żę kurchany można rozkopywać metodą wiatraczkową :lol: )
nie podoba mi się że z dziadoposzukiwaczami walczy się po dziadowsku przy okazji zachaczając osoby przypadkowe.

ODPOWIEDZ